Dla partii Konserwatystów wygrana we wczorajszych wyborach parlamentarnych okazała się porażką. Choć zdobędą oni najwięcej miejsc w parlamencie, to stracą samodzielną większość i będą zmuszeni do próby stworzenia rządu koalicyjnego… A przecież miało być zupełnie inaczej.
Do godziny 9:00 napłynęły już dane z prawie wszystkich jednomandatowych okręgów wyborczych. Pewne jest, że żadna z partii nie zdobędzie 326 mandatów, koniecznych do uzyskania większości w parlamencie. Na ten moment Konserwatyści mają ich 315 (16 mniej niż przed wyborami), a laburzyści 261 (29 więcej). Najwięcej straciła jednak Szkocka Partia Narodowa – uzyskała 35 miejsc w parlamencie, co oznacza stratę 21 mandatów.
Problem dla May i Brexitu
Wyniki wyborów wprowadzają sporo niepewności. Pojawiają się pytania o przyszłość Theresy May i przyszłość Brexitu. W kontekście obecnej premier mówi się o możliwej dymisji. Wybory Parlamentarne to osobista porażka May, która chciała dzięki nim uzyskać większą liczbę mandatów dla swojej partii. Stało się wręcz przeciwnie. Utrata większości może okazać się czynnikiem opóźniającym proces Brexitu, gdyż Konserwatyści nie będą już mogli prowadzić negocjacji z UE nie oglądając się na zdanie innych. Na ten moment wydaje się, że Konserwatyści utworzą koalicję rządową z Demokratyczną Partią Unionistyczną (DUP) z Irlandii Północnej, która zebrała 10 mandatów (wciąż potrzebny jest jeszcze 1 mandat, a pozostały 4 nieprzyznane).
Funt traci, ‘bezpieczne przystanie’ niewzruszone
Notowania funta zareagowały na wyniki wyborów znaczącym osłabieniem. W przypadku pary GBP/USD obserwujemy spadek kursu o około 300 pipsów, z czego 250 pipsów to reakcja w pierwszych minutach po opublikowaniu wstępnych wyników. Co ciekawe, ‘bezpieczne przystanie’ nie zwróciły większej uwagi na wprowadzające niepewność wyniki wyborów. Złoto, jen i frank osłabiają się.
