Wczoraj w trakcie sesji londyńskiej kurs głównej pary niemal otarł się o 1,05, wyznaczając nowe kilkumiesięczne maksimum intraday. Po południu jednak do gry na poważnie (po długim weekendzie) weszli Amerykanie, którzy pokazali, że nie są gotowi na rozwinięcie pełniejszego risk-on. Kontra sprowadziła kurs EUR-USD w okolice 1,035 na koniec dnia. Dziś uwaga rynku będzie skupiona na danych inflacyjnych z Europy, głównie z Niemiec.
EUR-PLN próba odklejenia od 4,70
Po wielu sesjach konsolidacji wokół 4,70 kurs EUR-PLN zszedł na niższe poziomy. Zmienność była spora, chwilowo kurs dotykał nawet 4,67 (koniec sesji europejskiej), a dzień kończył się w okolicy 4,6850. Okolice 4,67 to listopadowe minimum i jego przekroczenie bez istotnych impulsów (a takich obecnie brakuje) będzie utrudnione.
Na rynku FI bez wyraźnego kierunku
Rentowności krajowych benchmarków w piątek rosły, a w poniedziałek spadały. Rynek jest w pewnym zawieszeniu, przy niejednoznacznych sygnałach z rynków bazowych, gdzie po fali umocnienia (wspierającego krajowy dług) zaczęły się pojawiać symptomy odbicia/stabilizacji rentowności. Dziś uwaga inwestorów będzie skupiona na odczytach inflacji z Niemiec. Pierwsze odczyty z landów sugerują cofnięcie inflacji mocniejsze od oczekiwań, co powinno wspierać Bunda, a pośrednio również krajowy dług.