Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Inflacja w Polsce spada, ale ceny wciąż idą w górę! - ostateczne dane GUS mogą zaskakiwać

|
selectedselectedselected
Inflacja w Polsce spada, ale ceny wciąż idą w górę - ostateczne dane GUS mogą zaskakiwać | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Ostateczny odczyt marcowej inflacji w Polsce okazał się nieznacznie lepszy od szacunkowych danych z końca zeszłego miesiąca. Mimo tego, że GUS obniżył finalny wskaźnik inflacji w skali roku do 16,1%, to i tak jest to wynik powyżej oczekiwań analityków. Trudno też mówić o dezinflacji, czy jak to określa prezes NBP Adam Glapiński: „schodzeniu z inflacyjnego płaskowyżu”, gdy ceny rosną o ponad 1% w porównaniu do poprzedniego miesiąca.

 

Na skróty:

  • Ostateczny odczyt inflacji w Polsce za marzec okazał się nieznacznie niższy od szacunkowego
  • Dynamika wzrostu cen w marcu wyniosła 16,1% w skali roku, wobec szacunkowego odczytu na poziomie 16,2% r/r
  • Bez zmian pozostała jednak inflacja w ujęciu miesięcznym: w marcu ceny rosły w tempie ponad 1% w stosunku do lutego
  • Ostateczny odczyt GUS wciąż jest jednak wyższy od wcześniejszych oczekiwań analityków
  • W przyszły poniedziałek poznamy odczyt marcowej inflacji bazowej, która wyznaczy kolejny historyczny rekord tego wskaźnika w Polsce
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG

 

Reklama

 

Inflacja w Polsce spada jednak mocniej, ale wciąż nie tak jak oczekiwano

Główny Urząd Statystyczny w piątek opublikował finalne i kompletne dane za marzec na temat inflacji konsumenckiej w Polsce. Wielkich zaskoczeń w stosunku do szybkiego odczytu z końca marca nie było, na uwagę zasługuje jednak fakt, że doszło do rewizji w dół finalnego odczytu - dynamika wzrostu cen w marcu wyniosła 16,1% w skali roku, wobec szacunkowego odczytu na poziomie 16,2% r/r. Bez zmian natomiast pozostała dynamika inflacji w skali miesiąca - w marcu ceny rosły w tempie 1,1% w porównaniu do lutego.

W lutym natomiast dynamika wzrostu cen w Polsce osiągnęła szczytową wartość 18,4% w skali roku oraz 1,2% w ujęciu miesięcznym.

Oczywiście, kosmetyczna rewizja wskaźnika inflacji w marcu do 16,1% rok do roku nie powinna być traktowana jako powód do nadmiernego optymizmu. Przede wszystkim dlatego, że i tak - mimo ostatecznej rewizji w dół - wciąż jest to odczyt powyżej oczekiwań analityków. Spodziewali się oni bowiem spadku rocznej dynamiki inflacji w marcu do poziomu 15,8%. Oprócz tego, nie wolno zapominać o tym, że spadek rocznej dynamiki inflacji w porównaniu do poprzedniego miesiąca w żadnym wypadku nie oznacza, że ceny spadają - inflacja w ujęciu miesięcznym wyniosła w marcu aż 1,1% i była minimalnie niższa niż w lutym, kiedy dynamika cen w skali wynosiła 1,2%.

Ponadto marcowy odczyt, wskazujący na początek „dezinflacji” w Polsce, w dużej mierze wynika z efektu wysokiej bazy statystycznej. Marzec zeszłego roku był pierwszym pełnym miesiącem od momentu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, czyli od wydarzenia, które doprowadziło do dynamicznego wzrostu cen, szczególnie na rynkach surowcowych. Widać to w zeszłorocznych danych - wskaźnik CPI w marcu 2022 roku wyniósł równe 11% w skali roku, podczas gdy dynamika wzrostu cen w ujęciu miesięcznym wyniosła wówczas aż 3,3%. Tak wysoki odczyt inflacji w skali miesiąca nie był notowany w Polsce od stycznia 1996 roku. I to właśnie spory skok dynamiki cen w marcu zeszłego roku odpowiada w głównej mierze za „spadek inflacji” w marcu tego roku, podobnie jak niska baza statystyczna z lutego 2022 roku dała nam ponad 18% odczyt CPI w lutym tego roku.

Sprawdź również: Analitycy prognozują spadek inflacji, ale nie cen w sklepach

 

Co drożało, a co taniało w marcu?

Ostateczne dane GUS na temat inflacji dają nam również pełny wgląd w strukturę koszyka inflacyjnego. Bez wątpienia do największych wzrostów wskaźnika CPI przyczynił się jego główny komponent, czyli żywność i napoje bezalkoholowe. Ceny w tej kategorii produktów rosły w marcu o 24% w skali roku i aż o 2,2% w porównaniu do lutego. W tej kategorii największe wzrosty cen zanotował cukier, który poszedł w górę o 81,5% w skali roku, choć jednocześnie potaniał o 0,7% w porównaniu do lutego. Spore wzrosty cen zanotowały też jaja, które w marcu były o 37,2% droższe niż rok wcześniej i jednocześnie o 1,5% droższe niż w lutym. W podobnym tempie drożało również mleko (37,5% w skali roku). W żadnej z kategorii produktów spożywczych nie było mowy o spadku cen w porównaniu do marca zeszłego roku.

Nośniki energii podrożały o 26% w porównaniu do zeszłego roku i jednocześnie zanotowały spadek cen w porównaniu do lutego o 0,6%. Największy wzrost w tej kategorii odnotowała energia cieplna, która podrożała o 40,7% w skali roku i o 1,4% w porównaniu do poprzedniego miesiąca.

W przypadku cen paliw, w marcu podrożały one o 0,2% w porównaniu do zeszłego roku i jednocześnie były tańsze o 1,8% niż w lutym. Największe spadki cen zanotował LPG, który był o 8,5% tańszy niż rok temu (i jednocześnie droższy o 0,4% w porównaniu do lutego). Benzyna podrożała o 2,6% w skali roku i o 0,1% w ujęciu miesięcznym, zaś olej napędowy zanotował spadek cen o 1,8% w ujęciu rocznym i aż o 5,8% w porównaniu do lutego.

Reklama

Co ciekawe, to właśnie paliwa są w zasadzie jedyną kategorią produktów i usług, które notują spadki cen w ujęciu rocznym, co oczywiście jest zasługą dynamicznych wzrostów w 2022 roku.

Sprawdź również: Rosyjski gaz i ropa nie pomogły - inflacja w tym europejskim kraju zamiast spadać, dalej rośnie

 

Inflacja konsumencka spada, ale bazowa bije kolejne rekordy

Kolejne miesiące mają zapisać się pod znakiem silnego spadku dynamiki cen w skali roku, co może doprowadzić do sytuacji, w której inflacja w ujęciu rocznym na koniec 2023 roku będzie jednocyfrowa. Szybki powrót do celu inflacyjnego - który wynosi 2,5% w skali roku (+/- 1 pp.) - jest jednak mrzonką, bo nawet sam Narodowy Bank Polski zakłada, że podwyższona inflacja pozostanie z nami na dużo dłużej i osiągnięcie celu NBP będzie miało miejsce nie wcześniej niż w 2025 roku.

Sporym problemem dla banku centralnego (zresztą nie tylko w Polsce) pozostaje natomiast inflacja bazowa, która wciąż rośnie, osiągając kolejne rekordy historii danych wskaźnika dynamiki cen bez uwzględnienia żywności i energii. Marcowy odczyt inflacji bazowej poznamy już w najbliższy poniedziałek o godz. 14:00. Na ostatniej konferencji prezes NBP przyznał, że marcowy odczyt może przynieść rozczarowanie. Analitycy spodziewają się kolejnego historycznego rekordu, po równych 12% osiągniętych w lutym i 11,7% w styczniu. Prognoza zakłada bowiem odczyt inflacji bazowej na poziomie 12,2% w skali roku. Kolejny rekordowy wynik to niezbyt dobry sygnał dla NBP - rosnąca inflacja bazowa przy jednocześnie słabnącej inflacji konsumenckiej jest sygnałem, że czynniki, które wcześniej „ciągnęły” inflację w górę (szczególnie ceny energii i paliw) i były w sporej mierze niezależne od polityki monetarnej prowadzonej przez bank centralny napędziły presję inflacyjną również w innych kategoriach dóbr i usług.

Rosnąca inflacja bazowa jest też potwierdzeniem wysokiego popytu konsumpcyjnego, utrzymującego się mimo jedenastu podwyżek stóp procentowych, których dokonał NBP. W drugiej połowie roku może dojść do podobnej sytuacji, jaka ma miejsce obecnie na Węgrzech - odczyt inflacji bazowej może okazać się wyższy od inflacji konsumenckiej, szczególnie że ta pierwsza reaguje na trendy cenowe z większym opóźnieniem.

Sprawdź również: Fed będzie musiał zacząć obniżać koszt pieniądza pod koniec roku

Reklama

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama
Reklama