Należy jednak pamiętać, że publikowane dane będą miały charakter wstępny, gdyż wyliczone są na podstawie starych wag i nie będą zawierały pełnego koszyka inflacyjnego. W kolejnych miesiącach wskaźnik CPI będzie dalej spadał, zbliżając się do celu inflacyjnego. Druga połowa roku przyniesie jednak znaczny wzrost inflacji, a skala zwyżki będzie zależała od zakresu wycofania się z rządu w obecnych działań osłonowych w zakresie cen żywności i energii. Dane o inflacji za styczeń nie zmienią oczekiwań co do polityki pieniężnej.
US: Dziś poznamy także kolejne dane z USA. O godz. 14:30 opublikowane zostaną szacunki sprzedaży detalicznej w styczniu. Konsensus prognoz wskazuje na jej spadek o 0,1% m/m, po zaskakująco mocnym wzroście o 0,6% m/m w grudniu. Natomiast w przypadku produkcji przemysłowej (godz. 15:15) oczekuje się wzrostu o 0,3% m/m po wzroście o 0,1% m/m miesiąc wcześniej. Realizacja tych oczekiwań wpisywałaby się w wolniejszy wzrost PKB w tej gospodarce w 1Q 2024 po pozytywnej niespodziance w 4Q 2023, gdy PKB wzrósł o 3,3% kw/kw SAAR.
Rynki na dziś
Krajowe dane o inflacji w świetle dość zgodnych wypowiedzi większości członków RPP co do chęci stabilizacji stóp procentowych w najbliższych miesiącach nie będą istotne dla złotego. Ten podlegać będzie trendom globalnym. Te zaś kształtowane dziś będą przez odczyt amerykańskiej sprzedaży detalicznej. Mocny odczyt utwierdzi rynkowe przekonanie o czerwcu jako miesiącu pierwszej obniżki stóp procentowych Fed a tym samym utrzyma prodolarowe nastawienie.
Rynek krajowy
Po wtorkowej dość solidnej przecenie złotego wczorajsza sesja przebiegła rytmem stabilizacji notowań EUR/PLN. Sprzyjał temu brak nowych impulsów. Takim – zgodnie z przewidywaniami – nie okazał się bowiem odczyt krajowego PKB za 4Q. Wynika to z faktu, iż Rada Polityki Pieniężnej dość jasno komunikuje chęć utrzymania stabilnych stóp procentowych w kolejnych miesiącach a napływające dane makro nie są w stanie zmienić tego scenariusza. W efekcie kurs EUR/PLN konsolidował się w środę wokół poziomu 4,34 tj. środka obowiązujacego od niemal trzech miesięcy przedziału wahań.
Na krajowym rynku długu wydarzeniem dnia był przetarg zamiany. Ministerstwo Finansów sprzedało papiery serii OK0426, WZ1127, WS0429, WZ1129, DS0432 i DS1033 za 10,64 mld PLN a odkupiło obligacje PS0424, WZ0524, OK0724 i PS1024 za 10,38 mld PLN. Odkup serii zapadających w 2024 roku przyczynił się do dalszego zwiększenia finansowania tegorocznych potrzeb pożyczkowych. Na rynku wtórnym obligacje pozostawały relatywnie stabilne. Dochodowość 10-latki niemal nie zmieniła się w stosunku do wtorkowego zamknięcia, gdy wyniosła 5,46%.
Zobacz także: Japonia i Wielka Brytania w recesji. Kurs dolara (USD) czeka z wyklarowaniem dalszego kierunku
Rynki zagraniczne
Eurodolar jedynie w pierwszej części dnia próbował kontynuować zainicjowane we wtorek spadki notowań. Echo wtorkowej publikacji wolniejszego od oczekiwań spadku inflacji w USA nie trwało zatem długo. Kurs EUR/USD natomiast raz jeszcze zbliżył się do wskazywanego przez nas na początku tygodnia poziomu 1,0683 jako potencjalnego minimum notowań eurodolara w tym tygodniu. Wczoraj para EUR/USD była ledwie 10 pipsów od wspomnianej bariery. Ostatecznie jednak na koniec dnia udało się eurodolarowi zwyżkować powyżej poziomu otwarcia. Przyznać należy, iż był to dzień o dość spokojnym przebiegu notowań. Zmieność nie była duża tak na rynku eurodolara, jak i na rynku obligacji bazowych.