Kursy analizowanych przez nas par walutowych poruszały się w okolicach poniedziałkowych zamknięć i nie zmieniły tego słabsze dane na temat zamówień w niemieckim przemyśle oraz nieco mocniejsze figury dotyczące sprzedaży detalicznej w strefie euro (obydwa odczyty za marzec br.). Ograniczony wpływ na notowania miały także informacje o wejściu wojsk Izraela do miasta Rafah w Strefie Gazy, co umocniło globalnie dolara i nieco ciążyło złotemu w pierwszych oraz ostatnich godzinach wtorkowego handlu. Brak większych przesunięć notowań oznacza, że obraz trendów EUR/USD, indeksu dolara (DXY), EUR/PLN i USD/PLN nie zmienił się, a tym samym dalsze osłabianie USD wydaje się scenariuszem bardziej prawdopodobnym. To powinno wspierać aprecjację walut z rynków EM, w tym złotego.
Środa nie przyniesie ważnych figur makro z rynków głównych, a krajowe kalendarium jest puste, w związku z czym przy założeniu braku eskalacji napięcia geopolitycznego na rynku FX prawdopodobna jest zbliżona do wtorkowej sesja z kontynuacją lokalnych trendów bocznych i być może z niewielką presją na mocniejszego złotego i słabszego dolara. Podtrzymujemy zatem zdanie, że w perspektywie kilku dni dalsze spadki kursów EUR/PLN i USD/PLN w kierunku odpowiednio 4,2850-4,2950 oraz 3,97 są dla nas scenariuszem bazowym, przy założeniu braku wcześniejszego powrotu tych kursów ponad lokalne opory znajdujące się odpowiednio na 4,33 oraz 4,02.
Drugi dzień tygodnia na rynkach stopy procentowej przyniósł kontynuację presji na niższe rentowności obligacji skarbowych, które na środkowym i długim końcu krzywej zniżkowały o ok. 1-6 pb. zarówno w Polsce, Niemczech jak i USA. Krótki koniec krzywej w przypadku ww. papierów pozostał w okolicy poniedziałkowych zamknięć.
Zobacz także: Frankowicze nie odpuszczają. Sądy przepełniają się od nowych pozwów
Publikacja ww. danych makro z Europy nie przyniosła nowych impulsów dla rynków FI, a naszym zdaniem rentowności kierowały się „na południe” pod wpływem impetu ruchów z ubiegłego tygodnia i tym tendencjom podlegały także polskie SPW. Lokalnie warto odnotować krystalizujące się rządowe rozwiązania dotyczące skali podwyżek cen energii elektrycznej, gazu oraz ciepła systemowego od II połowy br., które według naszych szacunków, po ich wprowadzeniu mogą podnieść podstawową miarę inflacji CPI w Polsce do ok. 4,8% r/r za lipiec br. Być może do ww. rozwiązań i ich wpływu na przyszłą politykę pieniężną odniesie się RPP lub prezes NBP po kończącym się w czwartek majowym posiedzeniu Rady, tym bardziej, że ryzyka regulacyjne były jednym z głównych argumentów za utrzymywaniem bez zmian stóp procentowych NBP. Jakiekolwiek gołębie akcenty mogłyby mieć istotny wpływ na rentowności krajowych SPW, szczególnie, że wg. najnowszej ankiety PAP ekonomiści w zasadzie nie oczekują żadnych obniżek stóp procentowych w Polsce w bieżącym roku.
We wtorek rentowności Bundów i US10YT testowały średnioterminowe wsparcia (odpowiednio w pobliżu 2,40% oraz 4,42%), a polskim papierom o analogicznym tenorze pozostało do zbliżonych pod względem znaczenia poziomów ok. 7-8 pb. W ciągu najbliższych sesji nie widzimy czynników, które mogłyby wygenerować impuls przełamujący te istotne technicznie wsparcia, wobec czego konsolidacja notowań czy nawet pewne odreagowanie od nich w perspektywie najbliższych dni jest naszym scenariuszem bazowym.
Wykres dnia: Rentowności obligacji 10-cio letnich z USA i Niemiec dotarły do linii trendów wzrostowych, a ich pokonanie bez wsparcia nowych czynników może być trudne.
Źródło: Refinitiv
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>