Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Tesla najdroższym producentem samochodów na świece. Bańka Elona Muska nie chce pęknąć

|
selectedselectedselected
Tesla najdroższym producentem samochodów na świece. Bańka Elona Muska nie chce pęknąć | FXMAG INWESTOR
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Stało się coś, co dla obserwatorów rynku motoryzacyjnego już od pewnego czasu było nieuniknione - założona niecałe dwadzieścia lat temu Tesla, produkująca wyłącznie samochody z napędem elektrycznym, stała się najwyżej wycenianym producentem samochodów na świecie, wyprzedzając koncern Toyoty. A wszystko to mimo znacznie niższych przychodów, nieporównywalnie mniejszej skali produkcji i minimalnego udziału w rynku pojazdów osobowych w porównaniu do motoryzacyjnych gigantów, których samochody spotykamy na co dzień na ulicach. Co więcej, największe koncerny z branży automotive już od jakiegoś czasu mają w swojej ofercie samochody z napędem elektrycznym lub hybrydowym, nie można więc uznać, że amerykański producent „elektryków” nie ma konkurentów w swoim segmencie. Co zatem wpływa na to, że giełdowa wycena Tesli cały czas rośnie, mimo braku czytelnego uzasadnienia w fundamentach i powszechnej opinii, że jej akcje są przewartościowane do granic możliwości?

 

Tesla droższa od największych

Na środowej sesji akcje notowanej na amerykańskiej giełdzie Nasdaq Tesli odnotowały kolejne w ostatnim czasie historyczne maksima na poziomie 1135 dolarów, aktualnie zaś wyceniane są po 1120 USD. Przekłada się to na kapitalizację rynkową w wysokości 207,55 mld dolarów i jest równoznaczne z tym, że Tesla stała się najdroższą spółką produkującą samochody na świecie. Firma Elona Muska przekroczyła kapitalizację dotychczas największego producenta pojazdów osobowych - japońskiej Toyoty, wycenianej na ponad 202 mln dolarów (22,1 bln jenów). Pod koniec stycznia Tesla wyprzedziła pod względem kapitalizacji drugiego na świecie producenta samochodów, jakim jest niemiecki Volkswagen Auto Group, stając się jednocześnie pierwszą w historii amerykańską spółką z branży automotive, której udało się przekroczyć wycenę giełdową 100 mld dolarów. Wystarczyło niewiele ponad pół roku, aby podwoić tę stawkę i to mimo globalnych zawirowań związanych z pandemią koronawirusa, które mocno uderzyły m.in. w branżę motoryzacyjną. Widać to chociażby po notowaniach Volkswagena, którego akcje od początku roku straciły ponad 16%, czy Toyoty, której kurs od początku roku spadł o niemal 12%. W tym samym czasie Tesla… zyskała ponad 167%. W ciągu roku akcje Tesli podrożały zaś o ponad 375%.

tesla najdrozszym producentem samochodow na swiece banka elona muska nie chce peknac grafika numer 1tesla najdrozszym producentem samochodow na swiece banka elona muska nie chce peknac grafika numer 1

Notowania Tesli i Volkswagena, interwał D1, źródło: xStation5

URL Artykułu

Reklama

 

Najdroższy nie oznacza największy

Amerykański producent elektrycznych samochodów jest obecnie najdroższą spółką motoryzacyjną świata, pod względem giełdowej wyceny, co jednak ma się nijak do tego ile pojazdów produkuje i jakie generuje przychody z ich sprzedaży. Największym producentem samochodów osobowych jest obecnie koncern Volkswagena, który w 2019 r. wypuścił ze swoich fabryk łącznie ponad 10,8 mln pojazdów, osiągając przychody ze sprzedaży w wysokości 252,6 mld euro (285 mld USD). Japońska Toyota, od lat walcząca z VAG-iem o miano największego koncernu motoryzacyjnego, w zeszłym roku wyprodukowała natomiast 10,46 mln samochodów, co przełożyło się na przychody ze sprzedaży w wysokości 280 mld dolarów. Dla porównania, Tesla w 2019 r. wyprodukowała 367,2 tys. samochodów, osiągając przychody ze sprzedaży na poziomie 24,6 mld dolarów, czyli ponaddziesięciokrotnie niższym niż VAG i Toyota. Nietrudno jednak zauważyć, że kalifornijski producent generuje znacznie wyższe przychody z pojedynczego pojazdu (abstrahując od tego, że nie wszystkie przychody pochodzą ze sprzedaży aut i jest to znaczne uproszczenie), które wynoszą niemal 67 tys. dolarów, podczas gdy w przypadku Toyoty jest to niecałe 26,8 tys. dolarów, zaś w przypadku Volkswagena 26,4 tys. USD.

Ewidentnym zatem jest, że astronomiczna wycena akcji Tesli nie ma swojego źródła w skali produkcji czy aktualnych wynikach finansowych. Dlaczego zatem spółka Elona Muska zyskuje, podczas gdy motoryzacyjni giganci łapią zadyszkę?

URL Artykułu

 

Bańka, która nie chce pęknąć

Od wielu miesięcy, jeśli nie lat, daje się słyszeć głosy rynkowych komentatorów i inwestycyjnych celebrytów wieszczących pęknięcie bańki na akcjach Tesli, których wycena - ich zdaniem - jest irracjonalnie zawyżona. Rynek niestety nie słucha tych przepowiedni i konsekwentnie wyrzuca z pozycji śmiałków, który próbują grać na spadki producenta elektrycznych samochodów. Co ciekawe, Tesla jest nie tylko jedną z najbardziej prowzrostowych amerykańskich spółek, ale również jedną z najchętniej rozgrywanych na krótko.

Reklama

Skąd zatem bierze się tak pozytywny sentyment inwestorów w stosunku do Tesli? Z jednej strony z ogromnych oczekiwań co do przyszłych przychodów i zysków, wynikających ze stale zwiększającej się produkcji (która w 2020 r. ma przekroczyć pół miliona pojazdów) i rosnącej adaptacji elektromobilności, wymuszanej chociażby przez proekologiczne regulacje ograniczające emisje i mające na celu całkowite wyeliminowanie pojazdów spalinowych w przyszłości. Motorem napędowym przychodów Tesli jest najtańszy Model 3, który w ostatnim kwartale zeszłego roku stanowił 41% sprzedaży wszystkich pojazdów elektrycznych w Stanach Zjednoczonych. Pozostałe modele Tesli (S oraz X) stanowiły 9% ogólnej sprzedaży, co pokazuje że firma ma udział w połowie wszystkich sprzedawanych w USA samochodów elektrycznych. Co ciekawe, Tesla podbija również rynek chiński, odpowiadając za ok. 25% sprzedaży EV (pojazdów elektrycznych) i to mimo znacznie wyższych cen od chińskich konkurentów. W Europie Tesla odpowiada zaś za ponad 16% sprzedaży wszystkich samochodów osobowych z napędem elektrycznym (marzec 2020), zaś pojazdy ładowane z gniazdka elektrycznego zaczęły stanowić ponad 10% ogólnej sprzedaży aut w Unii Europejskiej. Porównywanie skali produkcji Tesli do największych koncernów, takich jak wspomniane Toyota, czy VAG, kompletnie nie ma sensu. Rozpatrywanie spółki Elona Muska jako lidera najbardziej perspektywicznego i najszybciej rozwijającego się segmentu rynku motoryzacyjnego już jak najbardziej tak. Czy jednak Tesla zdoła unieść ciężar giełdowej wyceny swoimi przyszłymi sukcesami? Tego dowiemy się w przyszłości.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama
Reklama