Poznane do tej pory dane z Francji, Niemiec i Hiszpanii sugerują, że odczyt powinien być zbliżony do rynkowych oczekiwań (+2,5% r/r), ale publikacja w przeszłości dała po sobie poznać, że lubi zaskakiwać.
Nie taki diabeł straszny – komentarz do danych o PKB
GUS potwierdził szybki szacunek PKB za IV kw. z 14.02 na poziomie +1,0% r/r NSA oraz 0% kdk (nasz komentarz tutaj). Tym razem poznaliśmy także oficjalne dane o kategoriach agregatu. Dynamika spożycia prywatnego wyhamowała do -0,1% r/r, inwestycje podskoczyły do +8,7% r/r, a eksport wyszedł nad kreskę po dwukwartalnej przerwie (+2,7% r/r). Import z kolei wciąż pod nią znajduje się już w sumie rok (w IV kw. -2,8% r/r). W podziale na branże widać, że agregatowi najwięcej odjęły handel detaliczny oraz transport. Malała także wartość dodana sektora finansowego, a przemysł po trzech kwartałach recesji wrócił na dodatnie terytorium.
Publikacja nieco studzi wcześniejsze obawy związane ze słabością konsumpcji prywatnej szacowaną przez nas na podstawie danych rocznych. Widać, że na razie sektor usług się recesji nie kłania, a przemysł z niej wychodzi. Tym samym rozczarowujący wynik spożycia w IV kw. należy uznać z dużym prawdopodobieństwem za „wypadek przy pracy”, o ile zresztą GUS w niedalekiej przyszłości tych danych nie zrewiduje w górę, jak to miewał ostatnio w zwyczaju. Warto jednak dodać, że spadek spożycia prywatnego (publiczne solidnie na dodatnim terytorium) został zmitygowany przez dobry wynik inwestycji napędzanych finiszem inwestycji unijnych z regularnej części obecnego budżetu. Tego czynnika zabraknie w 2024 roku, ale naprzeciw temu zagrożeniu wychodzi KPO. Dlatego podtrzymujemy naszą prognozę wzrostu PKB w tym roku na poziomie 3,0%.
Zobacz także: Amerykańska inflacja i polskie PKB - interesujące informacje mimo braku zaskoczenia
Zagraniczne obligacje odrabiają straty z początku tygodnia
Amerykańskie papiery zyskiwały w czwartek wzdłuż całej długości krzywej w ruchu wypłaszczającym. Zmiany na główny węzłach krzywej wyniosły -2, -1 i -3 pb. do odpowiednio 4,62% (2Y), 4,25% (10Y) i 4,38% (30Y). W tle wypowiadał się Bostic z Fed. Mówił, że inflacja ostatnio spadła szybciej niż oczekiwano. Wtórował mu Daly, który dodał, że Fed mógłby już zacząć ciąć stopy, jeżeli zaszłaby taka potrzeba. W tle zostały także opublikowane dane o budżecie amerykańskich gosp. dom. Odczyt indeksu cenowego PCE zmalał zgodnie z oczekiwaniami, co było przyjemną ulgą dla części inwestorów po negatywnym zaskoczeniu wcześniejszymi danymi o CPI (nasz komentarz tutaj).
Nieco mocniejszej skali ruch było widać na Bundach. Niemieckie papiery zyskały na całej długości krzywej w ruchu wypłaszczającym, w tym na głównych punktach benchmarku -1 pb., -5 pb. i -5 pb. do odpowiednio 2,90% (2Y), 2,41% (10Y) i 2,54% (30Y). Temu kierunkowi sprzyjały słabe dane o niemieckiej sprzedaży detalicznej, choć a contra oddziaływały wstępne publikacje o HICP z Niemiec, Francji i Hiszpanii, które wskazały na delikatne zaskoczenie w górę w niektórych z rocznych dynamik.