Irańskie władze, zgodnie z doniesieniami agencji Reuters, dokonały konfiskaty ok. tysiąca koparek kryptowalut znajdujących się na terenie irańskiej prowincji Yazd. Może oznaczać to początek szerszej kampanii, mającej na celu ograniczenie działalności kopalni kryptowalut na terenie kraju, które rzekomo doprowadziły w ostatnim czasie do znacznego wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną.
Iran jest aktualnie, obok Chin, jednym z krajów z najtańszą stawką za prąd, co jest spowodowane m.in. licznymi rządowymi dopłatami (stanowiącymi ok. 15% wysokości PKB Iranu) i co ze zrozumiałych względów zachęca górników do uruchomienia działalności właśnie w tym kraju. W zeszłym tygodniu irański Minister Energii winą za ponad 7% wzrost zapotrzebowania na prąd obarczał właśnie kopalnie kryptowalut, wśród których pewna część działa nielegalnie. Tak duży wzrost zapotrzebowania negatywnie wpływa zarówno na stabilność sieci gospodarstw domowych, jak i na działalność przemysłową, wg ministerstwa.
Co więcej, udowodniono że niektóre kopalnie ulokowane są w… meczetach, co jest umotywowane tym, że świątynie nie płacą rachunków za energię elektryczną.
Na reakcję władz nie trzeba było czekać - w połowie tygodnia skonfiskowano ok. 1000 koparek kryptowalut, znajdujących się w nielegalnie działającej kopalni, działającej w opuszczonych magazynach fabrycznych. W najbliższym czasie należy również spodziewać się kolejnych konfiskat sprzętu działającego nielegalnie m.in. w meczetach. Obecnie trudno jednak stwierdzić czy decyzje władz o ograniczeniu działalności związanej z wydobyciem kryptowalut zostana rozszerzone również na zarejestrowane kopalnie.
Warto przypomnieć, że od początku tego roku opisywana na łamach FXMAG Pracownia Nowych Technologii przeniosła część swoich koparek właśnie do Iranu. Są one jednak umieszczone w specjalnej strefie ekonomicznej, stąd też obecnie ryzyko ich konfiskaty jest bardzo niewielkie.