Rosnące od roku, bijące kolejne rekordy i bardzo zmienne ceny gazu przyczyniają się do pogłębiania kryzysu nie tylko na europejskim rynku tego surowca, lecz także na rynku energii elektrycznej. Od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę i wraz z narastaniem wojny energetycznej pomiędzy Moskwą a UE ceny gazu należą – obok perspektywy jego niedoborów – do głównych wyzwań gospodarczych i politycznych stojących zarówno przed poszczególnymi państwami członkowskimi, jak i całą wspólnotą. W konsekwencji kwestia zahamowania wzrostów i ograniczenia poziomu cen gazu stała się kluczowym tematem debat unijnych o tym, jak zastopować narastający kryzys energetyczny i ograniczyć jego negatywne skutki dla europejskich społeczeństw i gospodarek, a jednocześnie zminimalizować rosyjski wpływ na rynek gazu.
Coraz większe zainteresowanie, ale też duże kontrowersje rodzi pomysł wprowadzenia pułapów cen surowca (gas price cap). Ideę dyskutowano na kolejnych nadzwyczajnych radach energetycznych zwoływanych przez prezydencję czeską. W efekcie państwa członkowskie 9 września wezwały, a 30 września ponagliły Komisję Europejską, by ta wypracowała i zaproponowała awaryjne instrumenty umożliwiające ograniczenie cen gazu. Ze względu na brak ostatecznych propozycji i zgody między krajami co do tego, czy i w jakim kształcie tego typu interwencja powinna mieć miejsce, nie stała się ona oficjalnym tematem ostatniego szczytu przywódców UE w Pradze (7 października), lecz rozmawiano o niej w kuluarach. Potwierdziły się wówczas widoczne już wcześniej duże różnice stanowisk pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi oraz pomiędzy nimi a KE w podejściu do wprowadzenia limitów. W konsekwencji, choć istnieje poczucie pilności i wagi tego zagadnienia, nie wiadomo, czy uda się osiągnąć konsensus, a Komisji – zaproponować kompromisowe rozwiązanie w zapowiedzianym na 18 października kolejnym pakiecie propozycji działań mających ograniczyć skalę i skutki kryzysu energetycznego.
Limity cen gazu – różne pomysły
Choć większość państw członkowskich popiera wdrożenie pułapów cen gazu, to wyraźnie różnią się one, jeśli chodzi o pomysły na to, jakie regulacje chciałyby wcielić w życie. W trakcie ostatniej nieformalnej rady energetycznej 12 października za nałożeniem limitów na ceny hurtowe opowiedzieć się miało – według niepotwierdzonych informacji medialnych – 17 krajów UE. Cztery z nich (Belgia, Grecja, Polska i Włochy) przedstawiły wcześniej pomysł wprowadzenia dynamicznego „korytarza cenowego” na hurtowym rynku gazu. Ustanowienie elastycznych górnych i dolnych limitów miałoby w intencji tych państw ograniczać zmienność cen surowca, spekulacje i nadzwyczajne dochody w sektorze. Według założeń propozycji roboczej korytarz taki miałby mieć zastosowanie do wszystkich transakcji bez względu na źródło pochodzenia gazu czy sposób jego wykorzystania. Tym samym kontrastuje ona z pojawiającymi się wcześniej propozycjami KE, by limitem objąć wyłącznie surowiec importowany z Rosji.
Zasadniczo różna od idei korytarza jest też kolejna propozycja KE (z 5 października), w której przedstawiono trzy rodzaje działań mających ograniczać ceny gazu...