Dzień inflacji i to podwójnie. Po pierwsze dlatego, że dziś inflacyjny flash od GUS (szacujemy 15,8%). Po drugie ze względu na to, że skwantyfikowaliśmy oczekiwania inflacyjne w Polsce. Wynoszą, w zależności od metody, 10-15% na rok do przodu. Na pierwszy rzut oka to może nie jest precyzyjny szacunek, ale lepsze to niż zgadywanie. Szacunek ten niesie jednak jednoznaczne implikacje: stopa realna NBP ex ante jest wciąż mocno ujemna.
Co nas dzisiaj czeka?
Poza krajową inflacją poznamy wstępne odczyty z Francji, Włoch i całej strefy euro.
Ze Stanów Zjednoczonych spłyną dane o dochodach i wydatkach tamtejszych konsumentów oraz inflacja PCE. Ponadto zaplanowano publikacje indeksów Chicago PMI i Uniwersytetu Michigan. Dzień zakończą wypowiedzi przedstawicieli Fed (Williams i Cook).
Inflacja w Polsce: dlaczego 15,8%?
Chciałoby się zaśpiewać, a dlaczego nie? Ale skoro już musimy podać założenia to je podamy. Inflacja spada na bazie statystycznej (paliwa!) oraz na opale (tu widzimy nadal spore spadki cen, ale kontra pewnie przyjdzie od strony ciepła). Ceny paliw spadły (około -2% m/m) i czas przeszły chyba jest tu jak najbardziej adekwatny, bo obecnie ceny na stacjach stanęły. Żywność to bardzo ciekawa kategoria. Ostatnie dwa miesiące przyniosły naszym zdaniem wręcz niesamowitą stabilność wzrostów cen żywności przetworzonej. Widać bardzo długi ogon wzrostów kosztów. Czy to zmieni się po spadku cen zbóż (to się już zaczęło) i energii (ceny preferencyjne)? Zobaczymy. Poprzednie epizody szoków cenowych bardzo szybko sprowadzały dynamikę żywności przetworzonej do niskich poziomów (ewentualnie nawet generowały spadki). Obecnie nic takiego (jeszcze) nie obserwujemy. Wisienką na torcie są ceny warzyw (w Niemczech nawet +10% m/m). W konsekwencji żywność to skala wzrostów około 1,5% m/m. Inflacja bazowa nie odpuszcza (+12,1%), choć należy odnotować pewne obniżenie rozpędu (zgodnie z sekwencją skoków co 4 miesiące...).
Oczekiwania inflacyjne: 10-15%
Oczekiwania inflacyjne konsumentów w Polsce to ekonomiczny yeti. Dużo się o nich mówi, często uwzględnia w różnych analizach (jakoś tam), ale rzadko widuje. Owszem, GUS i Komisja Europejska (badania ESI) podają różne miary oczekiwań, ale nie podają liczby. Nie dowiemy się z nich, że oczekiwania inflacyjne wyniosły tyle i tyle. Przez to trudno się w ogóle konfrontować z bieżącą inflacją. Swego czasu liczbę taką podawał co miesiąc NBP, ale w 2015 roku tego zaprzestał. Postanowiliśmy wypełnić niszę i skwantyfikować oczekiwania sami. Przed Wami pierwsza część tekstu. Produkuje się już druga.
Garść newsów makroekonomicznych
- RPP (Kotecki): Widać realne ryzyko powrotu do podwyżek stóp procentowych w Polsce, bo inflacja zatrzyma się na podwyższonym poziomie i nie będzie już spadała - ocenił w rozmowie z Business Insider członek RPP Ludwik Kotecki. (PAP)
- Polska: Wydatki na inwestycje jednostek samorządu terytorialnego w 2022 roku wyniosły 60,3 mld zł wobec 29,078 mld zł po III kwartale - wynika z danych Ministerstwa Finansów. Według danych MF samorządy zaplanowały w 2022 roku inwestycje na poziomie 75,146 mld zł. (PAP)
- UE: Według marcowej ankiety KE (ESI) wskaźniki oczekiwań inflacyjnych w regionie (w tym Polsce) obniżyły się. W polskim przypadku należy jednak zwrócić uwagę, że indeks wciąż nie zdołał powrócić do przedpandemicznych pułapów.
- Niemcy: Marcowa inflacja CPI wyniosła 7,4% r/r, podczas gdy konsensus zakładał 7,3% r/r. W porównaniu z lutym oznacza to naturalnie spadek, niemniej to tylko efekt bazowy. W danych z poszczególnych landów widać, iż presja cenowa pozostaje rozlana dość szeroko. W przypadku wskaźnika HICP zaskoczenie okazało się nawet wyższe: 7,8% r/r vs. oczekiwane 7,5% r/r. Również wczoraj o poranku poznaliśmy dane z Hiszpanii, które na szerokim wskaźniku okazały się lepsze (niższa inflacja) od mediany oczekiwań. Z drugiej strony należy wskazać, że inflacja bazowa pozostaje wciąż w dużej mierze niewrażliwa na resztę koszyka. Przypomnijmy, że szczyt inflacji ogółem w Hiszpanii wypadł już w wakacje, a od tego czasu inflacja bazowa jeszcze wzrosła.
- USA: Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła o 198 tys. po wzroście o 191 tys. przed tygodniem. Jednocześnie poznaliśmy finalny PKB za 4 kwartał, który wyniósł 2,6% k/k (SAAR). Godnym odnotowania punktem była rewizja konsumpcji prywatnej do 1% z wcześniejszych 1,4% k/k. Mocno w dół zrewidowane zostały także zyski przedsiębiorstw (to spojrzenie na wzrost PKB od strony dochodowej) za miniony kwartał: do -2,7% z +0,8% k/k.
- Chiny: Przemysłowy PMI obniżył się w marcu do 51,9 z 52,6, ale okazał się też nieco wyższy od konsensusu. O znacznie większym zaskoczeniu możemy mówić w przypadku usług. Tam indeks wzrósł aż do 58,2 z 56,3 (konsensus oczekiwał spadku w rejon 54), osiągając przy tym najwyższy poziom od maja 2011 roku. Dane pokazują, że ekspansja gospodarcza w Państwie Środka postępuje, a według lokalnych komentatorów taki stan rzeczy będzie nam towarzyszył w kolejnych miesiącach.