Sytuacja na złotym pozostaje niezmienna. Kurs EUR/PLN z każdą kolejną sesją obniża się w niewielkim stopniu, lecz w skali ostatniego tygodnia ułożyło się to już w niemal 5 groszy zniżki, po której notowania oscylują wokół najniższego od miesiąca poziomu 4,6624 (ważny poziom techniczny). Wsparcie stanowią między innymi doniesienia – w większości nieoficjalne - w sprawie możliwego porozumienia Polski z Komisja Europejską w sprawie uruchomienia środków z Krajowego Planu Odbudowy. Co ciekawe, złotemu w umocnieniu nie przeszkodziły wczorajsze wyraźnie niższe od konsensusu dane inflacyjne z krajowej gospodarki, na które polska waluta zareagowała jedynie chwilowym i niewielkim osłabieniem. Zostało ono wykasowane w kolejnej części dnia. Na krajowym rynku długu natomiast publikacja CPI wywołała trwałe, choć również ograniczone w swoim zasięgu spadki rentowności. W przypadku 2-latki obserwowaliśmy zniżkę o 5 pkt. baz. do poziomu 7,03%. Silniejszy za sprawą wpływu rynku niemieckiego był spadek dochodowości długiego końca krajowej krzywej, który wyniósł 9 pkt. baz. do 6,74%. Warto jednak zauważyć, iż zniżka dochodowości miała miejsce nawet w obliczu coraz wyższych stawek asset swap.
Rynki zagraniczne
Eurodolar pozostawał względnie stabilny poruszając się wokół poziomu zbliżonego do 200-dniowej średniej tj. 1,0384. Źródłem zmienności nie okazały się zarówno dane inflacyjne ze strefy euro (te po wtorkowej publikacji danych CPI z Niemiec, czy Hiszpanii były dość łatwe do przewidzenia), jak i wyraźnie gorszy od oczekiwań odczyt indeksu Chicago PMI. Potwierdza się zatem, iż bieżąca wycena eurodolara – a dodajmy, iż w trendzie bocznym notowania poruszają się od trzech tygodni – dość dobrze oddaje bilans szans i zagrożeń dla tej pary walutowej. Na bazowych rynkach długu poniedziałkowa sesja upłynęła pod znakiem zniżki dochodowości obligacji niemieckich o 10-letnim terminie zapadalności o 6 pkt. baz. do poziomu 1,94%.