Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Komentarz walutowy – recesyjne sygnały z przemysłu [dzisiejsze notowania walut: cena euro (EUR), funta (GBP), franka (CHF) dolara (USD) na FX]

|
selectedselectedselected
Komentarz walutowy – recesyjne sygnały z przemysłu [dzisiejsze notowania walut: cena euro (EUR), funta (GBP), franka (CHF) dolara (USD) na FX] | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Zaledwie 42,1 pkt. wyniósł indeks PMI dla polskiego przemysłu w lipcu. To wartość szokująco niska bo jeszcze na początku roku podziwialiśmy rzekomą odporność polskiej gospodarki na sygnały światowego spowolnienia. Niekorzystne tendencje widziane są jednak wszędzie.

Kiedy w czerwcu PMI osunął się do poziomu 44,4 pkt. mogło wydawać się, że bardzo słaby odczyt to „wypadek przy pracy”. Historia polskiego PMI jest dość specyficzna i indeks nie zawsze był dobrym prognostykiem zmian zachodzących w całej gospodarce. Kolejny silny spadek wraz z podobnym kierunkiem obserwowanym globalnie nie pozostawia jednak złudzeń – mamy wyraźne spowolnienie. To drugi najgorszy odczyt w Europie (po Danii), jednak słabo jest też w Czechach, a pierwszy spadek poniżej granicy 50 pkt. solidarnie zaliczyły Niemcy, Francja, Włochy i Hiszpania.

 

Taka kolej rzeczy ma dwie konsekwencje

Po pierwsze, bardzo prawdopodobny staje się scenariusz zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych w Polsce. Co prawda po stronie inflacji nie widać na razie wielkiej poprawy, ale skala spowolnienia może nałożyć presję na RPP, aby zatrzymać podwyżki, ewentualnie podnieść stopy jeszcze o 25 punktów bazowych. Po drugie, świetnie radzą sobie obligacje długoterminowe. Jeszcze nie tak dawno były pod dużą presją i w Polsce i globalnie, teraz perspektywa recesji oznacza, że za jakiś czas banki będą luzować politykę (bo spadnie presja inflacyjna), a to oznacza, że rentowności na długim końcu stają się atrakcyjne. W kwestii złotego sytuacja jest niejednoznaczna. Z jednej strony zakończenie podwyżek dla złotego byłoby negatywne. Z drugiej jednak, zakończenie podwyżek przez Fed byłoby negatywne dla dolara, a dla złotego pozytywne.

 

Reklama

 

Tu dochodzimy do ciekawego punktu wczorajszego kalendarza –

ISM z amerykańskiego przemysłu. Sam indeks odnotował śladowy spadek z 53 do 52,8 pkt. Wewnątrz indeksu jednak sporo się działo. Indeks nowych zamówień kolejny raz spadł, wskazując na podobne tendencje jak w Europie. Jednocześnie mocno spadł indeks cen płaconych (z 78,5 do 60 pkt., co nadal oznacza wzrost cen, ale znacznie wolniejszy), co rynek przyjął z zadowoleniem – od pewnego czasu inwestorzy grają bowiem pod zwrot w polityce Fed. Czy to pierwsza jaskółka zwiastuje dezinflacyjną wiosnę? Zbyt wcześnie aby to powiedzieć. Z jednej strony sygnał jest silny, z drugiej koszty płacone przez firmy to akurat dość elastyczny komponent inflacji (reagujący na spowolnienie), np. w porównaniu z płacami.

 

Dziś w kalendarzu dość spokojnie

Za nami już decyzja RBA, który podniósł stopy do 1,85% (o 50bp, zgodnie z oczekiwaniami). Wieczorem czeka nas wystąpienie Jamesa Bullarda z Fed (23:45), który często głośno mówi o tym, o czym myśli część członków Fed – to on jako pierwszy wspomniał o możliwych obniżkach stóp w 2023 roku.

 

O 8:55 euro kosztuje 4,7207 złotego, dolar 4,6078 złotego, frank 4,8422 złotego, zaś funt 5,6331 złotego.

Reklama

 

Nota prawna

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Przemysław Kwiecień

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista X-Trade Brokers. Doktor nauk ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, absolwent UW i London Metropolitan University (tytuł MSc). Najlepszy analityk makroekonomiczny 2014 roku według NBP, Rzeczpospolitej i Parkietu. Wielokrotnie w czołówce rankingów prognoz walutowych agencji Bloomberg.

Autora możesz obserwować na LINKEDIN | TWITTER


Reklama
Reklama