Poniedziałkowe umocnienie złotego było głównie efektem poprawy globalnych nastrojów względem walut z rynków EM, co wspierał nieco słabszy amerykański dolar ale również mocniejszy juan po interwencjach kontrolowanych przez państwo chińskich banków. Co ciekawe, w otoczeniu makro nie było żadnych silnych impulsów ze strony np. odczytów danych, które mogłyby ciążyć dolarowi, a globalny sentyment na rynkach finansowych nie był w poniedziałek dla walut EM zbyt korzystny, gdyż główne indeksy giełdowe przeważnie zniżkowały, a rentowności obligacji skarbowych szły nieco w górę. Złotego oprócz słabszego dolara mógł wspierać także pozytywny wydźwięk piątkowego komentarza agencji Moody’s do oceny ratingowej Polski (rating został utrzymany na poziomie A2/P1 z perspektywą stabilną), w którym podkreślano stabilną sytuację gospodarczą i fiskalną naszego kraju.
Poniedziałkowe przesunięcia zarówno par z PLN jak i głównych par walut z rynków bazowych nie spowodowały naszym zdaniem istotnych zmian w obrazie ich trendów. Kurs EUR/USD obronił techniczne wsparcie w pobliżu 1,08, jednak aby myśleć o kontynuacji rozpoczętych w połowie lutego wzrostów musiałby on wrócić wyraźnie powyżej 1,09. Natomiast w przypadku EUR/PLN coraz mocniej zarysowuje się lokalny trend boczny pomiędzy poziomami 4,2950-4,3250, a rynek w najbliższych kilku/kilkunastu dniach będzie szukał nowych impulsów do wybicia. Naszym zdaniem w takiej perspektywie dominujący wpływ czynników globalnych na waluty EM utrzyma się, a we wtorek sentyment mogą kształtować dane o nastrojach konsumentów i o zamówieniach z USA.
Zobacz także: Bitcoin (BTC) coraz bliżej historycznych szczytów. Rynek kryptowalut wraca do konkretnych wzrostów
W poniedziałek na rynkach stopy procentowej rentowności obligacji skarbowych przeważnie szły w górę, w Polsce w zakresie o ok. 5 pb. (minimalnie, o 1 pb. spadła tylko rentowność papierów 2-letnich), a na głównych parkietach w zakresie 3-6 pb., nieco mocniej dla obligacji niemieckich.
W otoczeniu makro na początku tygodnia nie było nowych, mocnych impulsów wpływających na rynkowe nastroje, a publikowane po południu dane z USA (sprzedaż nowych domów oraz Indeks Dallas Fed dla przemysłu) pomimo, że były nieco niższe od oczekiwań inwestorów, nie miały istotnego wpływu na notowania UST. Naszym zdaniem poniedziałkowe wzrosty rentowności Bundów i analogicznych pod względem tenoru UST, to raczej korekta techniczna po spadku ich rentowności o ok. 15 pb. w ubiegłym tygodniu. Polskie SPW w takim globalnym otoczeniu ponownie zachowywały się słabo, a rentowności dla wszystkich tenorów testowały w czasie sesji tegoroczne maksima. Oprócz nastrojów z rynków bazowych i znanej narracji RPP, krajowych papierom ciążyła zapewne wtorkowa aukcja regularna, na której MF zamierza sprzedać obligacje za 5-7 mld PLN, co przy słabszym popycie z minionych dwóch przetargów mogło wśród uczestników rynku budzić dodatkowe obawy.
Zakładając utrzymanie ubiegłotygodniowych, pozytywnych sygnałów ze strony bazowych rynków FI podtrzymujemy tezę, iż potencjał do kontynuacji wzrostów rentowności polskich SPW zacznie się wkrótce wyczerpywać, choć do technicznych oporów dla rentowności obligacji 5- i 10-letnich pozostało jeszcze ok. 8-15 pb. Przy ww. założeniu na krajowym rynku FI oczekujemy w perspektywie kilku/kilkunastu sesji pierwszych symptomów odwracania obecnych trendów, co wspierać będzie szybka dezinflacja, stopniowa zmiana narracji RPP oraz kwietniowe napływy środków z tytułu wykupu i odsetek od krajowych papierów.
Wykres dnia: Spready pomiędzy krajowymi SPW, a obligacjami z rynków bazowych wróciły do okolic górnych ograniczeń średnioterminowych trendów bocznych.
Źródło: Refinitiv
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>