Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Jak zwycięstwo wyborcze Marine Le Pen wpłynęłoby na rynki? Komentarz eksperta

|
selectedselectedselected
Jak zwycięstwo wyborcze Marine Le Pen wpłynęłoby na rynki? Komentarz eksperta | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Emmanuel Macron ma 19 razy większe szanse na zwycięstwo w niedzielnych wyborach niż jego kontrkandydatka. Jest więc niewielka szansa, że Marine Le Pen powtórzy szok sondażowy Donalda Trumpa z 2016 r. i brytyjskie referendum w sprawie Brexitu. Gdyby jednak Le Pen wygrała, to globalne giełdy, w obecnej sytuacji, mogą na to mocno zareagować.

Ostatnie sondaże wskazują, że poparcie dla Emmanuela Macrona waha się w przedziale 55-57,5 proc. Jego rywalka Marine Le Pen może liczyć na 42,5-45 proc. głosów. Cześć z sondaży została przeprowadzona już po środowej debacie między kandydatami. Ta trwająca aż 3h wymiana poglądów, miała w opinii ekspertów, pomóc niezdecydowanym w wybraniu własnego kandydata i w ten sposób zdecydować o wyniku wyborów. Tak się jednak nie stało – debatę wygrał Emmanuel Macron, ale nie w sposób zdecydowany, co nie przyniosło mu znaczących sondażowych wzrostów. Marine Le Pen wypadła gorzej od Macrona, jednak znacznie lepiej niż w analogicznej debacie w 2017 roku, co pozwoliło jej obronić swój stan posiadania. Niewiadomą pozostaje to, jak w niedzielę zachowają się niezdecydowani oraz jak rozłożą się na poszczególnych kandydatów 22 proc. głosów oddane w pierwszej turze na Jean-Luca Melanchona (przewidywania wskazują, że połowę otrzyma Macron, 1/4 Le Pen i 1/4 wyborców nie zagłosuje).

Zarówno sondaże jak i dane z serwisu PredictIt (prowadzony przez Victoria University of Wellington) wskazują, że zwycięstwo Macrona wydaje się najbardziej prawdopodobne. Szansa na zwycięstwo Le Pen jest według PredictIt 19 razy mniejsza. Jednak doświadczenia związane z wyborem na prezydenta w 2016 roku Donalda Trumpa oraz wyniki referendum w sprawie Brexitu, pokazały, że nie powinno się wykluczać także tych mniej prawdopodobnych scenariuszy.

Gdyby Marine Le Pen wygrała wybory we Francji, to stanowiłoby to poważne zagrożenie dla funkcjonowania Francji w Unii Europejskiej jak i w NATO. Byłoby także poważnym wyzwaniem dla funkcjonowania całej UE. Szczególnie w sytuacji, gdy to Francja wraz z Niemcami stanowiły w ostatnich latach główną oś kreowania europejskiej polityki. Wygrana kandydatki skrajnej prawicy, miałaby także wpływ na bieżącą sytuację związaną z konfliktem na Ukrainie, bowiem Le Pen sprzeciwia się wprowadzeniu dyskutowanego obecnie embarga na rosyjską ropę i gaz.

Reklama

Warto zauważyć, że niespodziewany wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA w 2016 został pozytywnie odebrany przez giełdy. Spodziewano się bowiem po nim tego, czego zwykle rynki spodziewają się po republikańskich kandydatach – obniżania podatków, poprawy sytuacji budżetu oraz sprzyjania biznesowi. W ciągu miesiąca od dnia wyborów (8 listopada 2016 roku) S&P500 wzrósł o 5 proc. W obecnej sytuacji, zwiększonej niepewności i zmienności na rynku, gdyby doszło do wygranej Marine Le Pen, globalny rynek prawdopodobnie zareagowałby zdecydowanie negatywnie. W ostatnim czasie obserwujemy wiele objawów asymetrii w reagowaniu na napływające dane, dane pozytywne wywołują znacząco mniejsza reakcję niż dane negatywne. Tak właśnie mogłoby być także w tej sytuacji.

Jak zwycięstwo wyborcze Marine Le Pen wpłynęłoby na rynki? Komentarz eksperta - 1Jak zwycięstwo wyborcze Marine Le Pen wpłynęłoby na rynki? Komentarz eksperta - 1

Oczywiście najbardziej narażona na efekty niedzielnych wyborów pozostaje giełda w Paryżu, choć z uwagi na fakt, że Francja jest drugą gospodarką UE oraz stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, efekty będą także dotykać gospodarki europejskiej i światowej. Rynek francuski jest zdominowany przez akcje spółek z branży dóbr luksusowych, takich jak LVMH, Hermes czy Kering. Drugie miejsce zajmują spółki przemysłowe, jak Schneider, Airbus i Vinci oraz obronne, takie jak Thales. Firmy produkujące podstawowe dobra konsumpcyjne, takie jak L’Oreal oraz banki, takie jak BNP Paribas są również dobrze na nim reprezentowane. Podobnie jak w całej Europie, wyceny francuskich spółek są niższe niż w USA (12x C/Z), przy przyzwoitym 10 proc. wzroście zysków. Większość dochodów francuskich firm pochodzi spoza Francji, co sprawia, że słabe euro jest ważnym wsparciem dla ich konkurencyjności.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Paweł Majtkowski

Paweł Majtkowski

Analityk eToro na polskim rynku, który będzie dzielił się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.


Reklama
Reklama