W zeszły wtorek (14 stycznia) informowaliśmy o planowanym zakończeniu współpracy importerskiej spółki British Automotive Holding z koncernem Jaguar Land Rover, co w znaczący sposób odbiło się na notowaniach BAH, doprowadzając do ponad 15% spadku kursu akcji. W poniedziałek 20 stycznia BAH złożył wniosek o zawieszenie notowań na GPW, który został pozytywnie rozpatrzony przez warszawską giełdę. Co doprowadziło do takiego obrotu sytuacji?
W zeszły wtorek BAH poinformował o zakończeniu umowy importerskiej z Jaguar Land Rover, która docelowo miała stracić ważność 31 lipca 2020 r. Powodem zakończenia współpracy miały być wyniki sprzedaży poniżej celu ustalonego na 4370 sztuk nowych samochodów w okresie od kwietnia 2019 r. do marca tego roku. British Automotive Holding od 2003 r. był głównym importerem aut marki Jaguar i Land Rover w Polsce, co stanowi dominującą część przychodów holdingu, stąd też reakcja akcjonariuszy była jednoznacznie negatywna.
W piątek 17 stycznia Jaguar Land Rover poinformował jednak polską spółkę o bezwarunkowym przedłużeniu umowy importerskiej o rok, do 31 marca 2021 r., bez względu na osiągniętą sprzedaż. Deklaracja koncernu jak dotąd została wyrażona jedynie w formie słownej, bez jakiegokolwiek formalnego potwierdzenia. Ze względu na to, że potencjalne przedłużenie umowy z BAH jest dla notowanej na warszawskim parkiecie spółki czynnikiem o bardzo dużym znaczeniu, zarząd poprosił GPW o zawieszenie obrotu akcjami do momentu formalnego potwierdzenia przedłużenia umowy z Jaguar Land Rover. Decyzja ta ma chronić akcjonariuszy przed zbytnią niepewnością i potencjalnymi wysokimi wahaniami kursu akcji.
GPW zawiesiła obrót akcjami BAH na kursie 0,9490 PLN (-1,15%).