Omikron zmroził rynki, ale faktycznie tylko na jeden dzień. Po weekendzie sytuacja została opanowana, ale jednak daleko jest od optymizmu. Prawdopodobnie potrzebne będą zmodyfikowane wersje szczepionek, a sam poziom zaraźliwości i ciężkości przebiegu zakażeniem nowej mutacji pozostaje jeszcze nieprecyzyjnie określone. Pandemia ewoluuje i szybko z naszego życia nie zniknie, natomiast reakcje rynku są już coraz mniej paniczne. Podobnie tez bankierów centralnych, szczególnie tych z Fed.
W minionym tygodniu przeważały jednak jastrzębie wypowiedzi, wśród których znalazła się też ta J. Powella o problemie z inflacją i możliwości przyspieszenia taperingu celem szybszych podwyżek stóp. Rynek wcale nie będzie rozgrywał tematu późniejszych podwyżek ze względu na Omikron. Szczególnie negatywny wydźwięk miało to na sektor technologiczny – NASDAQ spadł o 2,62%, a S&P500 o 1,22%. Europie, która jest centrum 4 fali, pomogły gołębie wypowiedzi szefowej EBC o małym prawdopodobieństwie podwyżek stóp w 2022 r. DAX zniżkował mniej, bo o 0,6%, a CAC40 nawet urósł o 0,4%.
Na tym tle warszawska giełda prezentowała się znakomicie
WIG wzrósł o 1,94%, napędzany ponad 2-procentowymi wzrostami średnich i małych spółek. Do łask wrócił sektor bankowy. Odbiły też spółki surowcowe oraz handel detaliczny, w szczególności odzieżowe LPP i obuwnicze CCC. Natomiast potężnym obciążeniem dla WIG-u20 było Allegro, taniejące o przeszło 12%, przede wszystkim pod wpływem spadków konkurencji, przede wszystkim chińskiego Alibaby. Zwyżka covidowa na tej spółce była niezwykle krótka, a teraz rynek dalej obawia się o presję na marże i brak sprzyjających spółce lockdownów. WIG20, głównie przez Allegro, urósł więc zauważalnie mniej, bo o 1,71%. Warto też pamiętać, że poprzednie tygodnie na GPW były fatalne i mimo wszystko w okresie 4 fali pandemii indeksy przy Książęcej prezentują się nad wyraz słabo.
Poprzedni tydzień był bardzo bogaty w dane makro,
ale teoretycznie najważniejsze z nich, czyli miesięczne payrolle z USA, zostały zignorowane. Rynek bardziej skupił się na słowach bankierów centralnych, głównie z Fed, oraz indykatorach inflacji, bo to jest teraz paląca kwestia. Natomiast w tym tygodniu już danych będzie dużo mniej. Tak naprawdę w ujęciu globalnym ważnymi danymi dopiero będą piątkowe figury z USA, przede wszystkim inflacja CPI za listopad, a także wstępny raport Uniwersytetu Michigan. Dla złotego, ale też warszawskiej giełdy, bardzo istotna będzie środowa decyzja RPP o stopach procentowych, zwłaszcza że przed nią jest duża doza niepewności co do tego, co zrobi RPP.