Na rynek wczoraj spłynął zestaw danych, którego bilans wypadł na korzyść strefy euro vs USA. Nieco lepszy od oczekiwań (aczkolwiek wciąż fatalny) był październikowy indeks Ifo dla Niemiec, a wyraźnie poniżej konsensusu wypadły październikowe nastroje konsumenckie w USA wg Conference Board.
W rezultacie uczestnicy rynku ochoczo podjęli grę pod złagodzenie nastawienia Fed, dolar uległ osłabieniu i kurs EUR-USD wzrósł o blisko 1 figurę, zbliżając się do psychologicznego oporu 1,00. Tym samym kurs jest blisko lokalnego maksimum z początku października.
Złoty korzysta ze sprzyjającego otoczenia zewnętrznego
Na rynkach wciąż obserwujemy podwyższony apetyt na ryzyko co wspiera złotego. W rezultacie kurs EUR-PLN wczoraj cofnął się i znalazł blisko 4,75. Tym samym balansuje w okolicy wyznaczanego na przestrzeni kilku ostatnich sesji październikowego minimum. Tym niemniej wciąż mówimy jedynie o korekcie spadkowej w ramach szerszego trendu wzrostowego na EUR-PLN.
Krajowy dług kontynuuje odrabianie strat
Spready w rentownościach krajowych benchmarków do obligacji rynków bazowych w ostatnim tygodniu poszerzyły się do poziomów nie widzianych od połowy br. Obecnie, przy sygnałach korekty na rynkach bazowych (nasilenie zakładów o mniej jastrzębi Fed) straty te są dynamicznie odrabiane, ale pozostają spore. Spread benchmarku 2-letniego do Bunda wynosi ok. 640 p.b., a 10-letniego ok. 590 p.b. Wczoraj cała krzywa dochodowości przesunęła się o 20-28 p.b w dół, wyraźniej na długim końcu. Rentowności 10-latek zbliżają się już do 8%, a 2- latek są w okolicy 8,4%. Dziś, przy utrzymujących się bieżących tendencjach na rynkach bazowych, krajowy dług ponownie ma szansę na umocnienie.