Tesla, amerykańska spółka produkująca osobowe pojazdy elektryczne, poinformowała w piątek 18 stycznia, że planuje kolejne zwolnienia pracowników, obejmujące 7% dotychczasowej załogi. Podyktowane jest to koniecznością redukcji kosztów i obniżenia ceny najnowszego Modelu 3. Informacja ta dość mocno odbiła się na notowaniach spółki Elona Muska.
Redukcja etatów o 7% oznacza zwolnienia ok. 3100 pracowników Tesli, które tłumaczone są koniecznością zwiększenia rentowności produkcji. Wpływ na to miał również mniejszy zwrot podatku dla nabywców ze Stanów Zjednoczonych (wynoszący dotychczas 7500 dolarów), który wymusza na Tesli obniżenie kosztów najtańszego modelu Model 3 do ok. 36 tys. dolarów. Elon Musk, założyciel spółki, twierdzi, że wielu amerykanów wciąż nie stać na zakup nawet najtańszej Tesli. W pierwszej połowie 2019 r. spółka planuje również nasilenie ekspansji na rynek europejski.
W czerwcu zeszłego roku Tesla zwolniła ok. 9% swoich pracowników.
2 stycznia spółka opublikowała wyniki finansowe za ostatni kwartał 2018 r., które były gorsze od oczekiwań (i znacznie gorsze od tych za III kwartał) i również wywołały spadki kursu.
Czytaj także: Tesla pokazuje wyniki za trzeci kwartał - akcjonariusze mają powody do radości
Inwestorzy Tesli zareagowali nerwowo na informacje ze spółki. Dzisiejsza sesja otworzyła się znacząca luką spadkową na kursie 323 dolarów, co przy kursie odniesienia z wczorajszej sesji (347,10 dolarów) oznacza niemal 7% stratę. Aktualnie notowania spadły poniżej kursu otwarcia, oscylując w granicach 318 dolarów (ponad 8% straty). Dotychczasowy historyczny szczyt notowań amerykańskiego producenta elektrycznych samochodów miał miejsce 7 sierpnia 2018 r. przy wycenie przekraczającej 387 dolarów za akcję.
Czytaj także: Apple przejmuje Teslę. 10 szokującyh prognoz na 2019 rok
