Część środków skradzionych z nowozelandzkiej giełdy Cryptopia została już upłynniona przez hakerów, wg raportu firmy Elementus. Tokeny ERC20 o łącznej wartości ponad 3,2 mln dolarów zostały sprzedane na kilku giełdach, z których większość upłynniono na zdecentralizowanej platformie Etherdelta.
Cryptopia, największa giełda w Nowej Zelandii, popularna zwłaszcza poza jej granicami, została okradziona 14 stycznia, od tego momentu zawieszając swoją działalność i zamrażając depozyty wszystkich swoich klientów. Wedle różnych doniesień, straty poniesione przez giełdę mogły wynieść nawet ponad 17 mln dolarów. Łupem atakujących padły portfele Ethereum, wraz z Etherem (ETH) i licznymi tokenami ERC20. Oprócz tego, 29 stycznia, czyli niemal w dwa tygodnie po ataku, firma Elementus ujawniła, że atakujący wciąż są w posiadaniu kluczy prywatnych do portfeli ETH należących do Cryptopii, wypłacając z nich środki (1675 ETH) o wartości ponad 175 tys. dolarów.
Czytaj także: Cryptopia wciąż jest pod kontrolą hakerów - kolejne straty środków
W poniedziałek 4 lutego Elementus poinformował o upłynnieniu przez przestępców środków wartych ponad 3,2 mln dolarów na kilkunastu giełdach kryptowalut. Większość z nich (warta ponad 2 mln dolarów) została sprzedana na giełdzie Etherdelta, najprawdopodobniej ze względu na jej całkowicie niekontrolowany i zdecentralizowany model działania. Spora część środków (ok. 335 tys. dolarów) została upłynniona również na giełdzie Binance, mimo wcześniejszych zapewnień jej prezesa, że tokeny najprawdopodobniej pochodzące z ataku na Cryptopię zostały zamrożone.
Czytaj także: Binance zamraża kryptowaluty skradzione z giełdy Cryptopia
Ostatnia aktualizacja dotycząca sytuacji nowozelandzkiej giełdy pochodzi z 27 stycznia - Cryptopia informuje w nim, że postępowanie prowadzi policja, a administracja giełdy nie ma aktualnie dostępu do systemu. Wciąż nie są znane oficjalne straty giełdy, ani konkretny przebieg ataku. Nie wiadomo również czy lub kiedy Cryptopia wznowi swoją działalność.