Osłabienie złotego ze środy to efekt trendów i nastrojów z rynków bazowych, gdzie jen japoński w wyniku rosnących spekulacji odnośnie przyspieszenia normalizacji polityki pieniężnej ze strony BoJ oraz wychodzenia inwestorów ze strategii carry trade kontynuował umacnianie, a na rynkach kapitałowych nastroje były słabe po negatywnym odbiorze przez inwestorów wyników kwartalnych niektórych kluczowych spółek z NYSE. Osłabienie złotego względem dolara i euro nie było jednak znaczące. Z jednej strony wspólna, europejska waluta pozostawała pod presją (patrz indeks euro) po rozczarowujących, wstępnych odczytach indeksów PMI z głównych europejskich gospodarek oraz strefy euro. Z drugiej zaś strony dolar amerykański globalnie był także nieco słabszy, a jego indeks (DXY) zawrócił z okolic ważnych, technicznych oporów usytuowanych w strefie 104,50-105,30. Warto dodać, że kurs EUR/PLN wybił się górą z lokalnego kanału spadkowego czym potwierdził zakończenie trwającej od 17 lipca korekty, a USD/PLN zwyżkował do ok. 2-tygodniowych maksimów. Są to sygnały kontynuacji wzrostów kursów ww. par.
Zobacz także: Wahania kursu funta GBP/PLN w czwartek, 25 lipca. Jakie są dzisiejsze stawki wymiany na funta?
W naszej opinii w czwartek to ponownie trendy i sentyment panujący na rynkach bazowych, kształtowany między innymi przez możliwą jeszcze kontynuację umacniania jena oraz kolejne odczyty makro z Europy (indeks Ifo) i szereg danych z USA (w tym wstępny odczyt PKB za II kw. ’24) decydować będą o zachowaniu PLN. Po notowaniach ze środy nie widzimy sygnałów zmiany negatywnego dla walut EM otoczenia rynkowego, wobec czego kontynuacja krótkoterminowych trendów wzrostowych EUR/PLN i USD/PLN w obrębie średnioterminowych trendów bocznych pozostaje dla nas scenariuszem bazowym.
Na rynkach stopy procentowej sesja przyniosła spadki rentowności obligacji skarbowych głównie na krótkim końcu krzywej dochodowości (o ok. 4-6 pb.), a jej środkowy i długi koniec zarówno dla papierów z rynków bazowych jak i polskich SPW nie zmienił się znacząco lub poszedł w górę. Wstępne odczyty indeksów PMI z Europy pokazały, że wzrost gospodarczy na Starym Kontynencie w lipcu wyhamowuje. To spowodowało wzrost rynkowych wycen prawdopodobieństwa wrześniowej obniżki stóp w strefie euro (z ok. 60% do 64%) i wsparło głównie krótki koniec krzywej niemieckich obligacji skarbowych, których rentowności w ww. tenorach ustanowiły co najmniej kilkutygodniowe minima. Podobnie zachowały się obligacje USA, gdzie wymowa odczytów indeksów PMI była mieszana. Słabość tamtejszego przemysłu kontrastowała z mocnym odczytem dla usług, który był wyraźnie wyższy od oczekiwań ekonomistów. Rynek wyceniał w dalszym ciągu pełną obniżkę stóp Fed o 25 pb. z prawdopodobieństwem ok. 90% we wrześniu br., co również wspierało głównie krótki koniec krzywej. Krajowe SPW reagowały na zachowanie rynków bazowych, a mocniejsze spadki rentowności hamowała narracja RPP oraz zbliżająca się kolejna aukcja regularna organizowana przez Ministerstwo Finansów, która odbędzie się już w najbliższy poniedziałek.
Stromienie krzywych na rynkach bazowych FI odzwierciedla niepewność inwestorów względem polityki głównych banków centralnych w średnim horyzoncie czasowym, co nie może dziwić w obliczu obaw o kształt polityki fiskalnej w USA po zbliżających się wyborach prezydenckich oraz utrzymujące się ryzyka związane z powyborczym patem we Francji, która jest najbardziej zadłużonym nominalnie krajem w Europie. Naszym zdaniem do czasu piątkowego odczytu inflacji PCE z USA (piątek) mocniejsze przesunięcia notowań obligacji skarbowych na rynkach głównych jak i polskich SPW są już mało prawdopodobne.
Wykres dnia: Wzrost oczekiwań na obniżki stóp procentowych EBC i Fed we wrześniu wspiera wycenę niemieckich i amerykańskich obligacji skarbowych.
Źródło: Refinitiv