Po szerokim osłabieniu walut uznawanych za ryzykowne z wtorku, podczas środowej sesji doszło do lekkiego odreagowania, a kursy EUR/PLN oraz USD/PLN notowane były przy 4,52 oraz 3,98.
W środę brak było danych makroekonomicznych, które istotnie zmieniłyby obraz na rynku walutowym obserwowanym w ostatnich dniach
W centrum uwagi pozostaje tempo normalizacji polityki pieniężnej przed zaplanowanym w przyszłym tygodniu posiedzeniem Fed. Ostatni wzrost oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w USA jeszcze w pierwszym kwartale tego roku zepchnął notowania EUR/USD w pobliże 1,1330. W czwartek na rynku obserwowane będą wydarzenia ze strefy euro, gdzie poznamy finalne dane o inflacji HICP za grudzień (flash: 5,0% r/r) oraz opublikowane zostaną zapiski z ostatniego posiedzenia EBC. W strefie euro koniec skupu aktywów wydaje się bardziej odległy niż w USA, co naszym zdaniem w krótkim terminie powinno wspierać ruch pary EUR/USD poniżej granicy 1,13. W regionie Europy Środkowo-Wschodniej umacniały się zarówno złoty, forint jak i korona. Najmniejszy zysk z tego grona notowała polska waluta (ok. 0,2% wobec USD), co można wiązać z lekką redukcją oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w Polsce (kontrakt FRA 4x7 obniżył się o 10 pb). W środę NBP zorganizował kolejny przetarg dostrajający sprzedaży bonów pieniężnych co może być związane z trudnością z utrzymaniem stawki POLONIA w pobliżu stopy referencyjnej. NBP sprzedał 2-dniowe bony za kwotę 8,6 mld PLN.
W centrum uwagi pozostaje sytuacji geopolityczna z konfliktem między Rosją a Ukrainą na czele
Rubel nieco zyskał po słowach rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych o braku ryzyka wybuchu wojny w Europie, jednak zmienność może zostać podwyższona w przypadku fiaska negocjacji dyplomatycznych.
Na krajowym rynku stopy procentowej w środę doszło do spadku krzywych dochodowości obligacji skarbowych i kontraktów IRS. W tym kontekście szczególnie ciekawy wydaje się spadek rentowności 2-letnich papierów poniżej 3%. W kraju istotna mogła być informacja o powołaniu przez Sejm do składu RPP W. Janczyka i E. Ostrowskiej. Z publikowanych wypowiedzi wynika, że są raczej zwolennikami utrzymywania niższych stóp procentowych. Z drugiej strony jednak można powiedzieć, że wymienią przedstawicieli Rady, którzy również prezentowali podobne stanowiska. A zatem nastawienie banku centralnego w polityce pieniężnej nie powinno ulec istotnej zmianie, a tym samym wymiana składu Rady jest neutralna dla notowań rynkowych.
Przy ubogim w wydarzenia kalendarzu podczas czwartkowej sesji najciekawsza wydaje się tygodniowa informacja z amerykańskiego rynku pracy nt. nowych zasiłków dla bezrobotnych
Powinna potwierdzić pozytywne tendencje z ostatnich miesięcy. W tym kontekście warto zasygnalizować, że stopa bezrobocia w USA spadła w okolice 3,9% w grudniu i jest tylko nieznacznie wyższa od poziomów sprzed pandemii wynoszących 3,5% (na początku 2020 r.). Niższe poziomy stopy bezrobocia wcześniej notowane były pod koniec lat 60-tych. Poza najwyższą od ponad 40 lat inflacją, Fed zyskuje zatem kolejny silny sygnał wzmacniający argumentację za wcześniejszym podniesieniem stóp procentowych. W efekcie spodziewać się można dalszego wzrostu rentowności w USA, szczególnie na krótkim końcu krzywej dochodowości. Wspomniane tendencje będą osłabiać polskie obligacje, podobnie jak zaplanowana na piątek publikacja krajowych danych makroekonomicznych za grudzień.