Rynek krajowy - Złoty spokojnie rozpoczął nowy tydzień. Kurs EUR/PLN koncentrował się wokół poziomu 4,59, a więc niemal miesięcznego minimum. Po tym jak w minionym tygodniu złoty w relacji do euro radził sobie najlepiej spośród koszyka walut tej części Europy obecnie liczymy na uspokojenie notowań w wyczekiwaniu na nowe impulsy.
Względnie stabilne były wczoraj także notowania krajowego długu, w szczególności o 10-letnim terminie zapadalności. Przed nami jednak posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, które może odmienić nastroje na złotym. Wiele zależeć będzie od niemal pewnego w świetle niedawnych wypowiedzi przedstawicieli Rady skali zacieśniania polityki monetarnej w grudniu. Jakakolwiek różnica w stosunku do rynkowego konsensusu będzie źródłem potencjalnej zmienności rynkowej. Zdecydowanie mniejszego wpływu na polskie aktywa oczekujemy zaś po czwartkowej konferencji prasowej prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Inwestorzy pozostaną również wrażliwi na informacje w sprawie możliwego zbliżenia stanowisko Polski i Unii Europejskiej w kwestii akceptacji przez Brukselę Krajowego Planu Odbudowy. Źródłem zmienności będą ponadto rynki bazowe. Z uwagi na dość ubogie kalendarium istotnych danych makroekonomicznych tego tygodnia inwestorzy koncentrować się będą na doniesieniach w sprawie najnowszej mutacji wirusa SARS-CoV-2. Przed nami zatem tydzień podwyższonej zmienności polskich aktywów. W naszej ocenie nadal jednak większe ryzyko towarzyszy możliwości osłabienia złotego do euro aniżeli prób trwałego zejścia poniżej poziomu 4,57.
Rynki zagraniczne
Znany z końcówki ubiegłego tygodnia obraz stabilizacji notowań eurodolara nie uległ wczoraj zmianie. Kurs EUR/USD fluktuował wokół poziomu 1,13 oczekując na nowe impulsy. Te – zgodnie z oczekiwaniami – nie nadeszły. Kalendarium istotnych wydarzeń jest bowiem dość ubogie w tym tygodniu. Najciekawszym momentem będzie prawdopodobnie piątkowy odczyt inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. Większych emocji nie wzbudziły ponadto doniesienie dotyczące najnowszego wariantu wirusa SARS-CoV-2. W poniedziałek zelżała nieco presja na umocnienie franka szwajcarskiego. Nie poczytywalibyśmy jej jednak jako efektu poprawy sentymentu inwestycyjnego a bardziej jako reakcja na wczorajsze dane o aktywności na rynku walutowym banku centralnego Szwajcarii.
Ubiegłotygodniowa skala interwencji była bowiem najwyższa od miesiąca, choć nadal pozostawała dość skromna, jak na aktywność banku chociażby podczas III fali pandemii. Spadek dochodowości towarzyszył wycenie obligacji rynków bazowych. Rentowność 10-latki USA sięgnęła 3-miesięcznego minimum, z którego wyciągnąć ją mogą wspomniane dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych (o ile okażą się wyższe od oczekiwań wzmacniając w ten sposób presję na Fed przed grudniowym posiedzeniem).