Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Czy szkoleniowiec powinien zarabiać pieniądze na rynku? | Marcin Tuszkiewicz dla FXMAG

|
selectedselectedselected
Czy szkoleniowiec powinien zarabiać pieniądze na rynku? | Marcin Tuszkiewicz dla FXMAG | FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Gościem Dawida Augustyna jest Marcin Tuszkiewicz, inwestor, trader i szkoleniowiec, założyciel portalu Squaber. Jak początkujący inwestorzy powinni rozpocząć przygodę z rynkiem? Czy warto korzystać z płatnych szkoleń? Czy szkoleniowcy powinni pokazywać swoje wyniki inwestycyjne? Czy i kiedy korzystanie z płatnych narzędzi ma sens?

 

 

Co trzeba zrobić, aby być skutecznym inwestorem?

Reklama

Na początku trzeba znaleźć odpowiednią dla siebie drogę przez rynek. Nie każdy może być inwestorem krótkoterminowym, tak tez jak nie każdy jest w stanie inwestować w długim terminie. Najpierw więc trzeba znaleźć cel naszych inwestycji, a dopiero potem skupić się na narzędziach, które pozwolą go osiągnąć.

 

Czy cel to tylko i wyłącznie jak najwyższa stopa zwrotu?

To oczywiste, że inwestujemy po to, aby zarabiać. Trzeba sobie jednak postawić pytanie ile chcemy zarobić, w jakim czasie, a także na co chcemy przeznaczyć ten zarobiony kapitał. Ciekawe jest, że większość osób, które długoterminowo zarabiają na giełdzie, nie robi tego tylko dla pieniędzy. Robią to z pasji, jest to ich hobby i w jakiś sposób ich pociąga.

 

Dla przeciętnego Kowalskiego - inwestowanie długoterminowe, średnioterminowe, czy może jednak daytrading? Który horyzont czasowy jest dla niego najlepszy?

Reklama

Moim zdaniem jak najbardziej średni termin. W przypadku inwestowania długoterminowego trzeba mieć jednak jakiś kapitał, aby wyciągnąć z tego przyzwoite kwoty, no i oczywiście sporo cierpliwości, a z tym jest zawsze spory problem, zwłaszcza na początku. Natomiast day trading wymaga bardzo dużej świadomości i samokontroli.

Średni termin daje najwięcej możliwości rozwoju i nauki, ale jednocześnie nie wymaga takich umiejętności radzenia sobie z emocjami.

 

Od jakiegoś czasu w środowisku traderskim panuje przekonanie, że szkolenia są złe, a szkoleniowcy zamiast osiągać zyski na rynku, zarabiają na szkoleniach. Jak to wygląda z Twojej perspektywy, jako zarówno szkoleniowca, jak i inwestora?

Edukacja jest sposobem na oszczędzanie czasu - jeżeli ktoś chciałby przejść taką sama drogę na rynku jak ja, zdobyć tę samą wiedzę i popełnić przy tym te same błędy, to zapłaci za to znacznie więcej niż za szkolenie na samym rynku. Będzie też potrzebował na to kilkukrotnie więcej czasu.

Oczywiście są osoby, które biorą niebotyczne sumy za szkolenia, tak naprawdę nie przekazując żadnej wartościowej wiedzy, no i tutaj można przestrzec się przed tym chyba tylko i wyłącznie czytając opinie dotychczasowych uczestników. Są też osoby i podmioty, które dają rzetelną wiedzę za relatywnie niewielkie pieniądze w stosunku do późniejszych korzyści. Również w przypadku szkoleń organizowanych przeze mnie za pośrednictwem Investio, to opinie uczestników powinny być kluczowe i to czy uzyskana wiedza pozwoliła im później zarabiać na rynku.  A to czy prowadzący szkolenie zarabia na rynku, to już zupełnie inna sprawa.

Reklama

URL Artykułu

 

No właśnie, czy potwierdzone wyniki inwestycyjne szkoleniowców to najważniejsza karta przetargowa przy wyborze szkolenia?

Jestem sceptyczny co do takiego podejścia, chociażby dlatego że spreparowanie takich wyników, czy samych statementów jest naprawdę proste. Ja np. mam podejście wedle którego nigdy nie dzielę się informacjami na temat kwot moich inwestycji i sum, które zarabiam. Jeżeli ktoś mi nie ufa, bądź uznaje takie informacje za niezbędne przy wyborze szkolenia, to po prostu może wybrać inne. Ja zawsze daję też gwarancję satysfakcji, pozwalającą ubiegać się o zwrot pieniędzy za szkolenie do 30 dni, jeśli nie spełniło ono oczekiwań.

Podejście wymagające podawania dokładnych informacji na temat wyników jest moim zdaniem lekko nie fair. To jednak są moje prywatne pieniądze, osobiste rachunki i konta i nie chcę się dzielić takimi osobistymi informacjami. Ktoś może jednak powiedzieć: „No dobra, ale prowadzisz szkolenia, więc to nie są już Twoje prywatne sprawy”. Z tym, że ja przekazuję wiedzę, więc nich ktoś ocenia wartość edukacyjną tego, co robię, a nie pieniądze, które mam na rachunku maklerskim. To są dwie zupełnie różne sprawy.

 

Reklama

Jakimi narzędziami wspomniany wcześniej przeciętny Kowalski powinien się posługiwać w codziennym handlu?

Dziennik tradingowy dla wielu jest problematyczny z tego względu, że wymaga dużej systematyczności, a większość osób tej systematyczności nie posiada. Narzędzia, z których korzystamy powinny nas wspierać nie tylko w analizie tego, co robimy, ale też w wyborze kierunku, w którym podążamy. Ostatecznie potrzebujemy informacji, które odciążają nasz umysł, tak abyśmy mogli się skupić na handlu. Wszystko, co jest w stanie ograniczyć czas analizowania przez nas rynków powinno być brane pod uwagę. Mamy np. Takie narzędzie jak Squaber, w którym analizujemy spółki, sami szukamy ciekawych okazji, po to aby osoba korzystająca z niego mogła skupić się na tym, co najważniejsze.

URL Artykułu

 

Jakim realnym kapitałem inwestycyjnym powinien dysponować inwestor, aby posiłkowanie się płatnymi narzędziami było opłacalne?

Do tego zawsze trzeba zawsze podejść zdroworozsądkowo. Taki kapitał w wysokości ok. 20 tys. złotych, przy założeniu rocznej stopy zwrotu na poziomie 10% ma już sens, gdy myślimy o korzystaniu z płatnych narzędzi. Czasami warto zainwestować wcześniej w samą edukację, nawet jeśli mamy niższy kapitał, traktując to jako koszt pozyskania wiedzy, a nie tylko prostą drogę do zysków. Sam Squaber kosztuje 396 złotych rocznie, ale nasz portfel Szczyty i Dna, który w jego ramach pokazujemy średniorocznie daje ponad 20% stopę zwrotu od czterech lat.

Reklama

 

Jaka jest wg Ciebie jedna złota zasada inwestycyjna, którą należy się kierować?

Moim zadaniem zasada Warrena Buffetta „nie trać pieniędzy” jest bardzo dobra i warto sobie ją wziąć do serca. Chodzi tutaj o ograniczanie strat i odpowiednie zarządzanie ryzykiem. Trzymanie stratnej pozycji na 10%, potem 20% i tak dalej nigdy nie doprowadzi nas do zysków w długim terminie.

URL Artykułu

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Zespół FXMAG

Zespół FXMAG

Portal i jedyny w Polsce magazyn Inwestora Indywidualnego. FXMAG wspiera swoich czytelników, zapewniając dostęp do szerokiej bazy edukacyjnej i na bieżąco informując o najważniejszych wydarzeniach rynkowych i gospodarczych z zakresu rynku Forex, akcji, kryptowalut oraz inwestycji alternatywnych. 


Reklama
Reklama