Rynek krajowy
Złoty potaniał nieco w relacji do głównych walut podczas wczorajszej sesji w ślad za niewielką, acz już trzecią z rzędu sesją spadkową eurodolara. Umocnienie amerykańskiej waluty – będące wypadkową rosnących cen ropy naftowej i wzrostu oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w USA – negatywnie przekładały się także na pozostałe waluty regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Wyjątek stanowiła czeska korona, która minimalnie zyskała na wartości wobec euro. Niezmiennie uważamy, iż atak na barierę 4,50 PLN za EUR wciąż jest możliwy jednak obecnie krzyżują go spadki eurodolara. Wycenie złotego nie pomogły wczoraj między innymi wzrosty dochodowości długoterminowego długu skarbowego. Rentowność 10-latki wzrosła o 5 bps do 4,15% kontynuując marsz w górę – podobny do tego na rynku niemieckiego Bunda.
Rynki zagraniczne
Powrót do pracy inwestorów amerykańskich – nieobecnych z powodu święta w poniedziałek – rozruszał notowania eurodolara. Kurs EUR/USD obniżył się bowiem o nieco mniej niż pół centa przełamując barierę 1,14 i znajdując chwilowy opór na 1,1370. Przebieg wczorajszej sesji – mimo stosunkowo niewielkich zmian – pokazuje w naszej ocenie potencjał do dalszego umocnienia amerykańskiej waluty. Poza rosnącymi oczekiwaniami na podwyżki stóp procentowych w USA (pierwsza prawdopodobnie już w marcu) możliwą siłę dolara może pokazywać wczorajszy brak reakcji na zdecydowanie wyższy od oczekiwań indeks ZEW z niemieckiej gospodarki.
Na bazowych rynkach długu wtorkowa sesja była kolejną z cyklu skradania się rentowności niemieckiej 10-latki w stronę bariery 0%
Bund wykonuje anemiczne, lecz stałe ruchy dochodowości, które stopniowo przybliżają ją do wspomnianego niemal 3-letniego maksimum. Wczoraj rentowność 10-letniego długu Niemiec wzrosła o 1 bps do -0,02%. Rentowność 10-latki amerykańskiej natomiast zbliża się do technicznej bariery 1,85%, po tym jak we wtorek zwyżkowała o 4 bps do 1,83%.