Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Złoty (PLN) korzysta z noworocznej euforii. Jednak dane z polski mogą niepokoić [komentarz walutowy FOREX]

|
selectedselectedselected
Złoty (PLN) korzysta z noworocznej euforii. Jednak dane z polski mogą niepokoić [komentarz walutowy FOREX] | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Na globalnych rynkach kolejny tydzień rozpoczął się w dobrych nastrojach. To pomaga wspiąć się notowaniom EURUSD na poziomy niewidziane od wiosny ubiegłego roku, pośrednio umacnia także złotego. Jednak dane z polski mogą niepokoić.

Złoty częściowo tylko korzysta z noworocznej euforii. Przekłada się ona na globalne osłabienie dolara i powoduje przez to spadki kursu USDPLN. W takich sytuacjach złoty jednak zazwyczaj zyskuje także wobec euro, a obecnie tak się nie dzieje. Kurs EURPLN swoje lokalne minimum odnotował pod koniec grudnia i od tego czasu delikatnie pnie się w górę. Zasługą może być różna postawa banków centralnych. Oczywiście stopy procentowe w Polsce są znacznie wyższe niż w strefie euro, ale Rada przestała je podnosić, podczas gdy EBC wyrasta ostatnio na globalnego lidera zacieśnienia pieniężnego. Naturalnie również poziomy i ścieżki inflacji są różne w Polsce i strefie euro, dlatego postawa EBC sprzyja notowaniom euro.

Polska gospodarka jak dotąd pokazywała dość dużą odporność na europejskie spowolnienie, jednak dane zaczynają się mocniej pogarszać. W grudniu dynamika wynagrodzeń wyniosła 10,3% r/r. To oczywiście nadal dużo, jednak przy inflacji na poziomie 16,6% oznacza to spory spadek płac w ujęciu realnym. Nawet przy nadal solidnym tempie wzrostu zatrudnienia fundusz płac spada najmocniej od globalnego kryzysu finansowego.

Co to oznacza? Spadek siły nabywczej konsumenta. Oczywiście rynek pracy to tylko jedno (choć najważniejsze) źródła. Nie należy zapominać o transferach, czy efektach programów typu „wakacje kredytowe”. Jednak w sytuacji, gdy ze względu na efekt bazy i tak groziły nam spadki PKB w ujęciu r/r, teraz taka perspektywa wydaje się bardziej realna. Z drugiej strony, jeśli popyt konsumpcyjny faktycznie mocniej spadnie, powinno to pomóc ujarzmić inflację, a to na dłuższą metę może wyjść złotemu na dobre.

 

Reklama

 

Globalnie nadchodzący tydzień przynosi całkiem ciekawą listę wydarzeń i publikacji. Jutro poznamy wstępne szacunku styczniowych PMI – w Europie od dwóch miesięcy mamy delikatne odbicie (efekt spadku cen energii) i kontynuacja tego trendu mogłaby pomóc notowaniom euro. Najważniejsze dane z USA mamy w czwartek (PKB) i piątek (inflacja PCE). Do tego dochodzi sezon wyników (w środę przedstawi je Tesla), zaś w Chinach mamy w tym tygodniu święta Nowego Roku.

 

O 8:50 euro kosztuje 4,71 złotego, dolar 4,32 złotego, frank 4,70 złotego, zaś funt 5,36 złotego.

 

Reklama

Nota prawna

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Przemysław Kwiecień

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista X-Trade Brokers. Doktor nauk ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, absolwent UW i London Metropolitan University (tytuł MSc). Najlepszy analityk makroekonomiczny 2014 roku według NBP, Rzeczpospolitej i Parkietu. Wielokrotnie w czołówce rankingów prognoz walutowych agencji Bloomberg.

Autora możesz obserwować na LINKEDIN | TWITTER


Reklama
Reklama