Centralne Biuro Antykorupcyjne dokonało kolejnych zatrzymań w związku z aferą GetBack. We wtorek 26 czerwca zatrzymano kobietę pełniącą funkcję dyrektora w spółce, a także szefa jednego z biur maklerskich zaangażowanych w dystrybucją papierów emitowanych przez GetBack. W pierwszym przypadku zarzuty mają ponoć dotyczyć utrudniania śledztwa, natomiast w drugim wyłudzenia i przywłaszczenia kilku milionów złotych.
Wcześniejsze zatrzymania
Na polecenie prokuratury wcześniej dokonano zatrzymań 2 osób w sprawie GetBack. Byli to prezes GetBacku - Konrad K., a także Piotr B,. przedstawiciel podmiotu gospodarczego, który współpracował z Konradem K. Pierwszy z nich usłyszał zarzuty usiłowania wyłudzenia 250 mln zł z Polskiego Funduszu Rozwoju, ‘wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach’ spółce GetBack na kwotę 23 mln zł, przywłaszczenia 15 mln zł z tej kwoty, a także podania nieprawdy w raporcie giełdowym z 16 kwietnia 2018 r. (w sprawie negocjacji z PFR i PKO BP, dotyczących finansowania spółki). Zarzuty dla Piotra B. dotyczą wyrządzenia szkody spółce GetBack na kwotę 7 mln zł. Obu panom grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Zdecydowano się zastosować w stosunku do nich środki zapobiegawcze w formie 3-miesięcznego aresztu.
Co ciekawe, według informacji podanych przez posła Marcina Horałę (PiS), były prezes GetBack chciał uzyskać azyl w Izraelu. Nie udało mu się to, a do zatrzymania doszło właśnie po jego powrocie z Izraela. Konrad K. i Piotr B. prowadzili interesy w Izraelu. Według Dziennika Gazety Prawnej w sprawie GetBack analizowane są izraelskie kontakty obu panów, także w kontekście służb specjalnych.
Współpracownica Konrada K. utrudniała śledztwo?
We wtorek rano CBA zatrzymało jedną z dyrektorek w spółce GetBack - Katarzynę M., a także szefa Polskiego Domu Maklerskiego - Szczepana D.-M. Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej CBA poinformował, że po zatrzymaniu w miejscach zatrzymań i miejscach aktywności zawodowej tych osób rozpoczęły się przeszukania.
Zatrzymana dyrektorka w spółce GetBack miała blisko współpracować z byłym prezesem spółki – Konradem K. W stosunku do niej śledczy mają podejrzenia o ukrywanie i niszczenie dokumentów. W ten sposób kobieta miała utrudniać śledztwo, za co grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Magazyn: Rafał Zaorski - Zarobił 2,5 mln w 24h
Kolejne wyłudzenia?
Inny zarzut ma usłyszeć szef Polskiego Domu Maklerskiego. W jego przypadku, podobnie jak wcześniej z Konradem K. i Piotrem B. ma to być zarzut wyłudzenia i przywłaszczenia kilku milionów zł na szkodę spółki GetBack. Grozi mu kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Polski Dom Maklerski miał być jednym z głównych dystrybutorów obligacji GetBack. W sprzedaż papierów emitowanych przez spółkę windykacyjną zaangażowane były również inne domy maklerskie, a także banki – jak podawał wcześniej PAP, były to m.in. Getin Noble Bank S.A., Lion's Bank S.A., Bank Millennium S.A., Bank Handlowy S.A. i PKO BP.
Działania podmiotów oferujących obligacje GetBack są jednym z ważniejszych wątków w śledztwie, które zostało podjęte 24 kwietnia tego roku. Obligatariusze GetBacku złożyli do prokuratury około 40 doniesień, które dotyczyły nieprawidłowości przy oferowaniu obligacji spółki. Inwestorzy mieli być wprowadzani w błąd co do natury oferowanego instrumentu finansowego, jakim są obligacje i ryzyka związanego z inwestowaniem na rynku obligacji korporacyjnych. Podmiotom tym przygląda się już Komisja Nadzoru Finansowego. Marek Chrzanowski, przewodniczący KNF, w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej przyznał, że Komisja prowadzi nadzór i kontrole w podmiotach, które były związane ze sprzedażą albo dostarczeniem klientów do innych sprzedawców obligacji GetBacku. W przypadku najbardziej rażących naruszeń Komisja może zdecydować się nawet na odebranie licencji na prowadzenie działalności.
Nie będzie komisji śledczej w sprawie GetBack
Choć afera GetBack pod względem może okazać się znacznie bardziej dotkliwa pod względem strat inwestorów niż afera Amber Gold, to najprawdopodobniej w jej sprawie nie zostanie powołana komisja śledcza. Straty w przypadku afery Amber Gold oszacowano na 851 mln zł. W przypadku GetBack mówi się o zagrożonych aktywach i oszczędnościach o wartości nawet 2 mld złotych. Sytuacja finansowa spółki jest fatalna, a do dziś nie poznaliśmy jeszcze wyników finansowych za 2017 rok. Według niezaudytowanego sprawozdania finansowego straty GetBack w ubiegłym roku miały wynieść 1,33 mld zł.
O tym, że nie ma konieczności powoływania komisji w sprawie GetBack w rozmowie z RMF FM mówił Marek Suski, były członek komisji śledczej w sprawie Amber Gold. Jego zdaniem, w przypadku GetBack zadziałały odpowiednie instytucje – m.in. Komisja Nadzoru Finansowego, a do prokuratury złożono zawiadomienie. W przypadku Amber Gold, jak wskazuje poseł Suski, są dowody na to, że afera była kryta.