Majowe odbicie na giełdach zostało w czerwcu dość szybko wymazane. Główne indeksy w większości cofnęły się do minimów z maja lub te dołki jeszcze pogłębiły, a próba odreagowania spadków pod koniec miesiąca odbywała się bez większego przekonania. Jednym słowem, bessa nie rozpieszcza – nie może być inaczej. W skali całego miesiąca amerykański indeks S&P500 stracił 8,4%, a niemiecki DAX spadł o 11,2%.
Indeksy w Europie Zachodniej zachowywały się we wcześniejszych tygodniach lepiej od tych z USA, w maju nie pogłębiły dołków z początku wojny, ale ostatnio wydają się już tracić tę relatywną siłę. Na GPW było tylko nieznacznie lepiej, ale wciąż spadkowo. Indeks WIG oddał w czerwcu 6,7%, przy czym majowy dołek zadziałał w naszym przypadku na razie jako wsparcie.
Zmienność na rynkach akcji pozostaje wysoka, choć aktywność zaczyna już być wakacyjna
Kluczowym tematem pozostaje inflacja oraz odpowiedź na nią głównych banków centralnych. Czerwiec przyniósł jednak pierwszą serię szeroko słabszych danych makroekonomicznych z najważniejszych gospodarek świata. I miało to niebagatelny wpływ na rynki akcji, długu oraz surowców, a słowo recesja zaczęło być odmieniane przez wszystkie przypadki. Rynek od pewnego czasu obawiał się jej nadejścia w perspektywie kolejnych kilkunastu miesięcy, ale ostatnie dane sugerują, że może to się stać sporo szybciej. Jednak tych obaw nie widać zupełnie w prognozach analityków, gdyż ich szacunki dla zysków spółek na ten i kolejny rok ciągle mają się dobrze, jeśli nie powiedzieć – bardzo dobrze. Zagregowane prognozy zysków dla spółek z S&P500 ciągle wskazują na ok. 10-procentowe wzrosty w tym i przyszłym roku. Kiedy te prognozy mogą zacząć „schodzić na ziemię”? Oczywiście podkreślamy, że nasz dość pesymistyczny scenariusz co do rozwoju sytuacji w gospodarce światowej może być przesadzony. A spodziewamy się w nim, że koniunktura zacznie się pogarszać szybciej niż chyba rynek ogólnie zakłada. W takim środowisku być może lipiec i sezon wyników kwartalnych mógłby wyznaczyć początek rewizji w dół prognoz dla zysków. A jest to jeden z ważnych elementów, by zacząć na horyzoncie wypatrywać faktycznego dołka bessy. Ciągle jeszcze słyszymy pozytywne komentarze ze spółek, jednak ten optymizm sukcesywnie ostatnio słabnie, a i coraz częściej widzimy, że spółki same korygują w dół swoje wcześniejsze prognozy, mówią o ograniczaniu zatrudnienia, spowalniającym popycie, problemach z nadbudowanymi zapasami.
O ile scenariusz ten na pierwszy rzut oka nie wygląda optymistycznie, to istnieje szansa, że jeszcze w tym roku giełdy wrócą do wzrostów, kiedy inwestorzy zaczną dyskontować lepsze perspektywy gospodarcze w kolejnym roku (niższa inflacja oraz powrót lepszej koniunktury w gospodarce światowej).
***Materiał pochodzi z Komentarza miesięcznego Czerwiec 2022 Noble Funds TFI S.A. którego pełną zawartość możesz zobaczyć i pobrać klikając w poniższy przycisk: