Dzisiejszy kalendarz otwierają odczyty GUS za grudzień (godz. 10:00). Jesteśmy bardziej optymistyczni niż rynek w przypadku wyniku produkcji przemysłowej (-3,7% r/r, kons. -5,0% r/r) oraz produkcji budowlano-montażowej (8,1% r/r, „mediana Parkietu” wynosi 4,1% r/r). Nasze szacunki są zbieżne z konsensusem dla sprzedaży detalicznej (1,5% r/r) oraz zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw (-0,2% r/r). Poniżej oczekiwań rynkowych widzimy wzrost wynagrodzeń zanotowany w ub.m. (10,2% r/r, kons. 11,9% r/r). Poza danymi z kraju dziś napłynie (godz. 16:00) indeks Conference Board (kons. -0,3% m/m).
We wtorek, pomijając posiedzenie BoJ, kalendarz makro jest pusty. Kolejnego dnia uwagę rynku przykują odczyty PMI ze strefy euro. Ostatnio wywoływały one podwyższoną zmienność (również w przypadku grudniowych rewizji). Rynek zakłada delikatną poprawę wskaźników koniunktury, ale prawdopodobnie bez większego wpływu na zaplanowane kolejnego dnia posiedzenie EBC. W czwartek dowiemy się, jak przedstawiają się nastroje niemieckich przedsiębiorców mierzone indeksem Ifo oraz napłyną cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych (w minionym tygodniu pozytywnie zaskoczyły). Poza tym BLS opublikuje pierwsze przybliżenie amerykańskiego PKB za I kw. (kons. 2,0%, model GDPNow 2,4% SAAR). Również w czwartek poznamy decyzję o stopach procentowych w strefie euro. Podobnie jak rynek spodziewamy się braku zmian kosztu kredytu i cały czas relatywnie jastrzębiego przekazu gremium. Tydzień kończy raport BLS o wydatkach, dochodach oraz inflacji PCE za ub.m.
Do posiedzenia EBC (czwartek) członkowie władz monetarnych strefy euro nie będą zabierać głosu na temat perspektyw polityki pieniężnej. Do przyszłotygodniowej środy analogiczna zasada obowiązuje przedstawicieli FOMC. W czwartek odbędzie się aukcja 7-letniego długu w USA, ale przy obecnej sytuacji rynkowej nie uważamy, by miała ona wpływ na szeroki rynek.
Nie ustaje deflacja cen producentów
Nieco nietypowo, bo bez równolegle wypuszczonych danych o produkcji przemysłowej, GUS podał informacje o cenach producentów w grudniu. Ich roczna dynamika wyniosła -6,4% r/r, poniżej zarówno rynkowych oczekiwań (-5,7%), jak i naszej prognozy (-4,9% r/r). W ujęciu miesięcznym zmiana wyniosła -0,8% m/m, kontynuując recesyjny trend z początku zeszłego roku. Ma to miejsce mimo czwartego już z rzędu wzrostu oczekiwań cenowych w przemyśle w prowadzonych badaniach koniunktury GUS.
Głównie za skalę niespodzianki odpowiada większy od oczekiwań spadek cen producentów żywności (-0,8% m/m) oraz kolejny spadek cen w energetyce (-1,1% m/m). Pierwsza z tych kategorii koresponduje z analogicznym zaskoczeniem w danych o CPI, o czym wspominaliśmy tutaj. Druga z kolei znalazła się na ujemnym terytorium pierwszy raz od 2016 roku (pomijając pojedyncze obserwacje w 2018), gdy światowa gospodarka odczuwała efekty spadku cen ropy naftowej z lat 2014-2015. Ostatnie spadki na światowych rynkach energii (ropa, gaz naturalny) istotnie przekładają się na deflację w tym sektorze.
Publikacja koresponduje z wcześniej opublikowanymi danymi o CPI (dezinflacja dóbr w koszyku) i zmniejsza prawdopodobieństwo scenariusza, w którym nie dająca ostatnio za wygraną inflacja cen usług przemoże stabilizację cen dóbr.
Zobacz także: Wiadomości krajowe: grudniowe dane zawładnęły kalendarzem
Krótki koniec bazowego Fi pod lekką presja, w tle dane makro z USA
Za nami względnie spokojna sesja na zagranicznym długu. Krótki koniec UST tracił na wartości jeszcze przed startem notowań na Wall Street. Jednocześnie Treasuries musiały zmierzyć się z zaskakująco silną poprawą nastrojów amerykańskich konsumentów za styczeń. Według badań Uniwersytetu w Michigan ich wskaźnik podniósł się z 69,7 pkt do 78,8 pkt (kons. 70 pkt), osiągając najwyższy poziom od lipca 2021 r. W ciągu minionych dwóch miesięcy skumulowany wzrost wskaźnika wyniósł 29% (najwięcej od 1991 r.). Dalszej redukcji uległy oczekiwania inflacyjne. Jednoroczne wyniosły 2,9%, co było najniższym odczytem od grudnia 2020 roku i jednocześnie wartością w przedziale 2,3-3,0% obserwowanego w dwóch latach poprzedzających pandemię. Z kolei do najniższego poziomu w 20-letniej historii szeregu spadła sprzedaż domów na rynku wtórnym (3,78 mln, kons. 3,82 mln SAAR).
Reakcja UST na dane była względnie spokojna. Środek krzywej nieco osłabił się, ale do końca sesji straty zostały odrobione. Ostatecznie na głównych węzłach zmiana rentowności wyniosła +5, +1 i -1 pb. do odpowiednio 4,39% (2Y), 4,15% (10Y) oraz 4,36% (30Y). Analogicznie zachowywały się Bundy. Dochodowość niemieckiej krzywej na głównych węzłach przesunęła się o +4, -1 oraz -3 pb. do odpowiednio 2,72% (2Y), 2,31% (10Y) oraz 2,50% (30Y).
Spodziewamy się kolejnej spokojnej sesji na bazowym FI. Dzisiejszy kalendarz makro jest pusty i rynek prawdopodobnie nie będzie chciał wyprzedzać impulsów, które mogą napływać od środy.