Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

"Ważne, że w domu jest ciepło". PGE, PGNiG i Energa tracą na ratowaniu polskich kopalń. Bezlitosny raport NIK o PGG

|
selectedselectedselected
"Ważne, że w domu jest ciepło". PGE, PGNiG i Energa tracą na ratowaniu polskich kopalń. Bezlitosny raport NIK o PGG | FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Dziś światło dzienne ujrzał raport NIK, oceniający działalność Polskiej Grupy Górniczej - spółki, która za państwowe pieniądze przejęła najmniej rentowne i znajdujące się na skraju upadku kopalnie, po to, by je ratować. Wyniki kontroli nie są optymistyczne i jasno wskazują na to, że inwestowanie w spółki Skarbu Państwa wiąże się z dużym ryzykiem politycznym. Działalność PGG w znaczącej mierze sfinansowały bowiem takie spółki giełdowe jak PGE, PGNiG, Enea, czy Energa, zaś restrukturyzacja przejętych kopalń nie jest skuteczna. Jedynym sukcesem PGG jest fakt, że jak dotąd, poza połączeniem kopalń, żadnej nie trzeba było zamykać. Jak wynika z raportu NIK, obok budowy bloku energetycznego C w Ostrołęce, Polska Grupa Górnicza jest kolejną nierentowną i źle zarządzaną inicjatywą, która negatywnie odbija się na kondycji spółek energetycznych.

 

Restrukturyzacja na starych warunkach

To już kolejny w ostatnich dniach raport NIK, który krytycznie ocenia działalność państwowych podmiotów. W zeszłym tygodniu opublikowano raport, który nie pozostawia suchej nitki na instytucjach nadzorujących rynek kapitałowy i windykacyjny, które przez wiele lat nie skontrolowały należycie osławionej spółki GetBack.

Wyniki kontroli w Polskiej Grupie Górniczej również nie pozostawiają złudzeń - mimo sprzyjających warunków i łatwości pozyskania kapitału od spółek Skarbu Państwa, restrukturyzacja przejętych kopalń została przeprowadzona nieudolnie i nie przyniosła oczekiwanych efektów.

Reklama

PGG miała ratować podupadające kopalnie przejęte od Kompanii Węglowej oraz Katowickiego Holdingu Węglowego. Jak w swoim raporcie ocenia NIK, Polskiej Grupie Górniczej nie udało się wyeliminować najwiekszych problemów związanych z działalnością zakładów wydobywczych. Mimo wzrostu cen węgla w Polsce (co zresztą było trendem odwrotnym do notowań węgla na świecie) spółce nie udało się wypracować wyższej wydajności produkcji i zwiększyć przychodów ze sprzedaży. Cena węgla w Polsce wg indeksu PSCMI1 rosła nieustannie od marca 2016 r. z poziomu ok. 195 złotych za tonę do ponad 250 zł za tonę na początku 2019 r., co dawało dogodne warunki do zwiększenia przychodów znajdujących się w restrukturyzacji zakładów. Tak się jednak nie stało. W latach 2016-2018, które obejmowała kontrola NIK, wydajność wydobycia węgla spadała (o 2%), przy jednoczesnym wzroście wynagrodzeń (o 13%). Izba krytykuje również brak działań w celu redukcji wysokich kosztów stałych produkcji i utrzymywanie stanu zatrudnienia sprzed przejęcia upadających kopalń. Mówiąc dosadniej - PGG, zamiast ratować przejęte kopalnie, kontynuuje ich destrukcyjną politykę funkcjonowania, zaś swoją obecną, relatywnie dobrą sytuację zawdzięcza wyłącznie sprzyjającej koniunkturze na polskim rynku węgla i kapitałowi, który pozyskała głównie od państwowych spółek energetycznych (łącznie 3,4 mld złotych). NIK ostrzega, że PGG może mieć poważne problemy z płynnością finansową i obsługą długu w przypadku pogorszenia koniunktury na rynku, które prędzej czy później nadejdzie. Wówczas spółka, która miała ratować upadające kopalnie sama będzie potrzebować pomocy.

URL Artykułu

 

Płacić jak za… kopalnie

Najwyższa Izba Kontroli nie tylko zwróciła uwagę na niską efektywność działań restrukturyzacyjnych podjętych przez Polską Grupę Górniczą, ale również wytknęła jej niewłaściwą wycenę przejętego od Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego majątku. Wartość wszystkich aktywów PGG okazała się aż o 40% niższa od wycen, które wykonali niezależni rzeczoznawcy. Tak znacząca rozbieżność pozwalała na zaprezentowanie znacznie lepszych wyników finansowych i wypaczenie wysokości kosztów amortyzacji. Wynik netto PGG był zawyżony, co w ocenie NIK obejmowało podwyższenie wyników finansowych netto kopalń potencjalnie słabszych oraz obniżenie wyników netto kopalń potencjalnie lepszych. Wg Izby, sytuacja tego rodzaju podważa ogólną wiarygodność wyników finansowych PGG i utrudnia podejmowanie na ich podstawie decyzji związanych z restrukturyzacją.

Reklama

URL Artykułu

 

Rządowe ratowanie górnictwa

Aby poprawnie interpretować wnioski płynące z mało przychylnego raportu NIK, należy najpierw zrozumieć całe zamieszanie wokół Polskiej Grupy Górniczej. PGG zostało powołane jako spółka celowa na początku 2016 r. Jej głównym zadaniem było przejęcie kopalń i zobowiązań upadającej Kompanii Węglowej, którą wykończyły niegospodarność zarządu, roszczeniowość związków zawodowych i brak rynkowej konkurencyjności. Działalność PGG miały sfinansować głównie energetyczne spółki Skarbu Państwa, którym docelowo ta inwestycja miała się zwrócić. Pod koniec kwietnia 2016 r. w obecności ówczesnej premier Beaty Szydło i ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego powołano Polska Grupę Górniczą, która przejęła jedenaście kopalń należących do upadającej Kompanii Węglowej. Związkowcy KW, których roszczeniowa postawa w przeszłości w dużej mierze przyczyniła się do upadku Kompanii, przy powoływaniu PGG zgodzili się na dwuletnie zawieszenie wypłaty tzw. czternastek (nagrody rocznej w postaci czternastej pensji). W PGG zainwestowały takie spółki Skarbu Państwa jak wspomniane PGE (500 mln złotych), Energa (500 mln złotych), PGNiG (500 mln złotych), Węglokoks (717 mln złotych), a także Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw FIZAN. Wszystkie spółki, które zainwestowały w PGG zapewniały, że robią to na warunkach rynkowych i że liczą na uzyskanie dodatnich stóp zwrotu.

Media obiegły wówczas wówczas wypowiedzi przedstawicieli rządu, z premier na czele, szumnie zapowiadających koniec problemów polskich kopalń i obiecujących zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Polski.

PGG, w ramach planu restrukturyzacyjnego przejętego majątku, w lipcu 2016 r. dokonała zespolenia kopalń upadłej KW, w wyniku którego z połączenia jedenastu powstało pięć.

Reklama

1 kwietnia 2017 r., w niecały rok po powołaniu spółki, PGG przejęło kolejne cztery kopalnie od upadającego Katowickiego Holdingu Węglowego. Jak nietrudno się domyślić, Polska Grupa Górnicza również miała ratować nierentowne kopalnie zarządzane przez KHW. Po przejęciu kopalń należących do holdingu, PGG stało się największym przedsiębiorstwem górniczym w Europie i jednocześnie czołowym producentem węgla kamiennego w Unii Europejskiej.

Pod koniec grudnia 2017 r. PGG zostało przekształcone ze spółki z o.o. w spółkę akcyjną.

W styczniu 2018 r. Polska Grupa Energetyczna została dodatkowo dokapitalizowana kwotą 300 mln złotych przez spółki Skarbu Państwa, takie jak PGE, Enea, czy Energa.

 

Inwestorzy na straconej pozycji?

Spółki energetyczne, w których dominujący udział należy do Skarbu Państwa, nie mają łatwej przyszłości. Widać to szczególnie po notowaniach giełdowych każdej z nich. Polska Grupa Energetyczna znajduje się obecnie na historycznych minimach z ceną 6,8600 PLN, co oznacza spadek o ponad 70% od czasów debiutu na warszawskim parkiecie pod koniec 2009 r. Kapitalizacja spółki po raz pierwszy w jej historii spadła poniżej 13 mld złotych. PGE zainwestowało niecałe 670 mln złotych w PGG, reakcja akcjonariuszy była zaś dość radykalna - po publikacji raportu NIK notowania PGE spadły o niemal 4,5%.

Reklama

Blisko historycznych minimów znajduje się również kurs akcji PGNiG, które także zainwestowało w PGG. Na piątkowej sesji notowania straciły niecałe 2%, jednak kurs spółki spada nieustannie od niemal roku, na co wpływ mają m.in. niekorzystne warunki kontraktowe z rosyjskim Gazpromem, od którego spółka zamawia gaz ziemny. Akcjonariuszy odstrasza również potencjalna wizja przejęcia Tauronu przez PGNiG.

Energa, która również złożyła się na działalność PGG, także znajduje się w mało ciekawej sytuacji, zaś kurs jej akcji jest blisko historycznych minimów, notabene osiągniętych w październiku zeszłego roku. Spółka, przy obecnym kursie akcji na poziomie niecałych 7,2000 PLN, jest warta o ponad połowę mniej niż w momencie giełdowego debiutu, który miał miejsce pod koniec 2013 r.

Enea, która także zainwestowała w PGG i jest czołową spółka stojącą za budową kontrowersyjnego bloku węglowego w Ostrołęce zakończyła dzisiejszą sesję z 3,5% stratą, jednocześnie będąc w ciągu ostatniego roku na ponad trzydziestoprocentowym minusie. Od debiutu Enea straciła zaś niemal 53%.

URL Artykułu

 

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama