Piątek przyniósł ustanowienie kolejnego najwyższego maksimum w historii na indeksie WIG, który rósł (0,26%) ósmą sesję z rzędu. WIG20 po konsolidacji przekraczającej dwa miesiące pokonał natomiast opór na poziomie 2300 pkt. i znalazł się na najwyższym poziomie od sierpnia ubiegłego roku.
Niemniej jednak w wypadku indeksu blue chipów zwracamy uwagę,
iż przebicie kluczowego oporu odbyło się podczas fixingu, co ma bardzo duże znaczenie w przypadku interpretacji sygnału. Obecnie strona popytowa będzie musiała potwierdzić wybicie i utrzymać notowania powyżej 2300 pkt. W wypadku gdyby nastąpił szybki powrót poniżej wskazanego poziomu, piątkowe wybicie zostałoby odczytane jako fałszywe, a notowania powróciłyby do wcześniejszej konsolidacji. Relatywnie dobrze radziły sobie niższe segmenty rynku. sWIG80 zyskał 0,51% i rozpatrując ceny zamknięcia pokonał lokalny szczyt z czerwca i znalazł się na najwyższym poziomie od 2007 roku.
Po wzroście mWIG40 o 0,24%
również i indeks średnich spółek jest w cenach zamknięcia na najwyższym poziomie od 2007 roku. Na poziomie całego parkietu po raz kolejny wsparciem okazał się sektor bankowy. Indeks WIG-Banki zyskał 0,64%. Najmocniej rosły BOŚ (6,82%), Millennium (3,79%) i BNP (2,25%). Dla całego parkietu najważniejszy pozostawał jednakże wzrost Pekao o 1,6%. Z drugiej strony w piątek słabo prezentował się sektor energetyczny (-1,29%) i spożywczy (-1,02%). Na wynikach WIG-Energia zaważyły spadki Tauronu o 2,1% i PGE o 1,97%. W wypadku WIGSpożywczy odpowiedzialny za wynik indeksu był tracący 1,95% Kernel.
W godzinach porannych nastroje na rynkach akcji utrzymują się na nieznacznie negatywnych poziomach
i takiego też otwarcia oczekujemy na GPW w Warszawie. Powyższe widać min. w kwotowaniach kontraktów terminowych na S&P500 i DAX30, które tracą kolejno ok. 0,3% i 0,6%. Jest to pochodną m.in. słabej sesji w Azji, gdzie Nikkei traci blisko 2%, a technologiczny Hang Seng ponad 1%. W rozpoczynającym się dziś tygodniu nie poznamy żadnych kluczowych danych makroekonomicznych na poziomie globalnym.
Lokalnie poznamy serię danych z polskiej gospodarki,
a w tym wskaźnik inflacji bazowej za lipiec, dane na temat zatrudnienia i wynagrodzenia, produkcji przemysłowej jak i sprzedaży detalicznej. Niemniej jednak pomimo ich dużej istotności dla oceny kondycji gospodarki, nie są one kluczowe obecnie z punktu widzenia inwestorów giełdowych, którzy aktualnie skupiają się na sezonie wyników spółek i to właśnie publikacje z giełdowych podmiotów będą w najbliższych dniach kluczowe.