Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

WTI

WTI, Brent – to pierwsze skojarzenia, które przychodzą na myśl inwestorom rynku Forex, słysząc słowo: „ropa”. Oczywiście są to skojarzenia jak najbardziej słuszne, jednak niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że szczególnie pierwszy symbol ma niewielkie odniesienie do rynku ropy w Polsce. W tym miejscu warto sobie zadać pytania: czym powinien kierować się polski inwestor, chcący inwestować jedynie na krajowym rynku ropy? W jakich produktach i spółkach może lokować swój kapitał? Na te nurtujące pytania postaram się odpowiedzieć w poniższym artykule.

 

Ropa w Polsce

Nasz rodzimy rynek z racji na położenie geograficzne, bogactwo naturalne, postęp technologiczny, zmusza nas do importu ropy. Większość tego surowca importujemy ze wschodu – z Rosji. Przyjęło się iż ropa typu Ural – pochodząca z tego kraju jest znacznie gorszej jakości niż ropa typu Brent. Powodem tego jest większa ilość siarki, a także ciężkich węglowodorów w swoim składzie. Mimo starań Rosji, które mają na celu podwyższenie jakości ‘czarnego złota’, cena ropy rosyjskiej ustala się dyskontem względem ropy Brent. Co prawda w naszym kraju znajduje się blisko 90 złóż ropy, jednak wydobycie w nikłym stopniu zaspokaja nasze potrzeby. W odniesieniu do ostatnich wydarzeń, napiętej sytuacji politycznej, nasuwa się oczywiste pytanie: czy nie korzystniej, ale również bezpieczniej byłoby importować ropę z innych rejonów świata? Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Mimo sankcji, musimy pamiętać, iż handel ropą jest głównym czynnikiem napędzającym rosyjską gospodarkę. Ograniczenie lub podniesienie cen przez Kreml byłoby swoistym strzałem w stopę, abstrahując od faktu, iż światowe obniżki cen ropy mocno odbiły się na kondycji finansowej wydobywczych spółek Federacji Rosyjskiej.

 

Paliwo w Polsce

Reklama

Polska jest niezależna od dostaw zewnętrznych pod względem paliw. Nasze rafinerie są doskonale przystosowane do obórki zasiarczonej, ciężkiej ropy Ural. Cena na stacjach wyznaczana jest głównie na podstawie ceny ropy Brent, więc notowania instrumentów opartych na tym typie ropy powinniśmy śledzić z uwagą, jeśli interesują nas powody zmian ceny na stacjach. Warto wspomnieć, iż kluczową kwestią jest dyferencjał Ural/Brent (różnica pomiędzy cenami). W przypadku wzrostu dyferencjału, wpływa to na zwiększenie marż rafineryjnych dla Polskich firm takich jak Orlen czy Lotos.

 

Inwestujemy w ropę przez spółki GPW

Gdy rynek ropy w Polsce nie ma już przed nami tajemnic (no prawie) możemy przejść do zarabiania. Pomijając kontrakty CFD, musimy postawić pytanie: jak obeznany w polskich realiach inwestor może zarobić na ropie? Polski rynek udostępnia nam kilka możliwości. Oczywistym wyborem wydaje się być lokowanie kapitału w spółkach akcyjnych notowanych na GPW, istotnie powiązanych z rynkiem ropy. Jeśli chodzi o spółki stricte wydobywcze wybór jest ograniczony.

Na naszej giełdzie możemy wyróżnić węgierskie przedsiębiorstwo MOL. Spółka ta wydobywa ropę na Węgrzech, w Rosji i Kazachstanie oraz dzięki przejęciom również w kilku innych krajach Europy. W sierpniu zeszłego roku ukazał się również komunikat, iż MOL rozpoczęło wstępne odwierty w Iraku.

Jeśli chodzi o polskie spółki warto wspomnieć o PGNiG, która w 2014 roku znacznie poprawiła wyniki działań na rynku ropy, między innymi poprzez rozpoczęcie wydobycia w największej kopalni ropy w Polsce w Lubiatowie oraz na norweskim złożu Skrav.

Reklama

Wyróżnić musimy spółki: Serinus Energy (wcześniej: Kulczyk Oil Ventures) oraz Petrolinvest. Pierwsza z nich kontroluje projekty wydobywcze na Ukrainie, Tunezji, Brunei i w Rumunii. Petrolinvest natomiast to gdyńska spółka zajmująca się poszukiwaniem ropy w Polsce i Kazachstanie.

Jeśli chodzi natomiast o wspomniany wcześniej Lotos i PKN Orlen, model biznesowy tych spółek pomimo prób, wszelakich projektów wydobycia ropy naftowej, dalej opiera się na obróbce ropy. Niestety poza MOL, na próżno szukać w tym wypadku korelacji z ceną ropy Brent. Dopóki wyniki wyżej wymienionych spółek nie będą w głównej mierze zależeć od wydobycia czarnego złota, owej korelacji prędko nie dostrzeżemy.

GPW oferuje nam coś jeszcze – certyfikaty strukturyzowane, pozwalające spekulować na światowym rynku ropy, a mianowicie RCCRUAOPEN oraz  RCSCRAOPEN.

Czym są owe certyfikaty? Najprościej mówiąc Certyfikaty strukturyzowane naśladują zmianę ceny instrumentu bazowego w tym wypadku ropy brent. Płynność certyfikatów dostarcza emitent, który pełni rolę animatora obrotu.

Pierwszy wspomniany, RCCRUAOPEN – certyfikat ten naśladuje cenę do wygaśnięcia serii kontraktów na ropę Brent na giełdzie w Londynie. Lokując w nim środki, gramy na wzrosty ropy. Drugi działa przeciwnie – za jego pomocą gramy na spadek notowań ropy brent.

Reklama

Podsumowując, można śmiało wysnuć wniosek, że Polska jest niestety mało istotnym punktem na światowym rynku ropy. Kwestie geograficzne są niestety nie do przeskoczenia, jednak za sprawą rozsądnie prowadzonej polityki energetycznej i rozwojowi nowych technologii, nasz udział w globalnym procesie wymiany ‘czarnego złota” może wzrosnąć. Nam, Inwestorom Indywidualnym pozostaje na ten moment śledzić zarówno akcje jak i instrumenty pochodne dotyczące tego fascynującego surowca.

 

Czytaj więcej