W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami rynku dwóch prędkości na giełdach. Z jednej strony notowania banków spadały w związku z wciąż dużymi napięciami w sektorze. Z drugiej strony inwestorzy zaczynają grę pod obniżki stóp procentowych, co podnosi wyceny zwłaszcza firm technologicznych. W efekcie amerykański indeks S&P500 zyskał +1,4%, NASDAQ +1,7%, niemiecki DAX +1,3%, podobnie francuski CAC40. Tym razem warszawski parkiet zachował się gorzej: WIG -0,5%, podobnie jak WIG20, mWIG40 -1,2% a sWIG80 +0,7%.
Przejęcie osłabionego Credit Suisse przez UBS nie uspokoiło rynków. Spadają wyceny innych banków, a najsłabsze z nich trafiają na celownik sprzedających i ich kursy po prostu nurkują. Należą do nich inne amerykańskie banki regionalne, a w Europie przede wszystkim Deutsche Bank. Kryzys bankowy co do zasady powinien doprowadzić do ograniczenia akcji kredytowej, negatywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy i obniżyć inflację, co zakończy cykl zacieśniania polityki monetarnej. Inwestorzy uznali, że ten miks jest w sumie korzystny dla akcji, szczególnie w przypadku spółek o rosnących przychodach. Nastrojów nie pogorszyła nawet kolejna podwyżka stóp przez Fed.
Polskie największe spółki w większości też zyskały, jednak duże spadki na dwóch reprezentantach WIG20 pociągnęły indeks w dół. Kurs CD Projekt spadł o -15,6% po informacji o całkowitym odpisie wartości jednego z projektów. Sam odpis to kwota poniżej 1% kapitalizacji spółki, jednak oznacza istotną zmianę w harmonogramie premier i podaje w wątpliwość realizację całej ambitnej strategii. Akcje Dino z kolei straciły -5,9% o publikacji niezłych wyników za 4 kw. 2022 r., ale nie tak dobrych jak oczekiwali inwestorzy. Wycena sieci sklepów jest wymagająca i nawet nie dość dobre wyniki mogą prowadzić do gwałtownych spadków.
W nadchodzących dniach najistotniejsze będą wstępne odczyty marcowej inflacji w poszczególnych krajach Europy. Zbyt wysokie poziomy mogą istotnie pogorszyć nastroje na rynkach.