We wtorek 27 sierpnia premier Mateusz Morawiecki przedstawił projekt budżetu na 2020 r. przyjęty przez rząd. Po raz pierwszy od czasów transformacji ustrojowej zakłada on brak deficytu - zarówno dochody, jak i wydatki państwa mają wynieść po 429,5 mld złotych, wg zapewnień premiera.
Wpływy z tytułu podatku VAT docelowo mają stanowić ponad 46% wszystkich dochodów, co stanowi 200,2 mld złotych, zaś z podatku CIT 41,8 mld złotych. Dla porównania, wg założeń budżetu na 2019 r., wpływy z VAT wyniosą w tym roku 179 mld złotych.
Wzrost PKB w przyszłym roku szacowany jest na 3,7%, zaś inflacja CPI na poziomie 2,5%.
Jak zapewnia Kancelaria Premiera, realizacja planu budżetowego na 2020 r. bez deficytu będzie możliwa dzięki skutkom wzrostu gospodarczego, korzystnej sytuacji na rynku pracy, a także dzięki konsekwentnemu uszczelnianiu systemu podatkowego i eliminowania dziury vatowskiej. Rząd w budżecie na przyszły rok planuje również podwyższenie akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe (w tym e-papierosy), przebudowanie OFE, czy opodatkowanie niezrealizowanych zysków kapitałowych w przypadku przeniesienia składników majątku, rezydencji podatkowej lub stałego zakładu do innego państwa. Rząd planuje również wprowadzenie składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do wszystkich rodzajów stosunków zatrudnienia.
W budżecie zawarte zostały szeroko zakrojone transfery socjalne - oprócz świadczenia Rodzina 500+, dodatku dla osób niepełnosprawnych także m.in. tzw. matczyne emerytury, czy program „Dobry start” (300 PLN na wyprawkę dla uczniów szkolnych).
Budżet na przyszły rok, zakładając brak deficytu, jest wyjątkowo optymistyczny, szczególnie biorąc pod uwagę niepokojące sygnały z europejskiej gospodarki. Należy jednak wziąć poprawkę na fakt, że już niedługo czekają nas wybory parlamentarne.
Budżet na 2019 r. zakłada dochody na poziomie 387,6 mld złotych, w tym deficyt nie wyższy niż 28,5 mld złotych, co oznacza maksymalne wydatki na poziomie 416,1 mld złotych.