AmRest Holdings, czyli notowany na warszawskiej giełdzie międzynarodowy operator lokali gastronomicznych, to jedna z tych spółek, które wyjątkowo mocno ucierpiały w wyniku ograniczeń spowodowanych pandemią koronawirusa. Zarząd AmRestu nie ukrywał tego przed akcjonariuszami, już w maju publikując informację, że spodziewa się słabych wyników w II kwartale. Po zakończeniu środowej sesji spółka opublikowała wstępne wyniki finansowe. Wynika z nich, że przychody AmRestu w drugim kwartale spadły o ponad 40%.
Wg szacunkowych danych za II kwartał AmRest Holdings osiągnął przychody ze sprzedaży na poziomie 272 mln euro, co jest spadkiem o 43,6% w porównaniu do poprzedniego roku.
Spółka nie podała szacunków dotyczących zysku operacyjnego i zysku po opodatkowaniu.
Na koniec kwietnia funkcjonowało zaledwie 56% lokali AmRestu (wówczas sprzedaż spadła o 67% r/r), w maju było to już 81% lokali (spadek sprzedaży 40,7% r/r), zaś na koniec czerwca działało już 92% restauracji (spadek sprzedaży o 2,4% r/r). Na dzień publikacji raportu w pełni funkcjonuje 96% lokali zarządzanych przez AmRest.
W II kwartale najbardziej spadły przychody na rynku rosyjskim (o 57,1%, do 22,3 mln EUR), a także w Europie Zachodniej (o 52,8%, do 92,4 mln EUR). Na rynku chińskim sprzedaż spadła o 21% (przychody 19,2 mln EUR).
Środowa sesja zakończyła się na zauważalnym plusie dla AmRestu (6,89%), którego akcje aktualnie notowane są po 19,2400 PLN. Dzisiejszy raport znajdzie swoje odzwierciedlenie w zachowaniu akcjonariuszy dopiero na czwartkowej sesji - ze względu na to, że kurs AmRestu znajduje się w granicach marcowego dołka notowań (po spadku z ponad 48 PLN) możliwe są również optymistyczne scenariusze na jutrzejszej sesji, jeśli akcjonariusze uznają dynamikę powrotu do normalności za wystarczającą.
