Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Partnerstwo Transpacyficzne – spojrzenie z bliska

|
selectedselectedselected
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Ekonomiści, decydenci polityczni i uczestnicy rynku mają różne zdania odnośnie niedawnego założenia Partnerstwa Transpacyficznego (TPP), które jest propozycją umowy handlowej pomiędzy 12 krajami należącymi do tzw. Łuku Pacyficznego (Pacific Rim) obejmująca szerokie spektrum polityki ekonomicznej, włącznie z problematyką intelektualnej własności, stosunków pracy, prawa ochrony środowiska i sposobów rozstrzygania sporów między inwestorami a państwem. Podczas gdy negocjatorzy tej ugody ogłosili wszem i wobec, że TPP jest zwycięstwem wolnego handlu, rozwoju ekonomicznego i współpracy, jego przeciwnicy ostrzegają, że Partnerstwo może być kolejnym wybiegiem największych korporacji skierowanym na rozszerzenie swoich sił i wpływów na cały świat.

 

Sygnatariusze TPP

Cała „dwunastka” Pacific Rim jest zaangażowana w Partnerstwo Transpacyficzne. Są to: Australia, Kanada, Japonia, Malezja, Meksyk, Peru, Stany Zjednoczone, Wienam, Chile, Brunei, Singapur i Nowa Zelandia. Zainteresowanie włączeniem się w jego struktury wyraziło kolejne sześć państw. Zanim ten szeroko zakrojony projekt przyniesie jakikolwiek efekty, TPP musi być ratyfikowane przez każdy z krajów członkowskich.

 

TPP drobnym druczkiem

Reklama

Fakt, że TPP był kierowany głównie przez USA, spowodowało, że wielu z miejsca odrzuciło myśl o jeszcze większym monopolu na międzynarodową władzę Stanów Zjednoczonych. Pod TPP dobra i usługi będą mogły płynnie przepływać pomiędzy krajami członkowskimi z niższą taryfą celną. To wpłynie na różne gałęzie przemysłu, w tym mleczarski, rolniczy, wołowy i drobiowy. Kraje takie jak Stany Zjednoczone, Japonia i Kanada zgodziły się także na otworzenie swoich przemysłów motoryzacyjnych, co zredukuje ceny samochodów i ciężarówek kosztem lokalnych produkcji.

Być może najbardziej niepokojącym aspektem TPP jest mechanizm rozstrzygania sporów pomiędzy inwestorami a państwem, który przydziela przedsiębiorstwom zagranicznym (czytaj: międzynarodowym firmom amerykańskim) większe możliwości pozywania rządów. To postanowienie uznane zostało powszechnie za największe zwycięstwo negocjatorów amerykańskich, głównie ze względu na liczbę międzynarodowych korporacji, których trzon znajduje się w Stanach, a które funkcjonują w różnych krajach należących do TPP. W zamian za to Stany Zjednoczone zgodziły się na wprowadzenie restrykcji dotyczących handlu tytoniem.

Jak można sobie wyobrazić, tych rozmiarów umowa jest niesłychanie złożona i najprawdopodobniej będzie miała swoich zwolenników i przeciwników jeszcze długo po tym, jak zostanie w całości wprowadzona w życie. W związku z tym w dalszej części artykułu pokażemy plusy i minusy ustaleń Partnerstwa Transpacyficznego, dając naszym czytelnikom szansę na opowiedzenie się po jednej ze stron.

 

Plusy

Większość ekonomistów generalnie zgadza się z tezą, że wolny handel napędza eksport i wzrost gospodarczy, tym samym wpływając pozytywnie na kraje, w których funkcjonuje. TPP, jeśli zostanie ratyfikowany, najprawdopodobniej również zadziała w ten sam sposób. Umowa ma rozpędzić eksport do 305 bilionów dolarów na rok do roku 2025. Poza tym ma też znacząco zredukować nałożone na eksport restrykcje taryfowe. Dla konsumentów będzie to oznaczało więcej możliwości wyboru za znacznie mniejsze kwoty.

Reklama

Długoterminowy wolny handel ma też pozytywny wpływ na wzrost zatrudnienia, mimo bolesnych cięć w pewnych sektorach. W umowie założono też zasilenie płac o dodatkowe setki bilionów dolarów na rok.

Jeśli wszystkie państwa zgodzą się też na ucięcie zjawiska handlu dziką florą i fauną, umowa ta ma szanse zmniejszyć degradację środowiska naturalnego.

 

Minusy

W wolnym handlu zawsze są wygrani i przegrani. Jeśli TPP zostanie ratyfikowany, pierwszymi przegranymi będą pracownicy najmniej zarabiający, zwłaszcza ci z bardziej zaawansowanych przemysłowo państw, takich jak Kanada i Stany Zjednoczone. Wolny handel wiąże się zazwyczaj z dużymi nierównościami w dochodach w krajach zaawansowanych, chyba że pracownicy z zagrożonych sektorów zostaną przeszkoleni i odesłani do pracy w innych sektorach, w których potrzebne są ręce do pracy. TPP w porównaniu z innymi podobnymi umowami może nawet jeszcze bardziej tę nierówność powiększyć, ponieważ chroni patenty. To z kolei prowadzi do wyższych cen w wybranych branżach, takich ja ochrona zdrowia i farmacja.

Mimo wysiłków związanych z ograniczeniem handlu dziką florą i fauną trudno sobie wyobrazić, żeby tych rozmiarów umowa o wolnym handlu mogłaby wpłynąć pozytywnie na środowisko naturalne, przynajmniej początkowo. Coraz większa globalizacja prowadzi do jeszcze większej degradacji przyrody, a dotyczy to zwłaszcza nowopowstających rynków, na których przedsiębiorstwa chcą ambitnie rywalizować z tymi z zagranicy.

Reklama

Jak już było wspomniane jedna z największych obaw związanych z umową Partnerstwa Transpacyficznego jest to, że może ona zdopingować zagraniczne przedsiębiorstwa do osłabienia krajowych rynków lokalnych i że rzucą one wyzwanie krajowej polityce zdrowotnej i środowiskowej. Z umowy TPP wyraźnie wyłania się obraz Ameryki jako korporacyjnego Predatora.

Brak transparentności to także powód do wywieszenia czerwonej flagi. Ponieważ musieliśmy opierać się na wyciekach dokumentów, aby móc tę umowę poskładać w całość, wytworzyło to w społeczeństwie resentymenty najróżniejszego typu. Niezależnie od tego, co sądzisz na temat TPP, negocjacje za zamkniętymi drzwiami, które stały się normą w umowach o wolnym handlu, są wyjątkowo niewygodne.

 

Podsumowanie

Poza samymi rozmiarami paktu – kraje członkowskie łącznie wytwarzają około 40% światowego GDP – umowa TPP stanowi realnie jedynie rozwinięcie debaty o globalizacji. Jej wyznawcy widzą to jako zapewnienie ochrony przeszłego wzrostu dla wszystkich krajów członkowskich. Natomiast jej krytycy wytykają umowie brak transparentności i prawdopodobieństwo, że zapewni korporacjom jeszcze więcej monopolu i władzy. Jeśli historia miałaby być jakimkolwiek istotnym wskaźnikiem, prawda leży pewnie gdzieś pośrodku.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Tomasz Brach

Tomasz Brach

Dealer Easy Forex Trading Ltd. W Easy Forex zajmuje się analizą rynku walutowego, jak również realizacją na zlecenie klientów transakcji spot, forward oraz opcji. Doświadczenie zdobywał w banku BPS oraz domu maklerskim TMS Brokers.


Tematy

Reklama
Reklama