Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Nalot na biura OneCoin Ltd w Bułgarii - to początek końca dla kryptooszustów?

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Twórcy pseudo-kryptowaluty OneCoin mają coraz większe problemy. Biura należące do reprezentującej ich w Bułgarii spółki zostały ‘odwiedzone’ przez organy ścigania w ramach międzynarodowego śledztwa przeciwko OneCoin Ltd, w które zaangażowany jest m.in. Europol.

 

Organy ścigania wkroczyły w ubiegłym tygodniu do biur spółki odpowiedzialnej za OneCoina w bułgarskiej Sofii. Jak podają media, w akcji brali udział przedstawiciele bułgarskiej prokuratury, a także jednostki krajowych i europejskich organów ścigania. Zabezpieczyli oni dokumenty należące do spółki, a także zablokowali serwery. Materiały wideo związane z akcją opublikowało bułgarskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

 

Reklama

 

W ramach akcji przesłuchanych zostało 50 osób, ale żadna z nich nie została aresztowana. Pomimo wyłączenia serwerów, projekty związane z OneCoinem wciąż działają, gdyż spółka jest zarejestrowana w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i operuje praktycznie na całym świecie. Według serwisu bitcoin.com, ofiarą oszukańczych działań spółki mogło paść nawet 3 miliony osób. Podmiot oskarżany jest o stworzenie piramidy finansowej.

 

Ostrzeżenia regulatorów i śledztwa w sprawie oszóstw

Twórcy pseudo-kryptowaluty znaleźli się na celowniku regulatorów w wielu krajach. Nalot na biura spółki w Bułgarii prowadzony był na prośbę niemieckiej prokuratury z Bielefeld. OneCoin jest w Niemczech objęty całkowitym zakazem, a władze skonfiskowały fundusze firm z nim powiązanych.. Założycielka spółki odpowiedzialnej za OneCoina – Ruja Ignatova – jest osobą łączącą w tym wypadku Niemcy i Bułgarię. Ignatova jest z pochodzenia Bułgarką, ale posiada również obywatelstwo niemieckie.

OneCoinowi obrywa się we Włoszech i na Węgrzech, gdzie na firmy powiązane zostały nałożone kary finansowe. Bułgarska prokuratura podała z kolei, że w sprawie OneCoina postępowania toczą się również między innymi w Anglii, Irlandii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Ukrainie, Litwie, Łotwie i Estonii. Do tej grupy możemy dołączyć także instytucje nadzoru z Austrii, Belize, Finlandii i Belgii. Dodatkowo, w ubiegłym roku osobom reprezentującym OneCoina w Kazachstanie zostały postawione zarzuty oszustwa, a w Indiach aresztowano 23 osoby zaangażowane w piramidę finansową.

OneCoin, jako międzynarodowy projekt, nie ominął również Polski. Tutaj także został dostrzeżony przez instytucje nadzoru. We wrześniu ubiegłego roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) podał na swojej stronie internetowej, że prowadzi postępowanie przeciwko OneLife Network Limited z Belize (bratnia spółka OneCoin Ltd). UOKiK wskazał, że projekt ten może być piramidą finansową, gdyż ‘konsument kupuje pakiet edukacyjny w zamian za możliwość uzyskania korzyści materialnych, a te uzależnione są od wprowadzenia innych osób do systemu’. 31 października Prezes UOKiK – Marek Niechciał - zawiadomił Prokuraturę Okręgową w Warszawie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Reklama

 

Czym jest OneCoin?

OneCoin jest produktem określanym przez jego twórców jako kryptowaluta. W rzeczywistości jednak wcale nią nie jest, a nazwanie go kryptowalutą jest sprytnym zabiegiem marketingowym, mającym na celu ‘podpięcie się’ pod trend popularności walut cyfrowych. OneCoin nie jest zdecentralizowanym systemem, nie operuje w modelu open-source (otwarty kod źródłowy) i nie posiada publicznego rejestru transakcji.

Jedynym sposobem na zdobycie OneCoinów jest kupno tzw. ‘pakietów edukacyjnych’ OneLife lub OneAcademy. Wraz z nimi otrzymujemy tokeny, które później mogą zostać wymieniane na monety OneCoin. Ilość tokenów uzależniona jest od cen pakietów, które nabyliśmy, a te wahają się od 110 euro do nawet 27500 euro. OneCoiny mogą być sprzedawane jedynie na wewnętrznej platformie handlowej twórców tej pseudo-kryptowaluty,

Twórcy OneCoina reklamują go jako lepszą wersję Bitcoina i namawiają do nabycia go, by w szybkim czasie osiągnąć duży zysk. Sama pseudo-kryptowaluta nie jest jedynym elementem modelu, w jakim działa spółka odpowiedzialna za OneCoina. Ten oparty jest na strukturze MLM (multi-level marketing, czyli marketing wielopoziomowy), gdzie pseudo-kryptowaluta stanowi przynętę dla nowych osób. Uczestnicy systemu są wynagradzani za polecanie kolejnych członków. Otrzymują prowizje od wpłat osób, które z ich polecenia zakupiły pakiety edukacyjne. Prowizje wypłacane są nawet do czwartego stopnia w hierarchii, co oznacza, że do 40% nowych wpłat trafia na konta osób, które znajdują się wyżej w piramidowej strukturze.

To właśnie elementy modelu MLM budzą najwięcej wątpliwości w kontekście działalności twórców OneCoina. Sam model marketingu wielopoziomowego może być wykorzystywany w uczciwej działalności, czego najlepszym przykładem jest firma Avon. Jeśli jednak wiąże się on z produktem pozbawionym wartości, lub którego wartość jest zdecydowanie niższa od kwot jakimi obracają członkowie systemu, to nosi on znamiona piramidy finansowej.

 

Inne projekty na celowniku UOKiK

Reklama

Podobne kontrowersje jak OneCoin budzą obecnie inne projekty nawiązujące do rynku kryptowalut. Pierwszy z nich to promowany swego czasu bardzo mocno w Polsce DasCoin (projekt spółki NetLeaders), a także FuturoCoin (projekt twórców FutureNet i FutureAdPro). W stosunku do podmiotów odpowiedzialne za te produkty prezes UOKiK prowadzi postępowania – do prokuratury trafiły już zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Jakub Wilk

Jakub Wilk

Redaktor portalu FXMAG. Zwolennik łączenia analizy technicznej i fundamentalnej, ze szczególnym uwzględnieniem polityki banków centralnych. Pasjonat rynku metali szlachetnych.


Reklama
Reklama