W tym tygodniu nie brakowało wydarzeń (rozpoczęte wczoraj sympozjum w Jackson Hole) oraz danych makro (krajowe, z USA, ze strefy euro) oraz publikacji (polskie i europejskie minutes). Niemniej przed nami drugi dzień konferencji w ww. miejscowości (w tym wystąpienie Powella) oraz ważne dane ze Stanów: budżet gosp. dom. oraz bilans handlowy (obie pozycje za lipiec).
Na zamknięciu sesji europejskiej zostanie opublikowany finalny odczyt raportu Uniwersytetu w Michigan za sierpień. Już dla zupełnych koneserów dane o aktywnych odwiertach ropy w USA o 19:00 oraz raport o pozycjonowaniu CFTC o 21:30. Dziś o poranku natomiast Europa też zdążyła mieć dziś swoje do powiedzenia. Był to raport Gfk o nastrojach konsumentów w Niemczech, który pokazał wynik -36,5 pkt wobec -30,6 miesiąc wcześniej i oczekiwań na poziomie -31,8 pkt.
II kw. w USA jednak mocniejszy
Amerykański urząd statystyczny zrewidował odczyt PKB za ostatni kwartał z -0,9% kdk ann. do - 0,6% (wobec oczekiwanego wyniku -0,8% kdk ann. i -1,6% w I kw.). Pierwszy odczyt komentowaliśmy tutaj. Za poprawę w stosunku do wstępnych wyników odpowiada poprawa wkładu konsumpcji z +0,7 p.p. do +1,0 p.p. kdk oraz zapasów z - 2,0 p.p. do -1,8 p.p kdk. Jednocześnie zrewidowano deflator PKB z +8,7% do +8,9% (wykres niżej), co jest najwyższym wynikiem od 1981 roku i bliskim maksimom z inflacji lat 70.
Wraz z drugim odczytem pojawiały się także dane o PKB od strony dochodów. Wynika z nich, że w II kw. wynik netto przedsiębiorstw niefinansowych w relacji do ich wartości dodanej podskoczył o 1,5 p.p. do 15,5%. To trzeci najwyższy wynik w zbieranej od 1947 roku historii i dosyć dobrze tłumaczy ujemną, realną dynamikę wynagrodzeń gosp. dom. oraz mizerne nastroje konsumenckie w USA. Jednocześnie podpowiada, że amerykański rynek pracy może dosyć łagodnie przejść recesję w obliczu niedoboru pracowników (ostatnie raporty JOLTS). Firmy prawdopodobnie zdecydują się na przeczekanie trudniejszych kwartałów do czasu poprawy koniunktury.