§ PL: Dziś o godz. 10:00 poznamy dane o sprzedaży detalicznej w maju. Według naszej prognozy wzrosła ona w ujęciu realnym o 15,9% r/r po wzroście o 21,1% r/r w kwietniu, a za obniżenie dynamiki pomimo znoszenia obostrzeń dla handlu odpowiada mniej korzystny efekt bazy odniesienia z ub. roku. Koniunktura w handlu detalicznym będzie wsparciem ożywienia gospodarczego, choć w nieco dłuższej perspektywie środki finansowe będą płynąć silniej w kierunku odmrażanych usług.
§ PL:
O tej samej porze opublikowane zostaną dane o produkcji budowlano-montażowej. Spodziewamy się jej niewielkiego wzrostu r/r, o 0,1%. Koniunktura w budownictwie będzie się poprawiała wraz ze oczekiwanym ożywieniem inwestycji.
§ HU:
Natomiast o godz. 14:00 poznamy decyzję Narodowego Banku Węgier dotyczącą parametrów polityki pieniężnej. Oczekiwania rynkowe wskazują na podwyżkę głównej stopy procentowej o 0,25 pkt proc., do 0,85% z 0,6%. Na zacieśnienie polityki monetarnej na Węgrzech wskazywały wypowiedzi przedstawicieli Banku, a także jastrzębia wymowa komunikatu po ostatnim posiedzeniu.
Wydarzenia i komentarze
§ PL:
W maju produkcja przemysłowa była o 29,8% wyższa niż przed rokiem wobec wzrostu o 44,5% r/r w kwietniu. Wyhamowanie dynamiki to w dużej mierze skutek ustąpienia bardzo korzystnego efektu bazy statystycznej z kwietnia. W ujęciu m/m produkcja przemysłowa w maju wzrosła o 0,8% m/m, potwierdzając ekspansję sektora. Wzrost produkcji miał bardzo szeroki zakres, ponieważ dodatnią dynamikę produkcji zanotowało w 31 z 34 działów przemysłu. Podobnie jak w miesiącach poprzednich najsilniej rosła produkcja dóbr o wysokim udziale eksportu w sprzedaży, co wskazuje na utrzymywanie się wysokiego popytu zagranicznego na wytwarzane w Polsce produkty. Co ciekawe, najsilniej rosła produkcja dóbr inwestycyjnych (+51,3% r/r), co sugeruje utrzymanie się odbudowy inwestycji firm w maszyny i urządzenia.
Obecnie widoczne jest odradzanie się popytu inwestycyjnego u naszych głównych partnerów handlowych,
co znajduje potwierdzenie we wzroście także eksportu dóbr inwestycyjnych, ale także w Polsce, na co wskazały dane po 1Q. Dane za maj potwierdzają bardzo dobrą kondycję przemysłu. W kolejnych miesiącach oczekujemy utrzymania dobrej koniunktury w sektorze, choć ze względu na ustąpienie efektu bazy statystycznej dynamika produkcji wyhamuje. Perspektywy gospodarki pozostają korzystne, choć wyzwaniem dla rosnącej liczby sektorów gospodarki stają się zaburzenia po stronie podaży. Czynnik ten może przejściowo spowolnić dynamikę wzrostu produkcji, aczkolwiek nie zmienia to ogólnej oceny perspektyw sektora.
§ PL:
Wskaźnik PPI wyniósł w maju 6,5% r/r, wobec 5,5% r/r w kwietniu. To najwyższy odczyt indeksu PPI od początku stycznia 2012 r. Rosnąca presja cenowa na poziomie producentów to w efekt rosnących cen surowców, ale także nasilających się zaburzeń po stronie podaży, przekładających się na wzrost cen materiałów i podzespołów. W warunkach silnego popytu rosnąca presja na ceny produkcji może znaleźć odzwierciedlenie w wyższych cenach dla konsumenta.
Rynki na dziś
Zestaw dzisiejszych danych z krajowej gospodarki (sprzedaż detaliczna i produkcja budowlano-montażowa) nie powinien wpływać na wartość złotego - w przeciwieństwie do wyniku posiedzenia banku centralnego na Węgrzech. O ile wysoce prawdopodobna podwyżka stóp procentowych jest już zdyskontowana przez rynki, to uważamy, iż połączenie jej z dalszym jastrzębim nastawieniem banku skutkowałaby pośrednim umocnieniem także i polskiej waluty. Póki co jednak złoty rozpoczyna dzień od poziomu 4,53 za EUR oczekując na rozwój wypadków. Spokój towarzyszyć powinien notowaniom polskich obligacji, które w przypadku średniego i długiego końca krzywej tj. 5 i 10-letniego segmentu pozostają pod dominującym wpływem sentymentu globalnego. Rynki bazowe zaś powinny się dziś cechować spokojem. Zdecydowanie ciekawiej prezentują się rynki surowcowe, gdzie np. cena ropy Brent przebiła poziom 75 USD za baryłkę i ustanowiła ponad 2-letnie maksimum.
Rynek krajowy
Nowy tydzień przyniósł odreagowanie przeceny złotego do euro obowiązującej w ostatnich dniach. Kurs EUR/PLN obniżył się nieco, choć w szerszym układzie technicznym pozostaje w ramach obowiązującego przedziału 4,52 – 4,5650. W poniedziałek - pierwszy od ponad tygodnia - spadek notowań towarzyszył notowaniom pary USD/PLN. Względnie stabilne natomiast były zmiany wyceny krajowych skarbowych papierów wartościowych, które – poza krótkim końcem krzywej – poruszają się w rytm ruchów rynków bazowych. Niedawne przekreślenie przez prezesa Narodowego Banku Polskiego szans na podwyżki stóp procentowych w lipcu sprawiło, że wycena złotego będzie bardziej podatna niż w ostatnich tygodniach na wpływ sentymentu globalnego i regionalnego.
Ten drugi w dużej mierze uzależniony zaś będzie od decyzji banków centralnych Węgier i Czech,
które poznamy odpowiednio dziś i jutro. O ile rozpoczęcie cyklu zacieśniania polityki pieniężnej w obu przypadkach jest wysoce prawdopodobne (czynnik uprzednio zdyskontowany), to kluczowa będzie wymowa posiedzeń co do skali i tempa kolejnych podwyżek stóp procentowych. W przypadku utrzymania jastrzębiego nastawienia banków spodziewam się wsparcia także wartości złotego. W rezultacie kurs EUR/PLN ma szansę zakończyć bieżący tydzień w pobliżu wspomnianego dolnego ograniczenia. Byłoby to dobrym punktem wyjścia do przyszłotygodniowych wstępnych danych o krajowej inflacji CPI. Jej potencjalne dalsze przyspieszenie byłoby wsparciem w ataku bariery 4,50 PLN za EUR na początku drugiej połowy roku.
Rynki zagraniczne
Eurodolar rozpoczął poniedziałkowe notowania od niewielkiego umocnienia wspólnej waluty. Traktujemy je – w szczególności wobec wczorajszego pustego kalendarium istotnych danych globalnych – jako typowe odreagowanie wcześniejszych, niezwykle dynamicznych, spadków motywowanych zjastrzębieniem narracji amerykańskiego Fedu. Zwiększenie kontrastu co do perspektyw polityki pieniężnej pomiędzy strefą euro a USA w naturalny sposób stanowi wsparcie dla dolara, które – w naszej ocenie – może być w tym tygodniu jeszcze „podbite” przez zaplanowane komentarze niektórych przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Euro pozostanie zaś wrażliwe na jutrzejsze publikacje dotyczące wstępnych indeksów PMI za czerwiec w unii monetarnej. Na bazowych rynkach długu początek tygodnia upłynął pod znakiem niewielkich wzrostów rentowności tak Bunda jak i 10-latki USA.