To było najważniejsze w mijającym tygodniu:
Relacje amerykańsko-chińskie
nadal pozostają napięte, po tym jak strony nie wywiązują się z „ustaleń” poczynionych na szczycie G-20 blisko 2 tygodnie temu. Amerykanie niechętnie znoszą ograniczenia w handlu z koncernem technologicznym Huawei, a Chińczycy nie podjęli jeszcze decyzji o zwiększeniu zakupów produktów rolnych z USA. Strony ponownie zaczynają nawzajem się oskarżać, chociaż na oficjalnym szczeblu nikt nie mówi o zerwaniu rozejmu. Telefoniczne ustalenia w ostatnich dniach nie przyniosły konkretów w postaci ustalenia harmonogramu spotkań zespołów negocjatorów, którzy mieli ponownie usiąść nad nową umową handlową. Do tego wszystkiego doszedł jeszcze wątek Tajwanu, któremu Amerykanie zobowiązali się dostarczyć broń.
Jakie są perspektywy na nowy tydzień?
Ostatnie dni zdają się sugerować, że FED rozdał już karty przed lipcowym posiedzeniem – cięcie o 25 p.b. zostało już zapowiedziane, a szanse na głębszy ruch nie są duże. Jedyne o czym można by spekulować, to kwestia retoryki jaka będzie towarzyszyć tej decyzji o luzowaniu – na ile może zapowiadać kolejne ruchy w dalszej części roku. W przyszłym tygodniu poznamy dane, które pokażą obraz gospodarki – indeksy regionalne NY FED Mfg. i Philly FED, dynamikę produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, dane z rynku nieruchomości, tzw. Beżową Księgę FED, oraz dane nt. nastrojów konsumenckich. Ważne dane dotyczące inflacji opublikowane zostaną dopiero w piątek 26 lipca przy okazji danych nt. dynamiki PKB za II kwartał (PCE Core).
Czy, zatem publikowane w najbliższych dniach dane makro z USA
mogą mieć mniejsze znaczenie dla sentymentu wokół kursu dolara USD? Niewykluczone, że tak – większą uwagę może przykuć zachowanie się indeksów na Wall Street, po tym jak „gołębi” Powell dał zielone światło do dalszych zwyżek, ale przecież rozpoczyna się sezon wyników spółek za II kwartał (teoretycznie oczekiwania zostały wcześniej zrewidowane, ale różnie z tym może być). Cały czas nie ma jasności, jak dalej potoczą się relacje handlowe pomiędzy USA, a Chinami. Jeżeli prawdą jest, jakoby Donald Trump miał „wziąć na siebie ten temat” zmniejszając rolę Sekretarza Skarbu Stevena Mnuchina, to rośnie ryzyko ich ponownej eskalacji.