Coraz śmielej o obniżkach stóp. W piątek odbyła się konferencja prezesa NBP po lipcowym posiedzeniu RPP, które zakończyło się w czwartek. A. Glapiński wybrzmiał bardzo gołębio. Po pierwsze stwierdził, że RPP formalnie zakończyła cykl podwyżek stóp procentowych. Po drugie w coraz pewniejszy sposób mówił o nadchodzących obniżkach. Powtórzył warunki brzegowe dla takiego zdarzenia, a więc jednocyfrową inflację i prognozy zakładające jej dalszy szybki spadek. Jako termin możliwego rozpoczęcia łagodzenia polityki monetarnej wskazał już najbliższe posiedzenie, a więc wrześniowe.
Ewentualne tempo redukcji stopy byłoby wg niego stopniowe, bez gwałtownych ruchów. Opinia samego prezesa względem najnowszej projekcji inflacji od NBP jest ustawiona po stronie oczekiwań na szybszy spadek CPI. A. Glapiński w piątek wg nas dość wyraźnie dał do zrozumienia, że obniżki stóp procentowych jeszcze w 2023 są dość prawdopodobne. Pierwszy warunek brzegowy – jednocyfrowa inflacja – będzie niemal na pewno zrealizowany (wg nas najwcześniej w sierpniu, najpóźniej w październiku). Drugi – prognozy szybkiego spadku inflacji – ma duży zakres interpretowalności. Naszym zdaniem w krótkim horyzoncie (mniej więcej do lutego przyszłego roku) można ze sporą dozą pewności mówić o scenariuszu dalszego szybkiego chłodzenia CPI. Ale później jest to coraz mniej prawdopodobne (odejdą efekty bazy, będzie już trwało ożywienie gospodarcze). I to jest w zasadzie główna niewiadoma – jak RPP na następnych spotkaniach będzie podchodzić do tego tematu. Doważenie znaczenia bieżących tendencji inflacyjnych doprowadzi zapewne do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp. Ryzyka długoterminowe powinny wstrzymywać decyzję o takim ruchu. Do tej pory zakładaliśmy, że przeważy ten drugi akcent, ale piątkowa konferencja prezesa NBP przechyla szalę w kierunku tego pierwszego. Obniżki stóp jeszcze w tym roku, może nawet we wrześniu, są coraz bardziej prawdopodobne.
Dane z USA słabiej od oczekiwań
W piątek poznaliśmy dane za czerwiec z rynku pracy w USA. Przyrost miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wyniósł 209 tys. wobec konsensusu 230 tys. Ponadto odczyt majowy został zrewidowany w dół z 339 tys. do 309 tys. Stopa bezrobocia obniżyła się do 3,6% z 3,7%, tak jak się spodziewano. Dynamika płac stabilizuje się na poziomie powyżej 4% r/r, w czerwcu tak jak w maju to było 4,4% r/r. Chłodzenie na rynku pracy postępuje, choć w bardzo powolnym tempie. Dla Fed to jednak prawdopodobnie będzie za mało. Dynamika płac jest jakiś 1 p.p. powyżej tego co obecnie chętnie by widzieli decydenci banku centralnego. Podwyżka stóp procentowych o 25 p.b. w USA jest coraz bliższa realizacji. Jedynie tego-tygodniowe dane o inflacji CPI będą miały moc odsunięcia tego zdarzenia. Odczyt headline schodzi na dalszy plan, a na pierwszym będzie momentum inflacji bazowej.
Dolar pod presją po danych z USA
Słabsze od prognoz czerwcowe NFP zakończyły korektę spadkową na głównej parze i EUR-USD po wzroście o blisko 1 figurę w piątek kończył tydzień w okolicy 1,095. Ten tydzień będzie bardzo ciekawy. Środowy odczyt CPI w USA na pewno ma potencjał popchnięcia EUR-USD na tegoroczne maksima (powyżej 1,10) – warunkiem jest niska inflacja bazowa.
Złoty korzysta ze słabszego dolara, a prezes NBP łagodzi presję na wzrosty rentowności
W piątek EUR-PLN cofnął się do 4,45 po czwartkowej wizycie w okolicy 4,50. Dominowały czynniki zewnętrzne (osłabienie dolara), gdyż gołębia konferencja A. Glapińskiego nie wspierała złotego. I w tym tygodniu powinna nadal redukować potencjał złotego. Choć ponownie głównym czynnikiem będzie raczej zachowanie dolara. Krzywa obligacyjna przesunęła się w dół, zgodnie z retoryką prezesa NBP (powinna oddziaływać w kierunku stromienia krzywej) i na przekór utrzymującej się presji z rynków bazowych. 2-latki umocniły się o 14 p.b., a 10-latki o 7 p.b. W obu przypadkach obserwujemy poziom ok. 5,8%.
Zobacz także: Inflacja w Norwegii na rekordowym poziomie. Jak reaguje korona norweska?
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję