W tym odcinku będzie o uśrednianiu ceny zakupu akcji - o czym powstało wiele giełdowych żartów i memów. Głównie dlatego, że spora część inwestorów uśrednia nie wtedy, kiedy powinna.
Czym jest uśrednianie ceny kupna akcji? Jak działa?
Zaczynamy kolejny odcinek Kursu Inwestora Giełdowego, którego partnerami są Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie i BM mBanku.
W 24. lekcji zajmiemy się tematem uśredniania ceny zakupu akcji, który w anglojęzycznych źródłach jest często określany akronimem DCA (ang. Dollar Cost Averaging). Myślę, że każdy inwestor nie raz stał przed dylematem związanym z tym kiedy i po jakim kursie kupić akcje spółki, o którą planujemy powiększyć nasz portfel inwestycyjny. Mamy już określoną kwotę, którą chcemy przeznaczyć na ten zakup, ale oczywistym jest, że zależy nam na tym, aby nabyć akcje po jak najniższej cenie, co daje nam potencjalnie większą przestrzeń do późniejszych wzrostów kursu.
No ale teraz pojawia się problem - w jakim momencie i po jakim kursie kupić akcje? Czekać aż ich cena spadnie podczas korekty, narażając się na to, że ten moment wcale nie nadejdzie i finalnie kupując akcje po wyższym kursie niż obecnie? Czy może kupić akcje za całą przeznaczoną na ten cel kwotę w ramach jednego zlecenia, nie przywiązując aż tak dużej wagi do kursu nabycia, tłumacząc to sobie tym, że przecież i tak nie kupujemy tych akcji spekulacyjnie i chcemy utrzymać je w portfelu na co najmniej średni termin?
W takich sytuacjach z pomocą przychodzi trzecie rozwiązanie, czyli właśnie bardzo prosta metoda uśredniania ceny zakupu akcji.
Dlaczego inwestorzy stosują strategię uśredniania ceny zakupu akcji?
Uśrednianie ceny zakupu akcji zdejmuje z nas ciężar oczekiwania i wyłapywania tego idealnego w naszej ocenie momentu na zakup akcji po kursie, który jest w danym momencie najbardziej atrakcyjny.
Uśrednianie polega na zakupie akcji w ściśle określonych odstępach czasowych, najczęściej za tę samą kwotę. Stosując tę metodę nie musimy martwić się tym czy trafimy w idealny moment zakupu - jeśli notowania danej spółki znajdują się w fazie korekty spadkowej, to nie musimy śledzić wykresu na każdej sesji, wypatrując zwiastunów końca spadków i próbując “złapać dołek” - wystarczy, że odpowiednio rozłożymy zakup akcji w czasie, a nasza średnia cena zakupu “wypłaszczy” to, co działo się na wykresie w tamtym czasie.
Uśrednianie ceny zakupu akcji w praktyce ma być swego rodzaju zabezpieczeniem przed ryzykiem dokonania transakcji po cenie, która ze względu na zmienność notowań, już za jakiś czas może okazać się niekorzystna. Z drugiej strony - uśredniając, odbieramy sobie szansę na tzw. “złoty strzał”, czyli zakup akcji w ramach jednego zlecenia po wyjątkowo korzystnej cenie. Musisz jednak pamiętać o tym, że próby wyłapania najlepszego momentu na zakup rzadko kończą się powodzeniem, a w dodatku wymagają od nas znacznie większego zaangażowania.
Inwestorzy najczęściej wykorzystują uśrednianie w przypadku spółek znajdujących się w korekcie spadkowej, po to by ograniczyć ryzyko takiej transakcji. Istotne jest jednak to, aby taka uśredniana spółka miała solidną sytuację fundamentalną, a jej działalność i perspektywy na przyszłość nie stały pod znakiem zapytania - w innym przypadku może się bowiem okazać, że to co początkowo miało być korektą spadkową, będzie odwróceniem długoterminowego trendu i początkiem większych problemów spółki na giełdzie.
W przypadku spółek w czytelnym trendzie wzrostowym uśrednianie ceny zakupu najczęściej również nie jest najlepszym pomysłem - decydując się na rozłożenie zakupów “na raty” najprawdopodobniej podwyższymy średnią cenę zakupu akcji.
Uśrednianie przy wzrostach cen akcji oraz uśrednianie przy spadkach cen akcji. Przykłady
Teraz pokażę jak takie uśrednianie ceny zakupu akcji może wyglądać w praktyce. Załóżmy, że chcę zainwestować 30 tys. PLN w spółkę, która ma solidne fundamenty i jest powszechnie znana, jednak od pewnego czasu znajduje się w trendzie spadkowym, co w mojej ocenie jest dogodnym momentem na to, żeby kupić jej akcje po niższej cenie na co najmniej średni termin.
Zakup akcji dzielę na sześć transakcji, z których każda odbędzie się na sesji 20. dnia miesiąca (jeśli w tym dniu nie ma sesji, to na wcześniejszej), zaczynając od marca, i jej wartość będzie oscylowała w granicach 5000 PLN, tak aby łącznie w przybliżeniu dać wspomniane 30 tys.
Na wykresie strzałkami zaznaczyłem wszystkie sześć transakcji, natomiast w tabeli wypisałem wolumen każdej transakcji oraz kurs, po którym dokonałem zakupu. Na tej podstawie bardzo łatwo obliczyć średni kurs zakupu akcji, natomiast nie musimy robić tego samodzielnie, ponieważ aktualnie każda platforma transakcyjna w DM zrobi to za nas.
W moim przykładzie średnia cena zakupu akcji wyniosła 181,74 PLN, natomiast gdybym zdecydował się na zakup akcji w ramach pojedynczej transakcji 19 marca to cena zakupu przekraczałaby 220 PLN za sztukę. Oczywiście, gdybym czujnie wypatrywał okazji, to być może zdołałbym kupić akcje nawet poniżej 160 PLN, jednak to wydaje się tak proste w tym momencie, gdy przed oczami mamy historyczny wykres notowań omawianej spółki. Kilka miesięcy temu taki scenariusz wydawał się trudny do realizacji i ryzyko tego, że cena odbije powyżej naszego docelowego poziomu (np. 160 PLN za akcję) było relatywnie wysokie.
