W ub. tygodniu amerykańska Rezerwa Federalna i Europejski Bank Centralny podniosły stopy procentowe. Decyzje te były zgodne z komunikacją banków, a w komunikacji banków centralnych na pierwszy plan wysuwała się obecnie rosnące znaczenie napływających danych makroekonomicznych dla kolejnych decyzji o stopach proc. Władze monetarne nie wykluczają dalszych podwyżek, ani możliwości braku korekt w poziomie stóp na nadchodzących posiedzeniach we wrześniu.
W tym tygodniu poznamy dość bogaty zestaw danych makroekonomicznych z gospodarki USA, który może wpłynąć na rynkowe oczekiwania co do decyzji Fed. Spośród publikowanych figur rynki finansowe skupiać uwagę będą na wskaźniku ISM dla przemysłu (wtorek), zatrudnieniu według ADP (środa) oraz indeksie ISM dla usług i Raporcie Challengera (czwartek). W piątek natomiast opublikowane zostaną najważniejsze dane - raport z rynku pracy w lipcu. Konsensus prognoz wskazuje na wzrost zatrudnienia w sektorach bez rolnictwa (nonfarm payrolls) o 180 tys. m/m po wzroście o 209 tys. w czerwcu.
W przypadku stopy bezrobocia oczekuje się stabilizacji na poziomie 3,6% oraz spowolnienia wzrostu płacy godzinowej do 0,3% m/m z 0,4% m/m. Zmaterializowanie się tych oczekiwań potwierdzałoby dalsze powolnie zmniejszanie się napięć na amerykańskim rynku pracy i wpisywałoby się w scenariusz miękkiego lądowania amerykańskiej gospodarki, tzn. ograniczenia inflacji bez silnego wzrostu bezrobocia i recesji gospodarczej. Tym samym oczekiwania rynkowe zakładające już brak podwyżek stóp procentowych w tym cyklu zacieśniania polityki pieniężnej nie powinny ulegać zasadniczym zmianom.
Zobacz także: Biuletyn ekonomiczny: dzień z amerykańskim rynkiem pracy – pytanie czy będzie udany