Wczorajsza sesja na rynkach przyniosła dalsze pogorszenie nastrojów, co przełożyło się na solidne spadki cen akcji zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Inwestorzy niezmiennie skupiają się na spływających danych makroekonomicznych i ich wpływie na dalsze decyzje najważniejszych banków centralnych. Sentyment pogarszają kolejne „jastrzębie” wypowiedzi członków amerykańskiego Fedu oraz napięta sytuacja na chińskim rynku nieruchomości. Wycenom ryzykownych aktywów dodatkowo szkodzą rekordowo wysokie rentowności obligacji skarbowych oraz widmo „zamknięcia” amerykańskiego rządu w wyniku problemów z ustaleniem projektu rocznego budżetu.
Mimo negatywnego otoczenia, krajowemu indeksowi największych spółek WIG20 udało się zakończyć wczorajszą sesję niewielkim wzrostem. Nieznaczne odbicie to przede wszystkim zasługa solidnie zwyżkującego sektora bankowego (WIG-Banki wzrósł o 2%). Liderem spadków okazał się natomiast CD Projekt (-5,6%). Spółka wydała wczoraj długo wyczekiwany dodatek do gry Cyberpunk 2077, jednak dla inwestorów okazało się to okazją do realizacji zysków.
Wczorajsza bardzo słaba sesja w Stanach Zjednoczonych i ciągły brak pozytywnych informacji, które mogłyby nieco poprawić nastroje inwestorów, sugerują dalsze spadki na giełdach podczas dzisiejszej sesji. Obserwatorzy rynku oczekiwać będą na jutrzejszy finalny odczyt PKB w Stanach Zjednoczonych za II kwartał br. oraz publiczne wystąpienie szefa Fed Jerome’a Powella, w którego słowach tradycyjnie będą doszukiwać się wskazówek co do dalszego kształtowania się polityki pieniężnej w USA. Samo otwarcie dzisiejszych notowań na warszawskim parkiecie zapowiada się neutralnie – kontrakty terminowe na główne europejskie indeksy notowane są w okolicach wczorajszych zamknięć. Nieznaczna poprawa sentymentu płynie dziś z giełd azjatyckich, jednak krajowym indeksom ciążyć będzie wczorajsza słaba sesja na Wall Street /ab/
Zobacz także: Mocna GPW, słabe Wall Street - indeks WIG20 ostatnio króluje na parkietach