W ostatnich tygodniach doszło do niespodziewanej zmiany w polityce Bułgarii wobec wojny na Ukrainie. 3 listopada wyłoniony w wyniku wyborów z 2 października parlament wyraził zgodę na przekazywanie Kijowowi broni lekkiej. Rezolucję Zgromadzenia Narodowego poparły GERB, Kontynuujemy Zmiany (PP), Demokratyczna Bułgaria (DB), Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) oraz Powstań Bułgario (BW), przeciwko zaś głosowali socjaliści (BSP) i prorosyjskie Odrodzenie. Dokument ma charakter wiążący dla rządu i zobowiązuje go do przygotowania w ciągu miesiąca szczegółowego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Dimityr Stojanow, minister obrony w urzędującym od sierpnia gabinecie tymczasowym, wykluczył natomiast spełnienie postulatu części sojuszników z NATO dotyczącego przekazania napadniętemu państwu broni ciężkiej, tłumacząc to brakiem możliwości logistycznych i niechęcią do osłabiania własnego potencjału wojskowego. 7 listopada ambasador Ukrainy w Bułgarii poinformował jednak, że Kijów zwrócił się do Sofii o wysłanie 30 rodzajów broni, w tym ciężkiej: czołgów, transporterów opancerzonych, artylerii i samolotów bojowych.
Komentarz
- Zgoda parlamentu na pomoc wojskową dla Kijowa stanowi wyraźny zwrot w kursie Sofii względem wojny na Ukrainie. Bułgaria jako ostatnie obok Węgier państwo NATO formalnie nie dostarczała broni Ukraińcom, co było przedmiotem krytyki w Sojuszu. Nawet rządzący od grudnia 2021 do lipca 2022 r. i uznawany za prozachodni gabinet Kiriła Petkowa nie zdołał – mimo nacisków sojuszników – przeforsować zgody na dostawy broni ze względu na sprzeciw koalicyjnych socjalistów. W maju Zgromadzenie Narodowe pozwoliło tylko na świadczenie Kijowowi pomocy wojskowo-technicznej w postaci napraw w bułgarskich zakładach zniszczonego sprzętu. Deklaracje ambasadora Ukrainy w Sofii w reakcji na decyzję parlamentu można odczytywać jako podtrzymywanie presji na dostawy broni ciężkiej z Bułgarii.
- Wynik głosowania w Zgromadzeniu Narodowym może być sygnałem, że nowy rząd będzie prezentował proukraińskie stanowisko. Od czasu wyborów parlamentarnych wciąż trwają rozmowy w sprawie powołania nowego gabinetu. Niewykluczone, że większość utworzą partie, które zagłosowały za zgodą na pomoc wojskową dla Kijowa, czyli GERB, PP, DPS i BW. Za symptomatyczną należy uznać zwłaszcza decyzję ostatniej z wymienionych partii. Kierowana przez byłego premiera i szefa MON Stefana Janewa BW opowiadała się dotąd za polityką balansowania między Zachodem i Rosją. Po poparciu dostaw broni dla Ukrainy jej przedstawiciele podkreślali, że oczekują, iż sojusznicy z NATO przekażą Bułgarom zamienniki broni wysyłanej Kijowowi, a nowy rząd przedstawi kompleksowy plan dozbrojenia armii w sytuacji poważnego ryzyka wybuchu konfliktu zbrojnego na skalę globalną.
- Nie jest pewne, czy dojdzie do utworzenia nowego rządu we wskazanym kształcie, gdyż liderzy GERB i PP – Bojko Borisow i Kirił Petkow – wysyłają w tej kwestii sprzeczne komunikaty. Nie można więc wykluczyć, że nowy gabinet powstanie za kilka miesięcy, gdy kryzys energetyczny osłabnie, a do tego czasu krajem administrować będzie rząd tymczasowy powołany przez głowę państwa Rumena Radewa. Rezolucja parlamentu stanowi też formę nacisku na prezydenta – Radew, choć potępił rosyjską agresję, to od czasu jej rozpoczęcia balansuje na granicy neutralności. Wyraża też niechęć do wysyłania broni Kijowowi oraz sprzeciwia się wejściu Ukrainy do NATO...