Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

25pb dla Fed i tyle samo dla EBC? Omawiamy jakie mogą być skutki tych decyzji

|
selectedselectedselected
25pb dla Fed i tyle samo dla EBC? Omawiamy jakie mogą być skutki tych decyzji | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Fed podniósł wczoraj stopy procentowe o 25pb do poziomu 5,25-5,50%, co było powszechnie oczekiwane. Jerome Powell na konferencji podkreślał, że kolejne kroki będą zależne od danych, co też było powszechnie oczekiwane. W naszej ocenie była to już ostatnia podwyżka stóp w USA. Dziś przed nami dwa ważne wydarzenia: decyzja EBC oraz wstępny PKB za Q2 z USA. 

 

Co nas dzisiaj czeka?

W pierwszym przypadku spodziewamy się konsensusowej podwyżki stóp o 25pb. Podobnie jak w przypadku Fed, nie poznamy nowych projekcji makroekonomicznych. Uwaga rynku, ale i nasza, będzie nakierowana na pojawienie się potencjalnych zmian w samym komunikacie bądź przekazie Christine Lagarde. 

Reklama

Jeśli chodzi o PKB zza Atlantyku to konsensus oczekuje wzrostu na poziomie 1,8% kw/kw (SAAR). Dla porównania warto wskazać, że model GDPNow Atlanta Fed jest bardziej optymistyczny i pokazuje wzrost o 2,4%. Poza tym z USA poznamy także czerwcowe zamówienia na dobra trwałego użytku, regionalny indeks Fed dla przemysłu z Kansas i cotygodniowe dane o nowo zarejestrowanych bezrobotnych.

 

USA: Fed podnosi stopy. Co dalej?

Tak jak można było się spodziewać, Fed podniósł wczoraj stopy procentowe o kolejne 25pb, a sama decyzja była jednomyślna. Sam komunikat nie wniósł w zasadzie nic nowego, a jedyna subtelna zmiana dotyczyła słowa użytego do opisu tempa rozwoju aktywności ekonomicznej (zamiast modest użyto moderate, co teoretycznie może dawać marginalnie większe przekonanie o sile tejże aktywności). Konferencja Powella miała jeden główny punkt. Mianowicie, usilną próbę przekonania rynku, iż kolejne decyzje będą zależeć wyłącznie od napływających danych. Czy to się udało? Co dokładnie powiedział prezes Fed?

Rozpoczynając od rynku pracy nie brakowało pozytywnych jego opisów. Zdaniem Powella tempo wzrostu zatrudnienia jest solidne, a brak wzrostu bezrobocia wskutek zacieśniania polityki pieniężnej można uznać za „błogosławieństwo”. Jego zdaniem jednak nierównowaga między popytem a podażą, choć wciąż wyraźna, zaczyna się zacierać (głównie przez mniejszą ilość wakatów i dobrowolnych rezygnacji z pracy). W kontekście płac sprawa jest dość jasna – w dalszym ciągu pozostają one powyżej poziomu zgodnego z celem inflacyjnym. Powell dodał, że obecnie jest to istotny czynnik w sprowadzeniu inflacji do celu.

Opisując procesy inflacyjne prezes Fed przyznał wykonanie pewnego postępu na tym polu dodając jednak, iż znajdujemy się w dalszym ciągu znacznie powyżej 2%. Waga niższej inflacji w czerwcu została nieco zredukowana, kiedy Powell powiedział, że jest to tylko jeden miesiąc. Innymi słowy, potrzebowalibyśmy kontynuacji tego schematu połączonego ze spadkiem inflacji bazowej. W kwestii wzrostu gospodarczego padło stwierdzenie, że wydatki konsumentów spowolniły w porównaniu z początkiem roku, lecz z drugiej strony rynek nieruchomości ożywił się. Ta część została skonkludowana w następujący sposób: silniejszy wzrost PKB może oznaczać wyższą inflację, co z kolei mogłoby wymagać odpowiedzi ze strony polityki monetarnej.

Przechodząc już do samej perspektywy polityki pieniężnej Powell wciąż uważa, że obecne jej stanowisko jest restrykcyjne. Trudno się z tym nie zgodzić biorąc pod uwagę aktualne szacunki inflacji. Z drugiej strony dodał jeden ważny element, iż restrykcyjna polityka monetarna nie była utrzymywana wystarczająco długo, by osiągnąć pożądane efekty. Na tym etapie wydaje się, że najlepszym co Fed mógłby teraz zrobić to utrzymać stopy bez zmian. W ten sposób dałby sobie więcej czasu, aby dotychczasowe podwyżki w pełni przefiltrowały się do sfery realnej. Innymi słowy, cierpliwość Fed może okazać się tutaj kluczowa. Powell utrzymał jednocześnie, iż kolejne decyzje będą podejmowane „z posiedzenia na posiedzenie” biorąc pod uwagę dotychczasowe zacieśnianie oraz opóźnienia występujące w polityce monetarnej.

Reklama

Powell poprowadził konferencję w książkowy sposób, a zapał rynku do antycypacji dalszych jastrzębich kroków Fed nieco przygasł. W efekcie do końca roku nie wyceniamy już pełnej podwyżki stóp, a w kolejnym roku istotne obniżki. Oznaczać to może jedną rzecz. Mianowicie, rynek dostrzega potencjał do dalszej normalizacji inflacji i schłodzenia rynku pracy. To dwa kluczowe elementy dla Fed. W tym kontekście dodajmy, że do wrześniowego posiedzenia poznamy po dwa raporty z rynku pracy i o inflacji. Zwłaszcza w kontekście inflacji istnieje pewne ryzyko w górę (nisko wiszące owoce dezinflacji zostały zerwane), co pozostawia pewną szansę do podwyżki stóp za dwa miesiące. My jednak obstajemy przy swoim sądząc, że wczorajsza podwyżka była ostatnią w tym cyklu.

Zobacz także: Konferencja prezesa Fed - podniesiemy stopy procentowe w USA, albo nie podniesiemy. Dolar traci po słowach Powella

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Ekonomiści mBanku

Ekonomiści mBanku

mBank od lat jest synonimem innowacyjnych rozwiązań w bankowości. Byliśmy pierwszym w pełni internetowym bankiem w Polsce, a dziś wyznaczamy kierunek rozwoju bankowości mobilnej i online. Jesteśmy jedną z najsilniejszych i najszybciej rozwijających się marek finansowych w Polsce, od 1992 roku notowaną na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.


Reklama
Reklama