Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rynki po południu – dobre dane nie pomagają dolarowi

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Dzisiejszego dnia uwaga inwestorów była skupiona na publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy, które przez cały czas są bardzo istotne w kontekście decyzji Rezerwy Federalnej w sprawie rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej. Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła 211 tysięcy, a więc jest to wynik lepszy od konsensusu ekonomistów, który oczekiwał odczytu na poziomie 200 tysięcy. Dodatkowo wynik z ubiegłego miesiąca, w którym wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym był zaskakująco wysoki, zbliżając się do najwyższego poziomu w tym roku, został zrewidowany w górę do rekordowych 298 tysięcy, z wcześniejszych 271 tysięcy. Pozostałe dane z rynku pracy – stopa bezrobocia i dynamika przeciętnego wynagrodzenia – były zgodne z prognozami i wyniosły odpowiednio 5% i 0,2%.

To jednak nie pomogło dolarowi, który po optymistycznych danych z rynku pracy wyraźnie tracił. Odwrotny wpływ dobrych wyników ważnych publikacji makroekonomicznych na daną walutę – a z taką sytuacją mieliśmy dziś do czynienia – to niepokojące zjawisko, które dodatkowo zostało spotęgowane przez informacje – jeszcze nieoficjalne - ze spotkania na szycie OPEC, które odbywa się w Wiedniu.

To na nim miała zostać podjęta decyzja o zwiększeniu limitu dziennej produkcji ropy naftowej w krajach OPEC, do poziomu 31,5 milionów baryłek. Państwa zrzeszone w tej organizacji i tak produkowały więcej niż wcześniejszy limit na poziomie 30 milionów baryłek ropy, jednak dzisiejsza decyzja przyczyniła się do ponownego spadku cen tego surowca poniżej 40 dolarów za baryłkę, w przypadku ropy crude oil. Dodatkową decyzją jest ponowne przyjęcie do OPEC Indonezji, która opuściła organizację w 2008 roku, jednak nowe limity produkcji nie uwzględniają podaży ze strony tego państwa.

Zwiększenie produkcji i idące z tym w parze spadki cen ropy naftowej oznaczają przedłużający się okres niskiej inflacji w największych gospodarkach, co może być jedną z przyczyn wyprzedaży dolara amerykańskiego w drugiej połowie sesji, jako że inwestorzy zaczęli oczekiwać łagodniejszego cyklu podwyżek stóp procentowych, w związku z możliwością utrzymywania się inflacji na niskich poziomach w kolejnych miesiącach.

Europejskie giełdy świecą na czerwono, kontynuując wczorajszą wyprzedaż spowodowaną rozczarowaniem decyzją Europejskiego Banku Centralnego, który jedynie obniżył stopę depozytową i wydłużył czas trwania programu QE, przy czym rynek spodziewał się znacznie bardziej rozległych działań ze strony EBC. Niemiecki indeks DAX traci 0,4%, podobnie jak francuski CAC40.

Reklama

Ostatnia godzina notowań na warszawskiej giełdzie przyniosła ogromne emocje i odbicie indeksu WIG20, który dzisiaj tracił blisko 3%, natomiast na chwilę przed zakończeniem sesji znalazł się powyżej zera. Wszystko dzięki najnowszym informacjom dotyczącym nowych decyzji w sprawie opcji walutowych, co przyczyniło się do dynamicznego odbicia notowań spółek bankowych. BZ WBK rośnie o 4,5%, PEKAO o 3,79%, a akcje mBank zyskują blisko 2%.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Robert Pietrzak

Robert Pietrzak

Młodszy Analityk Rynków Finansowych w HFT Brokers. Zwolennik fundamentalnego podejścia do rynków i rozpoznawania długotrwałych trendów makroekonomicznych. Laureat konkursu ProjectTRADER.


Tematy

Reklama
Reklama