Czwartkowe dane o marcowych zamówieniach w niemieckim przemyśle potwierdziły pogorszenie sytuacji w niemieckim przemyśle, w tym w szczególności eksporcie, co widać także w zaprezentowanych w środę danych o bilansie płatniczym Niemiec (tutaj).
Nowe zamówienia zmalały o 4,7% m/m, przy czym krajowe o 1,8% m/m, a zagraniczne aż o 6,7% m/m. W dużej mierze to efekt wojny na Wschodzie, w wyniku której niemiecki eksport stracił dużą część rynku zbytu (tutaj) oraz źródeł zaopatrzenia (w ankietach ESI 77,1% niemieckich firm raportuje niedobór sprzętu i materiałów, najwięcej z krajów europejskich). Z opublikowanego przez Destatis komunikatu wynika, że najmocniejsze spadki (- 8,3% m/m) odczuły dobra kapitałowe, natomiast dobra konsumenckie rosły nadal o 6,4% m/m.
Dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej (-3,9% m/m SACA, -3,5% r/r CA) potwierdzają kiepskie wyniki niemieckiego przemysłu. To sugeruje pogorszenie klimatu inwestycyjnego i możliwe ujemne kontrybucje tej kategorii do PKB.
W czasie awersji do ryzyka król jest tylko jeden
Amerykańska waluta ponownie pręży muskuły, gdy kapitał znów zaczyna odpływać do bezpiecznych przystani. Wczoraj dolar umocnił się wobec całego rynku o śr. 1,5%. W przypadku kursu EURUSD notowania obniżyły się o 81 pb. do 1,0540, ponownie spychając parę do wieloletniego wsparcia na 1,05 – wytrwale ostatnio bronionego.
Dziś o poranku dolar kontynuuje aprecjację, szczególnie wobec jena, który z kolei traci wobec całego rynku. Wspólnej walucie nie pomagają nawet nawoływania do podwyżek stóp ze strony niemieckich ekspertów i polityków gospodarczych. Sądzimy, że awersja do ryzyka spychająca EURUSD w dół jest na tyle silna, że nawet ewentualne „niedowiezienie” wyniku z dzisiejszego raportu rynku pracy nie pomoże istotnie euro.