Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Polityka (ogólnie)

Sędzia Arkadiusz Cichocki poinformował podczas czwartkowego spotkania kierowanego przez Romana Giertycha Zespołu ds. rozliczeń PiS, że nigdy nie był członkiem Krajowej Rady Sądownictwa, jednak należał do funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp grupy "KASTA", w której uczestniczyli także niektórzy członkowie KRS. "Tam rozmawiało się o sprawach KRS, o konkretnych głosowaniach, o wynikach głosowań, że wszystko poszło zgodnie z planem" - relacjonował.

Członkowie "KASTY" - według relacji Cichockiego - mieli składać gratulacje sędziemu Sądu Najwyższego w stanie spoczynku Konradowi Wytrykowskiemu, że "przeszedł" do Izby Dyscyplinarnej. Wcześniej Wytrykowski był prezesem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

"Pamiętam jego stwierdzenie, że chyba tym wszystkim rzuci i po prostu pójdzie do Izby Dyscyplinarnej. Nie, że spróbuje swoich sił w konkursie do ID, tylko po prostu przeniesie się do ID. Jeśli chce, to po prostu tam pójdzie" - tłumaczył Cichocki.

Reklama

Kolejną osobą, która - według sygnalisty - miała otrzymać propozycję przejścia do ID jest notariusz Arkadiusz Nikiel. "Powiedział, że nie opłaca mu się to, bo jako notariusz zarobi dwa razy więcej niż sędzia ID" - relacjonował.

Nikiel miał również przyznać w rozmowie z Cichockim, że sędziowie ID muszą czasem podejmować decyzje "niesamodzielnie". "Jeśli będzie trzeba kogoś usunąć z zawodu, to będzie trzeba to zrobić" - mówił sygnalista.

Według Cichockiego, Izba Dyscyplinarna stała się "izbą prokuratorską", czyli izbą zarządzaną przez prokuratorów, którzy nigdy wcześniej nie byli sędziami. "Jeśli chodzi o pion prokuratorski, to tutaj bardzo strzegł swojego imperium pan prokurator krajowy Bogdan Święczkowski" - tłumaczył. Według niego Święczkowski miał duży wpływ na skład ID.

Reklama

"Dodam, że nigdy nie spotkałem ani pana Prokuratora Krajowego, ani pana Prokuratora Generalnego, ale z rozmów wynikało, że to jest zbyt poważny temat, żeby zostawić go byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowi Piebiakowi, że tutaj jego wpływy nie sięgają tak wysoko, że to jest ważne, żeby dobrać ludzi, którym nie zatrzęsie się ręka, kiedy będzie trzeba" - mówił sygnalista.

Arkadiusz Cichocki to były prezes Sądu Okręgowego w Gliwicach i - jak sam mówił - znajomy zbiegłego na Białoruś sędziego Tomasza Szmydta i jego żony "Małej Emi". Cała trójka była łączona z tzw. aferą hejterską grupy sędziów. (PAP)

Czytaj więcej