Meme Stocks to akcje spółek, których cena, windowana przez społeczność internetową, przestała mieć cokolwiek wspólnego z informacjami fundamentalnymi. Powody są różne, jednak wśród najważniejszych wyróżnia się chęć napsucia krwi funduszom hedgingowym, które zgromadziły na rynku pozycje krótkie. Motywacje stojące za zjawiskiem Meme Stocks nie są bowiem stricte zarobkowe, a… rewolucyjne.
Proletariusze wszystkich krajów, bogaćcie się!
Pod koniec 2020 roku, Keith Gill — pasjonat rynków finansowych, szykował się do roli, którą miał odegrać w internetowej rewolucji proletariatu.
Noszący nieco infantylne koszulki i czerwoną bandanę, przywodzącą na myśl Christophera Walkena z Łowcy Jeleni, fan kotów.
Trochę Rambo, trochę Edward Norton przebrany za tenisistę z lat 70. - człowiek mem i bohater, na jakiego Internet czekał być może od początku swojego istnienia. Podczas analizy spółki GameStop Gill zauważył, że istotne fundusze hedgingowe, w tym Melvin Capital i Citadel, skumulowały na rynku pozycje krótkie oscylujące w okolicach 140% wszystkich akcji, znajdujących się w obrocie.
Skąd się tam wzięły? Powód był prosty — w miarę rozwoju Internetu, model biznesowy GameStop, oparty na stacjonarnej sprzedaży gier, zaczął starzeć się w zastraszającym tempie. Włączając do równania szalejącą pandemię, fundusze uznały, że gra na bankructwo firmy będzie rozsądną decyzją. Na rynku postawiono potężne ściany pieniędzy, teoretycznie nie do przebicia i czekano na łatwy zysk.
Na nieszczęście zarządców, Keith Gill postanowił podzielić się ze społecznością internetową pomysłem kupna akcji firmy, pisząc o tym pod pseudonimem Deepfuckingvalue na tagu r/Wallstreetbets, jak i na swoim kanale YouTube, gdzie jako RoaringKitty publikował filmy dotyczące GameStop. Odzew był zaskakująco pozytywny, a już wkrótce potem miał wywołać falę, która zdaniem Goldman Sachs "mogła doprowadzić do wielkiego krachu ekonomicznego".
HODL
Żeby zrozumieć metodologię społeczności internetowych na rynkach Meme Stocks, należy najpierw zrozumieć idee Short Squeeze’a.
Na szczęście, pojęcie to jest bardzo proste do wytłumaczenia. Gdy siła nabywcza zauważy na rynku istotną liczbę oczekujących zleceń sprzedaży, mającą zatrzymać kurs, zaczyna je realizować. Popyt na rynku staje się w końcu na tyle agresywny, że wbrew oczekiwaniom gracza akumulującego pozycje krótkie, przyczynia się do wybicia ceny instrumentu. Kiedy w jego portfelu zostaje wygenerowana poważna strata a hossa się umacnia, musi on odkupić akcje po aktualnej cenie, co przyczynia się do eskalacji wzrostów.
Technika ta nie jest obca instytucjom, ale w przypadku GameStop po raz pierwszy została użyta na szeroką skalę przez inwestorów detalicznych.
Wszystko zaczęło się od wspomnianego tagu r/Wallstreetbets na portalu Reddit.com. Jego bywalcy określają się m.in. mianem "apes" ("małpy"), nawiązując do charakteru grupy, czyli bezmyślnej siły nabywczej, w której jednostka nie jest w stanie wygrać z rynkiem, jednak ma znaczenie jako część kolektywu.
Udowodniono to na przykładzie akcji GameStop, gdzie fundusze zostały zmuszone do pokrywania dotkliwych strat. Sama cena spółki na początku 2021 roku została wyniesiona z okolic 17 $ do ponad 480 $ za akcję.
Chociaż Gill, nieformalny lider krucjaty przeciwko funduszom, jest wykwalifikowanym analitykiem finansowym, na tagu stanowi to rzadkość. Miejsce to znane jest ze zrzeszania osób, które kompletnie nie radzą sobie z inwestowaniem na giełdzie, traktując ją jako ciekawszą alternatywę dla kasyna. Stąd inne określenie, którym chlubią się członkowie - "degeneraci".
Wachlarz zagrań inwestycyjnych siłą rzeczy jest raczej ograniczony, ale techniczne braki grupa nadrabia otoczką, czerpiącą pełnymi garściami z kultury Internetu.
Stąd wzięło swój początek słowo "HODL", pochodzące po prostu od angielskiego "hold" ("trzymać") i będące literówką, popełnioną przez jednego z użytkowników forum Bitcointalk.org w 2013 roku. Nazwa przyjęła się w sieci na tyle dobrze, że stała się jednym z haseł akcji Reddit’a, podkreślających humorystyczny charakter "inwestycji" na rynkach, które w gruncie rzeczy są wielką kpiną z Wall Street. Podobnie ma się sprawa słynnego "STONKS", czyli po prostu "stocks" ("akcje"), które znalazło popularność także w Polsce. Za kotarą satyry i infantylnych żartów kryło się jednak dużo więcej.
Cyfrowa krucjata
Lata 70. ubiegłego wieku miały swoje "Dzieci Kwiaty", a lata 20. XXI wieku posiadają z kolei "HODL-erów" od Meme Stocks. Stanowi to przede wszystkim ciekawe zjawisko socjologiczne. W kapitalizmie, gdzie wzrastające tempo życia i agresywny marketing pokazują zwykłym ludziom ich miejsce w szeregu, społeczeństwo jest zmęczone. To zmęczenie z kolei przekłada się na poczucie, że system działa nie tak jak powinien, a stare jak świat historie z serii "od zera do milionera" są jedynie smarem dla wielkiej maszynerii, w której jesteś tylko trybem, pracującym na klasy uprzywilejowane.
Założeniem wolnego rynku jest bowiem, przynajmniej do pewnego stopnia i teoretycznie, merytokracja, w której władza spoczywa w rękach ludzi kompetentnych. Im więcej wartości oddajesz otoczeniu, tym więcej masz pieniędzy, a im więcej masz pieniędzy, tym większy jest Twój wpływ na rzeczywistość. W tym przypadku — także na giełdę.
Rzecz w tym, że zdecydowana większość nowych inwestorów traktuje inwestycje jak loterię, tkwiąc w przeświadczeniu, że nie ma innej opcji, bo ceny instrumentów są dziełem przypadku.
Tym sposobem, wielkie fundusze hedgingowe postrzegane są jako wróg zajmujący uprzywilejowaną pozycję. Wróg, który powinien zostać pokonany, ponieważ osiąga zyski nie dzięki kompetencjom, a wielkim pieniądzom i wykorzystywaniu słabszych.
Najlepszym wytłumaczeniem motywacji działań społeczności Reddita są fragmenty listu otwartego, wystosowanego przez jednego z użytkowników do Melvin Capital:
„jesteście firmą, która zarabia na wyzyskiwaniu przedsiębiorstw oraz manipulacjach rynkowych i medialnych. To, że wciąż istniejecie, jest bolesnym przypomnieniem faktu, że ludzie odpowiedzialni za krach z 2008 roku nigdy nie zostali ukarani."
„Kupiłem kilka akcji. Wrzuciłem całe oszczędności w GameStop. To sprawa osobista dla mnie i dla milionów innych. Możecie ściągnąć cenę do 120 $, nigdzie się stąd nie ruszam. Możecie opłacić dezinformujące boty na Reddicie, wynająć demonizujące nas media, nie dbam o to. Zrobię wszystko, by było to dla was tak bolesne, jak to tylko możliwe".
Post przemówił do użytkowników Reddit'a i dziś może pochwalić się liczbą 143 tysięcy tamtejszych "lajków". Idea walki z funduszami została jednak zgubiona, gdy pomysł zaczął rozlewać się na cały świat.
Do you even trade, bro?
Moda zaczęła żyć własnym życiem i spory w tym udział popularności, jaką cieszy się spekulacja.
Doszliśmy do punktu, w którym giełda znów jest elementem mainstreamu. Wystarczy odwiedzić Instagram lub TikTok i wpisać odpowiednie słowo kluczowe, by zostać wręcz zalanym poradami inwestycyjnymi od osób, które zarzekają się, że doradcami nie są. Nie przeszkadza im to jednak w sprzedaży wątpliwej jakości kursów.
Ludzie, będący częścią trendu, niekoniecznie chcą uczyć się czytania "nudnych słupków", jednak wciąż pragną zarobić łatwe pieniądze w czasie pandemii. Meme Stocks proponują pozorne ułatwienie w postaci ograniczenia analizy do minimum. Tak po prostu — trzymasz rękę na pulsie, kupujesz modne aktualnie aktywa i liczysz zyski.
W rzeczywistości, zerkając za kurtynę, można dostrzec żniwo, jakie wśród społeczności zbiera "zabawa w giełdę". Reddit pełen jest historii druzgocących strat, a do mediów już wcześniej przebijały się informacje o sytuacjach skrajnych, jak samobójstwo Alexa Kearnsa. Dwudziestolatek był pewny, że zadłużył się na ponad 700 tysięcy dolarów, gdyż źle zinterpretował informacje na platformie Robinhood.
Dzisiaj większość osób, stających się częścią fanklubu Meme Stocks, może nawet nie znać powodów, które stoją za tą ideą. A chodzi głównie o szybki zysk. Z jednej strony, Reddit rozdmuchał zainteresowanie rynkiem, co popchnie część świata w stronę świadomego zarządzania pieniędzmi. Z drugiej — agresywna spekulacja może skończyć się rozczarowaniem, które utrwala w świadomości ludzi obraz giełdy jako wielkiego kasyna.
Galeria memów
Atakowanie kolejnych rynków przez tag r/Wallstreetbets stało się swego rodzaju tradycją. Oto kilka spółek, które były, są lub w krótkim czasie mogą stać się częścią uniwersum Meme Stocks.
AMC Entertainment Holdings
Źródło: Tradingview
AMC jako sieć kin, nie radziła sobie najlepiej z pandemią COVID-19. Z tego powodu, wraz z GameStop, szybko trafiła na sporządzoną przez fundusze listę konających firm. Na drodze do łatwych zysków znowu stanął Reddit, pchając cenę spółki ze skraju bankructwa do poziomu nawet 70 $ za akcję.
Symbol |
Aktywne pozycje krótkie |
Ostatnie 3 miesiące |
NYSE:AMC |
18% |
+ 424.29% |
Blackberry Limited
Rynek Blackberry jest aktualnie uznawany przez mainstreamowe media za jeden z najważniejszych celów tagu r/Wallstreetbets.
Co ciekawe, jest to jednocześnie jedna z tych firm w zestawieniu, które, patrząc przez pryzmat danych fundamentalnych, mogą mieć potencjał. Jakiś czas temu spółka ogłosiła współpracę z siecią Amazon, co doprowadziło do powstania Blackberry IVY — oprogramowania opartego m.in. na uczeniu maszynowym, dedykowanemu pojazdom, które ma szansę wnieść do branży powiew świeżości.
Symbol |
Aktywne pozycje krótkie |
Ostatnie 3 miesiące |
NYSE:BB |
9.01% |
+51.2% |
Tesla Motors
Popularna Tesla też bywa zaliczana do Meme Stocks, ze względu na spore namnożenie pozycji krótkich. W 2021 roku nadarza się dodatkowo okazja do utarcia nosa Michaelowi Burry'emu, który pochwalił się na rynku shortem wielkości ponad pół miliarda dolarów. To już nie ten sam Elon, nie ten sam wizerunek, nie ten sam hype, jednak… kto wie?
Musk nadszarpnął swoją opinię podczas manipulacji rynkiem kryptowalut, jednak wskaźniki sentymentu mówią, że Twitter wciąż wypowiada się o nim raczej pozytywnie. Dodatkowo, Internet póki co wciąż wierzy, że Tesla może w przyszłości namieszać jako producent pojazdów elektrycznych.
Symbol |
Aktywne pozycje krótkie |
Ostatnie 3 miesiące |
NASDAQ:TSLA |
4.14% |
-10.39% |
Dogecoin
Mimo iż nie należy do rynku akcji, kryptowaluta Dogecoin w pełni zasługuje na miano Meme Stock. Token oryginalnie miał być czymś w rodzaju parodii Bitcoina, której maskotką jest sympatyczny i niezbyt rozgarnięty "Doge" - pies rasy Shiba-Inu, znany w polskim Internecie jako "Pieseł".
Token przez jakiś czas krążył w finansowym podziemiu, jednak miał wcześniej swoje pięć minut. Gdy świat gotów był już uznać projekt za niewiele znaczącą ciekawostkę, zainteresował się nim Elon Musk.
Biznesmen zaczął publikować tweety, zachwalające instrument, a każdy z nich windował cenę o kolejne kilkanaście czy kilkadziesiąt procent. W pewnym momencie Musk nadał sobie miano "the Dogefather", co miało być zmyślną grą słów na temat tytułu klasycznego filmu F. F. Coppoli lub — nie mniej klasycznego - albumu Snoop Dogga.
Symbol |
Ostatnie 3 miesiące |
DOGE |
+476.47% |
Palantir Technologies
Palantir to dość oryginalna spółka ze względu na brak neutralności z punktu widzenia polityki. Jej działalność koncentruje się wokół bezpieczeństwa danych, a na liście klientów znajdują się m.in. CIA czy FBI. Chociaż Palantir jest raczej mało transparentny (ze względu na branżę w jakiej działa) w kwestii wykorzystywanych technologii, to może być firmą (obok Blackberry), która ma przyszłość także poza światem Meme Stocks.
Symbol |
Aktywne pozycje krótkie |
Ostatnie 3 miesiące |
NYSE:PLTR |
6.09% |
+0.49% |
Clover Health Investments, Corp
Start-up zajmujący się sprzedażą ubezpieczeń zdrowotnych. Od momentu zainteresowania ze strony Reddita, rynek zaliczył skok przekraczający 170%. Mimo agresywnego wybicia kursu, w instrumencie wciąż może tkwić potencjał, ze względu na spory procent otwartych shortów.
Symbol |
Aktywne pozycje krótkie |
Ostatnie 3 miesiące |
CLOV |
36.11% |
+170.45% |
Rocket Companies, Inc. (RKT)
Wbrew pozorom zamiast kolonizacją kosmosu, Rocket Companies zajmuje się branżą kredytów hipotecznych. Gdy po debiucie spółki na giełdzie w sierpniu 2020 roku, Wallstreetbets pomogło cenie wzrosnąć z poziomu 22-24 do ponad 40 $, jej założyciel Dan Gilbert awansował na 16. miejsce listy miliarderów serwisu Bloomberg.
Symbol |
Aktywne pozycje krótkie |
Ostatnie 3 miesiące |
NYSE:RKT |
14.99% |
-16.40% |
"I am not a cat…"
Ponoć rewolucja pożera w końcu swoje własne dzieci. Teoretycznie każdy, kto brał udział w akcji, powinien znać ryzyko i godzić się z utratą pieniędzy. Na cyfrowym placu boju oczy będą zalewać się łzami, kieszenie krwawić, ale liczy się jeden, wspólny cel — danie nauczki decydentom, którzy dotychczas czuli się bezkarni.
W praktyce niemal każdy liczył na zysk. Największym wygranym przedsięwzięcia został oczywiście Keith Gill, który z zainwestowanych na GameStop 10 000 $ zrobił, bagatela, kilkanaście milionów. Reszta "małp", szczególnie tych, które kupiły swoje akcje nieco później, mogła mieć poważne problemy z zamknięciem pozycji bez straty.
Trudno powiedzieć, jak fenomen Meme Stocks wpłynie na finansową rzeczywistość. Można jedynie spekulować, czy wszystko nie skończy się np. ograniczeniem dźwigni finansowej dla klientów detalicznych. Jak na razie, szefowie funduszy robią co mogą. Jeden z nich, Andrew Left z Citron Research oświadczył, że ze względu na zmieniające się okoliczności, nie będą oni więcej dzielili się z opinią publiczną raportami dotyczącymi zajmowanych pozycji krótkich.
Większość stara się bagatelizować zjawisko, jednak zmiana polityki sugeruje, że Wall Street mimo wszystko bierze sprawę na poważnie. Tymczasem, na Reddicie bez zmian. Najlepszy dowód na lekceważące podejście Internetu do całej sprawy dał ambasador serwisu RoaringKitty vel Deepfuckingvalue, czyli Keith Gill, na przesłuchaniu w sprawie o rzekomą manipulację na rynku GameStop. Ubrany oficjalnie oświadczył z kamienną twarzą, że… "nie jest kotem".