Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Podejrzanym w aferze GetBack grozi 10 lat więzienia, a KNF bierze pod lupę audytorów

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Prokuratura i KNF podejmują kolejne działania w sprawie afery GetBack. Podejrzani, którym zarzuca się wyrządzenie spółce wielomilionowych szkód trafią do aresztu. KNF przyjrzy się z kolei branży audytorskiej.

 

Po tym jak w minioną sobotę zatrzymany został były prezes GetBacku (Konrad K.), a także Piotra B,. przedstawiciela podmiotu gospodarczego, który współpracował z Konradem K., w stosunku do obu panów zdecydowano się zastosować środki zapobiegawcze. Zarówno Konrad K., jak i Piotr B., decyzją Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, trafią do aresztu na okres 3 miesięcy. Obaj panowie usłyszeli zarzuty w sprawie nieprawidłowości w spółce GetBack i grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

W przypadku Konrada K. zarzuty dotyczyły usiłowania wyłudzenia 250 mln zł z Polskiego Funduszu Rozwoju, ‘wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach’ spółce GetBack na kwotę 23 mln zł, przywłaszczenia 15 mln zł z tej kwoty, a także podania nieprawdy w raporcie giełdowym z 16 kwietnia 2018 r. (w sprawie negocjacji z PFR i PKO BP, dotyczących finansowania spółki). Zarzuty dla Piotra B. dotyczą wyrządzenia szkody spółce GetBack na kwotę 7 mln zł.

 

KNF przyjrzy się firmom audytorskim

Reklama

Afera GetBack podważa wiarygodność i obniża zaufanie do polskiego sektora finansowego. Wcześniej przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego wskazał, że w stosunku do podmiotów współpracujących z GetBack, które dopuściły się nieprawidłowości  przy sprzedaży papierów emitowanych przez spółkę windykacyjną, zastosowane zostaną surowe kary. Mowa tutaj nawet o możliwości odebrania licencji na prowadzenie działalności. W przypadku podmiotów, które uczestniczyły w procesie sprzedaży bez posiadania odpowiedniej licencji pierwszym krokiem będzie wpis na listę ostrzeżeń publicznych KNF.

 

Komisja nie zamierza jednak poprzestać na prześwietlaniu podmiotów zaangażowanych w sprzedaż obligacji GetBack. W rozmowie z Dziennikiem Gazety Prawnej przewodniczący KNF, Marek Chrzanowski zwrócił uwagę na pracę rewidentów. Komisja ocenia jakość ich pracy jako niską. DGP zwraca z kolei uwagę na to, że firma Deloitte, która zajmowała się audytem GetBacku nie miała zastrzeżeń co do spółki. Zastrzeżenia Deloitte co do GetBacku najwidoczniej pojawiły się w momencie, w którym spółka windykacyjna miała opublikować swoje wyniki finansowe za 2017 rok. Publikacja raportu jest przesuwana już prawie od 2 miesięcy. Pierwotnie wyniki spółki mieliśmy poznać 30 kwietnia. Później termin publikacji sprawozdań finansowych przekładany był kolejno na 15,21 i 29 maja. Spółka tłumaczyła te zabiegi brakiem opinii audytora. Z informacji DGP wynika, że opinia ta jest już gotowa. Możliwe więc, że spółce uda się opublikować zaudytowany raport do końca czerwca, co wcześniej zapowiadano. Niezaudytowany raport wskazał na to, że GetBack zanotował w ubiegłym roku stratę na poziomie 1,33 mld, ale wynik ten może ulec zmianie w momencie publikacji zaudytowanego raportu.

 

Biała lista audytorów

KNF ma pomysł na to, by branża audytorska działała sprawniej. Zdaniem Komisji problem audytorów ma naturę systemową, stąd rozważane są zmiany legislacyjne. Komisja myśli o utworzeniu ‘białej listy firm audytorskich oraz rzeczoznawców majątkowych’. Jedynie firmy audytorskie znajdujące się na tej liście miałyby możliwość badania sprawozdań finansowych podmiotów funkcjonujących na rynku finansowym.

Pomysł utworzenia takiej listy nie wszystkim się jednak podoba. Jeden z byłych członków KNF wskazał, że taka lista stwarzałaby pole do nadużyć. Stwierdził on, że w przypadku, gdyby o wpisie na listę decydowała Komisja Nadzoru Finansowego, lub Komisja Nadzoru Audytorskiego, to istniałaby pokusa „tworzenia opinii pod oczekiwania instytucji publicznych”. Jego zdaniem nieprawidłowości w pracy audytorów badać powinna utworzona w tym celu KNA, która może wszczynać kontrole i nakładać kary.

Reklama

 

KNF nie powinien zatwierdzać prospektu emisyjnego GetBack?

Komisja Nadzoru Finansowego podejmuje w ostatnim czasie wiele działań związanych z aferą GetBack. Zdaniem posłanki Pauliny Hennig-Kloski (Nowoczesna), Komisja wcześniej zrobiła jednak zbyt mało, by zapobiec problemom związanym z GetBackiem. Posłanka poinformowała, że jej partia złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników Komisji, którzy w ubiegłym roku zaakceptowali prospekt emisyjny spółki.

„(…)wydaje się, że w świetle zmian prawnych Kodeksu cywilnego, dotyczących przedawnienia wierzytelności, w tym skrócenia okresu przedawnienia wierzytelności z 10 do 6 lat oraz wejścia w życie przedawnienia z urzędu, KNF nie powinna zaakceptować prospektu emisyjnego spółki GetBack w czerwcu 2017 r.” – stwierdziła posłanka Nowoczesnej.

 

Odpowiadając posłance Komisja wskazała, że „w toku postępowania prospektowego UKNF zwrócił uwagę na trwające prace nad zmianą przepisów kodeksu cywilnego i w dniu 3 marca 2017 r. zgłosił uwagę do prospektu GetBack SA, aby w związku z planowanym skróceniem podstawowego terminu przedawnienia roszczeń w prospekcie emisyjnym obligacji zamieszczony został stosowny czynnik ryzyka w tym zakresie.”

W prospekcie emisyjnym GetBack zamieścił wskazany przez Komisję czynnik ryzyka. KNF wskazuje, że występowanie czynników ryzyka nie może być podstawą do odmowy zatwierdzenia prospektu. „Złożenie zawiadomienia do prokuratury jest w tym zakresie nieuzasadnione i świadczy o nieznajomości przepisów prawa dotyczących wymogów prospektowych.” – stwierdza Komisja.

Reklama

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Jakub Wilk

Jakub Wilk

Redaktor portalu FXMAG. Zwolennik łączenia analizy technicznej i fundamentalnej, ze szczególnym uwzględnieniem polityki banków centralnych. Pasjonat rynku metali szlachetnych.


Reklama
Reklama